Bosch Unlimited 10 ProPower BCS1051POW / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl
Testuję wyprodukowany w Polsce odkurzacz Bosch Unlimited 10 ProPower BCS1051POW, który już na wstępie zaskakuje wybitną jakością wykonania. Sprawdzam, czy ma jakieś wady.
Spis treści
Wreszcie jest – na testy dotarł do mnie najnowszy model flagowej serii Unlimited 10 od Boscha. Producent przysłał wersję ProPower BCS1051POW, czyli jedyny wariant wyposażony w 5 Ah baterię standardowego typu, a nie Power+ o pojemności 4 Ah. Realnie daje nam to o 20 minut dłuższy czas pracy w trybie eco jako odkurzacz ręczny.
Wariant testowy jest świetnie wyposażony, ma aż 3 elektroszczotki, znakomitą ssawkę szczelinową, nową stację wiszącą mieszczącą prawie wszystkie akcesoria oraz zewnętrzną szybkoładowarkę, która jest w stanie uzupełnić baterię 5 Ah w jedyne 71 minut.
Przypomnę, że najnowsza seria Unlimited 10 po raz pierwszy została pokazana na berlińskich targach IFA we wrześniu 2024 – już wtedy sprzęt zrobił na mnie ogromne wrażenie jakością wykonania i… sporą wagą.
Na polską premierę czekać długo nie musieliśmy, bo nieco ponad miesiąc. Początkowo niemiecki producent przygotował na nasz rynek 5 modeli, a dziś jest ich już 7. Różnią się kolorystyką i wyposażeniem, a także mniej ważnymi kwestiami.
Testowy model pojawił się w październiku 2024 roku w cenie sugerowanej 3199 zł, a pod koniec lutego cena spadła do okolic 2499 zł. Model ten dostępny jest w dwóch sieciach: Media Expert i RTV EURO AGD oraz w ich sklepach internetowych: oleole.pl, avans.pl i electro.pl.
Obie sieci często oferują na odkurzacze Boscha dodatkowe rabaty, jak kod na kolejny zakup 50 zł za każde wydane 500 zł, rabaty za zakup w zestawie od 30 do 99% i oczywiście raty 0%.
W kwestii części to Bosch jest jednym z najlepszych producentów pod względem ich dostępności i cen. Przykładowo zapasowy akumulator 5 Ah BHZUB1850 kupisz bezpośrednio od Boscha za 611,62 zł, a w sieci spokojnie da się go wyrwać za ok. 430 zł – to w obu przypadkach sporo mniej niż za baterie Samsunga, Dysona, Karchera, czy Philipsa.
Mniejsza bateria 4 Ah BHZUB1840 to koszt 415,13 zł w sklepie Boscha, a w sieci znajdziemy ją już za 390 zł.
Oryginalny filtr HEPA do odkurzacza to koszt ok. 129 zł, a na rynku jest sporo tańszych zamienników. Sam filtr ma długą żywotność, więc często nie będziemy go zmieniać. Na razie nieco gorszą dostępność w PL mamy na wałki do elektroszczotek, czy same ssawki, ale to świeża seria, więc pewnie lada chwila Bosch wprowadzi wszystko co potrzeba do oferty na bosch-home.pl
Pod względem cenowym Bosch Unlimited 10 ProPower BCS1051POW to konkurent dla takich serii jak Samsung Jet 95, Tefal X-Force Flex 15.60, Philips Aqua 8000, Electrolux Power Hygienic 800, Dysona V15 Detect, Miele Triflex HX2 i Dreame Z30 Station.
Na polskim rynku mamy poza testowym modelem, jeszcze 6 wariantów odkurzaczy Bosch Unlimited 10:
Flagowa seria Boscha wymiata pod względem czasu pracy na pojedynczej baterii – w trybie ECO i jako odkurzacz ręczny, ma czas pracy 100 minut – Bosch chwali się, że to najwięcej na rynku i chyba tak jest, zakładając, że mamy na myśli popularne marki – z tego co kojarzę to dotychczas rekordowe było 90 minut czasu pracy w odkurzaczach Dreame.
Inną kwestią jest to, że tryb ECO dla odkurzacza ręcznego to zdecydowanie za mało, więc to taki parametr dla samego parametru – po prostu dobrze wygląda. Dla porównania, gdy podłączymy elektroszczotkę, to czas maksymalny pracy spada do i tak długich 86 minut.
Ogromną zaletą odkurzacza jest dodana do zestawu szybka ładowarka do akumulatora 5 Ah – ładuje go w 71 minut do pełna, więc w teorii, mając takie dwa, można sprzątać w nieskończoność – jeden się ładuje, drugi zasuwa – stąd nazwa serii Unlimited.
Parametry:
Nietypowo mamy aż 6 poziomów mocy, choć 3 główne + 1 dodatkowy mamy od razu pod przyciskami z symbolami strzałek, a pozostałe 2 ukryte są w podmenu ekranu – dostęp do nich wymaga wejścia w menu, co nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem (to z niego wybieramy, który z trzech dodatkowych ma pojawiać się jako czwarty główny).
Głośność pracy jest moim zdaniem nawet nieco przesadzona, konstrukcja jest naprawdę cicha, wydawane dźwięki nie są męczące, ale dokładne pomiary zobaczysz w dalszej części testu.
Zbiornik kurzu to nadal 400 ml jak w serii 8, ale w Unlimited 10 możemy zmieścić dwa razy więcej kurzu dzięki kompresji specjalną dźwignią ubijającą kurz – Bosch powołuje się tu na porównanie masy skompresowanego i nieskompresowanego kurzu o tych samych objętościach – na podstawie wyników testów wewnętrznych z wykorzystaniem mieszanki włókien (cl. 7.2.3) i kurzu testowego (cl. 5.12.2.2) w oparciu o normę IEC 62885-2:2021.
Zgodnie z powyższym możemy zmieścić w tym modelu aż 800 ml kurzu skompresowanego do 400 ml, czyli pojemność ma być tak samo dobra jak w odkurzaczach bez kompresji – Tefal 15.60 ma 900 ml, Samsungi ok. 800 ml, Dyson ok. 760 ml. Oczywiście do końca tak to nie wygląda, gdyż wraz z kurzem wciągamy włosy, piasek i inne zabrudzenia, które nie dają się tak mocno kompresować jak kurz.
Największy minus odkurzaczy serii Unlimited 10 to waga – ten model wraz z rurą i elektroszczotką uniwersalna ma ważyć 3,83 kg, czyli wśród popularnych odkurzaczy pionowych do pracy na sucho jest to rekord. Na rynku nie ma żadnego liczącego się konkurenta o większej wadze w takiej konfiguracji. Dotychczas najcięższą pionówką był Hoover HFX20P-010 o wadze 3,72 kg, potem Miele Triflex HX2 z wagą 3,64 kg, Dyson Gen5 z wagą 3,5 kg.
Od razu dla malkontentów, że można przywołać ze sklepowych specyfikacji parę modeli z rzekomo większą wagą jak 5,97 kg dla Sencor SVC 9879BK, czy 6,2 kg dla Karcher VC 7 Signature Line, ale to po prostu błędny w specyfikacjach sklepów, a nawet u samych producentów – realnie Sencor ma wagę 2,85 kg, a Karcher 2,6 kg.
W drugą stronę też zdarzają się błędy – wiele sklepów podaje wagę samej jednostki centrlanej dla Dreame Z20 i Z30 2,2 kg, a nie realną wagę 3,2 kg tych modeli z rurą i elektroszczotką.
Fajnie, że producent daje 10 lat gwarancji na silnik, choć powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to najbardziej awaryjny podzespół w odkurzaczach. Tu wskazać trzeba napędy elektroszczotek i same elementy zużywające się jak mocowania kół, koła, gięte przeguby w elektroszczotkach, systemy łamania rur do sprzątania pod meblami, czy styki połączeń między częściami, a także baterie.
Te ostatnie to na szczęście jeden z największych plusów odkurzaczy Boscha, choć w pewnych aspekcie limitują swoim ograniczonym napięciem moc ssania (ciężko wyciągnąć z 18 V takie parametry, jak konkurencja z baterii 28-36 V, na dodatek mając silnik z tylko 70 000 obrotów).
Wielu kupujących odkurzacze pionowe marki Bosch Unlimited, wybiera je właśnie z uwagi na akumulator systemowy Power for all o napięciu 18 V. To ten sam akumulator, który znajdziemy w zielonych elektronarzędziach Boscha, wielu sprzętach marki Gardena, Wagner, Rapid, Gloria, czy Emmaljunga – już ponad 100 różnych urządzeń. Firma chwali się, że sprzedała ponad 20 milionów baterii tego systemu na całym świecie, a co roku produkują ich na Węgrzech 3 miliony sztuk.
Baterie są zabezpieczone przed przeładowaniem – po naładowaniu wyłączają się automatycznie, mają zabezpieczenie przed przegrzaniem i nadmiernym rozładowaniem. Mają mocno ograniczone zjawisko samorozładowania, a dzięki efektowi pamięci można naładować je choćby tylko częściowo, nie trzeba ładować od 0 do 100%.
W ramach serii znajdziesz baterie o pojemności od 2,5 do 6 Ah, a w linii Bosch Unlimited 10 odkurzacze mają dwa rodzaje baterii: 4 Ah lub 5 Ah. Największym plusem baterii systemu Power for all są ich ceny i dostępność – kupić je można dosłownie wszędzie, nawet w marketach typu Lidl, a do tego często bywają w niezłych promocjach na Amazonie.
Co do jakości wykonania to jest po prostu „naj” pod prawie każdym względem. Już na targach IFA 2024 w Berlinie cała seria Unlimited 10 zrobiła na mnie super wrażenie jakością użytych materiałów, spasowaniem, solidnością, sztywnością konstrukcji, czy prowadzeniem elektroszczotek.
Po kilku tygodniach testowania BCS1051POW nadal podtrzymuję zdanie, że seria Bosch Unlimited 10 to najlepiej wykonane pionówki na polskim rynku, a jedyne odkurzacze, które zbliżają się nieco do tego poziomu do Dreame z serią Z20 i Z30 – pod względem samej jednostki centralnej, bo już połączenia na przycisk nie są aż tak dobre.
Połączenia w Unlimited 10 są grube i bardzo szczelne, a przewody idą po obu stronach otworu ssącego, a nie tylko pod nim jak w innych odkurzaczach. Nie ma opcji żeby uszkodzić styki, czy źle wsadzając coś zepsuć. Plastiki są grube, wszystko jest spasowane jak należy, nawet jakość wyświetlanych parametrów na okrągłym ekranie jest świetna.
Jedyny element, do którego można się przyczepić to do stacji naściennej – jakościowo jest ok, ale sposób poprowadzenia przewodu pod spodem, spasowanie jej razem z zaślepką i płaskownikiem, do którego mocujemy uchwyty na 4 akcesoria to jakiś nieśmieszny żart – zamontowanie wszystkiego do uniwersalnego stojaka zajęło mi jakieś 25 minut, a gdybym miał montować ją do ściany to i pewnie 30-35 minut.
Zdecydowanie mogę stwierdzić, że wśród droższych i markowych modeli jest to najgorsza stacja jaką miałem okazję testować. Jedyny plus, to że w porównaniu do starszych modeli i odkurzaczy marki Dyson, mieści ona więcej akcesoriów – w ramach naszego zestawu nie mamy gdzie powiesić jedynie drugiej elektroszczotki, a wszystko pozostałe będzie na wieszaku.
Zestaw jest bardzo bogaty, a każda elektroszczotka i ssawka ma na sobie anglojęzyczną nazwę. Dostajemy 3 elektroszczotki i 3 ssawki:
Oczywiście nie zabrakło też polskiej instrukcji obsługi, instrukcji montażu stacji naściennej, karty gwarancyjnej (2 lata producenta na sprzęt i 10 lat na silnik). Zarówno polska instrukcja jest bardzo biedna w informacje, a instrukcja montażu pozostawia sporo do życzenia pod względem czytelności grafik.
Praktycznie wszystkie części zestawu są zaprojektowane na nowo – wyjątkiem jest szybka ładowarka. Elektroszczotki są znakomicie zabezpieczone od spodu przed rysowaniem podłóg. Obie mają 4 koła, wszystkie gumowane, przednie mniejsze, tylne większe. Za wałkami jest zabezpieczenie z pasków materiałów, a elektroszczotka do podłóg twardych ma dodatkowo paski włosia z boków wałka, pociągnięta lekko na front.
Niestety fronty i narożników elektroszczotek to goły, twardy plastik bez pasków gumy, czy włosia, więc zbliżając się do delikatnych mebli należy mieć to na uwadze.
Super działa zdejmowanie elektroszczotek nogą. Z tyłu za przegubem jest szary przycisk do obsługi nogą, wystarczy nacisnąć stopą przycisk i rura wychodzi bez elektroszczotki – bez jej dotykania rękoma, możemy zmienić z jednej elektroszczotki na drugą . Cwane i praktyczne.
Jak zawsze w przypadku marki Bosch, nie mamy żadnych danych dotyczących parametrów ssania. Nie wiemy, jaką moc ma silnik, jaką generuje moc ssania, siłę ssania, czy przepływ powietrza. Jedyne co wiemy to, że silnik TurboSpin pracuje z prędkością do 70 000 obr./min. i ma zapewniać do 40% wyższą wydajność odkurzania względem modeli Unlimited 8 (na podstawie pomiarów wewnętrznych, zmierzone przy rurze odkurzacza ręcznego, w oparciu o normę EN IEC 62885-4:2020/A1:2023 wzgl. IEC 62885-2:2021 cl. 5.11.).
Już sam parametr obrotów pokazuje, dlaczego odkurzacze Boscha nie osiągają takiej siły ssania jak konkurencja – dobre odkurzacze innych firm mają silniki pracujące z dużo wyższymi obrotami 115 000 – 140 000 obr./min, generują nawet 280-310 AW. Bosch od lat podaje jedynie, że ich odkurzacze niezależnie od serii i ceny są tak samo skuteczne na dywanach i podłogach twardych jak odkurzacze sieciowe – skuteczność odkurzania (wskaźnik zbierania kurzu) zmierzona w trybie Turbo na podłogach twardych ze szczelinami (Test zgodny z normą EN IEC 62885-4:2020/A1:2023 z wykorzystaniem pyłu mineralnego typu 1, który zawiera cząsteczki o wielkości 0,3 μm).
Jak widać Bosch po prostu poddaje odkurzacz wielu testom zgodnym z paroma normami, udowadniając tym samym swoją skuteczność, bez podawania jakikolwiek parametrów związanych z mocą. Firma nieraz podkreślała, że moc ssania w airwattach nie jest miarodajna i porównywalna między markami, nie ma normy pomiaru, każda firma może sobie mierzyć to na swój sposób i nieco naginać rzeczywistość, co często możemy zaobserwować w przypadku tanich, chińskich marek.
Skuteczność odkurzania kurzu 99,9% z podłóg twardych to też żaden wyczyn – większość dobrych pionówek (Samsung, Dyson, itp.) radzi sobie podobnie dobrze, a różnice widać dopiero w odkurzaniu większych zabrudzeń, w zakamarkach, czy w trudniejszych zadaniach jak odkurzanie samochodów.
Nie zmienia to jednak faktu, że jako zwykły kupujący nie jestem zaznajomiony z danymi normami, procedurami testowymi i szczerze piszcząc, nie interesuje mnie to – chcę mieć szybki i prosty sposób porównania jednego urządzenia do drugiego, więc może chociaż pęd UE do formalizowania wszystkiego co się da pomógłby w stworzeniu jakiejś europejskiej normy, w ramach której każdy producent chcący sprzedawać odkurzacze na europejskim rynku, musiałby podawać konkretne dane o swoim sprzęcie, a nie, że jedna firma podaje moc w AW, inna ciśnienie w Pa, jeszcze inna samą moc silnika, kolejna przepływ powietrza w l/m, a taki Bosch nie podaje nam nic poza obrotami silnika…
Odkurzacz sprawdziłem standardowo, więc przez kilka tygodni testowania sprzątałem nim cały dom, odkurzyłem oba samochody, użyłem także jako wsparcie przy wierceniu kilku otwór w ścianach, wyczyściłem materac i cztery kanapy.
Ogólna ergonomia odkurzacza Unlimited 10 ProPower jest całkiem niezła, ręka na uchwycie układa się w dość naturalny sposób, podobnie do odkurzaczy Jimmy, które za to chwaliłem – nieco niweluje to kosmiczną wagę tego sprzętu na poziomie ponad 3,8 kg… Niestety jako, że mam odnawiającą się kontuzję stawu łokciowego zwaną „łokciem tenisisty”, większość zadań jak kopanie, grabienie, czy odkurzanie ciężkim odkurzaczem, sprawia po parudziesięciu metrach ból.
Na przestrzeni wielu testów zauważyłem, że ważna jest nie tylko waga, ale też ergonomia i sam projekt jednostki centralnej, przykładowo ostatnio testowany Dreame Z30 Station waży aż 3,3 kg, a ani razu nie odczułem jej w stawie łokciowym. Tu mimo iż mamy pół kilograma więcej: ciężka jednostka centralna, cięższa bateria i efekt jest taki, że po sprzątnięciu ok. 3-4 pomieszczeń nadal jest ok. Czyli mimo sporej wagi, dobry projekt całości pod kątem ergonomii, daje zbliżone efekty do odkurzaczy nieco lżejszych, choć wiadomo – to bardzo indywidualne.
Przykładowo moja mama mająca 55 lat i brak problemów ze stawami, odkurzyła tym sprzętem ok. 50 m2 i powiedziała, że nigdy więcej takim klocem nie będzie się bawiła. Z Dreame Z30 nie ma takiego problemu, choć i tak do dziś jej ulubioną pionówką jest stary i poczciwy Dreame V9 oraz wszystkie Samsungi, które dostawałem na testy – niska waga robi swoje.
Jeśli szukasz lekkiego odkurzacza to oczywiste jest, że Bosch Unlimited 10 to sprzęt nie dla Ciebie. Osoby słabsze, starsze, z problemami ze stawami nie będą raczej zadowolone z odkurzacza o wadze ok. 3,8 kg, ale jeśli jesteś silny/a, masz krzepę lub chcesz jeszcze przed siłownią wykonywać trening ramion i rąk, to ten sprzęt jest właśnie dla Ciebie 😉.
W zamian Bosch Unlimited 10 odwdzięczy się nie tylko wspomnianą już super jakością wykonania i spasowania, ale też dobrze zaprojektowanymi elektroszczotkami i ssawkami – tu naprawdę nie ma do czego się przyczepić pod względem efektów odkurzania, no może poza jedną drobnostką, ale o niej w dalszej części.
W domu mam głównie podłogi twarde – ok. 40 m2 kafelków gresowych z głębokimi i szerokimi fugami oraz ok. 120 m2 drewnianych podłóg modrzewiowych na legarach.
Elektroszczotka do podłóg twardych HardFloor Soft Brush sprawuje się w takich warunkach super – ma dobre oświetlenie LED z 6 punktów świetlnych – mocno oświetla podłogę od góry, nie jest to rodzaj podświetlenia kurzu z nisko zaprojektowanymi ledami jak w Dysonie Fluffy Optic, czy Dreame Omni-Brush, ale starszy tym oświetlenia lekko od góry – też robi robotę.
Elektroszczotka do podłóg twardych ma 25 cm szerokości i 21,5 cm szerokości wałka. Mieści się pod meblami z minimalną niszą 7,3 cm (wysokość elektroszczotki na płasko to 7,2 cm – najbardziej wystaje element blokujący odkurzacz w pozycji pionowej) i jest naprawdę cicha.
Elektroszczotka uniwersalna ma dokładnie takie same wymiary szerokości całego podzespołu jak i wałka, a na wysokość też potrzebuje 7,3 cm niszy pod meblami.
Od spodu obie elektroszczotki są super zabezpieczone materiałem, koła są gumowane, obie elektroszczotki prowadzą się perfekcyjnie – Unlimited 10 ma jedne z najlepszych elektroszczotek pod tym względem na rynku. Szkoda jedynie, że nie zabezpieczono narożników i frontu obu elektroszczotek – dojeżdżając do mebli, czy ścian trzeba uważać.
Cały odkurzacz ma w pionie 120 cm, a uchwyt po skosie znajduje się na wysokości od 108 do 111 cm – mam 179 cm wzrostu i uważam, że seria 10 będzie dobra pod względem wysokości odkurzacza dla osób do 190-195 cm wzrostu.
Po naładowaniu do pełna, bateria pokazuje następujące czasy pracy.
Jako odkurzacz ręczny:
Jako odkurzacz pionowy z elektroszczotką do podłóg twardych lub uniwersalną:
Jak widać w dodatkowych trybach jak samochód, delikatny dywan i cichy, czas podawany przez odkurzacz jest taki sam, obojętnie czy z elektroszczotkami, czy bez, jedynie widać minutową różnicę w zależności od użytej elektroszczotki.
Różnice w czasie pracy między elektroszczotką do podłóg twardych o mocy 23 W, a uniwersalną 40 W są dość nielogiczne – jak widać w trybie ECO, cichym i delikatnym elektroszczotka 40 W pracuje dłużej niż elektroszczotka 23 W. Nie mam pojęcia z czego to wynika, ale chyba nie ma większego znaczenia – minuta w tą, czy tamtą nikogo nie zbawi 😉.
Podane czasy są w miarę prawdziwe, wiedzieć trzeba tylko, że czas podany w trybie Auto zależy od tego jak często odkurzacz będzie podwyższać sobie moc. 14 minut w trybie turbo to naprawdę dobry wynik w trybie ręcznym, większość mocnych pionówek pracuje z największą mocą 5-8 minut (Dreame, Dyson, Samsung). Podobnie dobre wyniki w trybie Turbo i z dużą mocą ssania mają pionówki firmy Jimmy, sam podobny czas choć dużo niższą moc ssania, odkurzacze Philipsa i Electroluxa.
Do codziennego sprzątania najlepiej nadaje się tryb Auto – podłogi twarde dobrze odkurza z kurzu i piasku naniesionego z ogrodu. Do większych zabrudzeń warto odpalić tryb Turbo, także na dywanach. Trybu ECO praktycznie nie używałem, można nim sprzątać lekko zakurzone podłogi, ale to tyle.
Przyznam, że nieco nie rozumiem powodu dla którego ukryto pozostałe tryby… Możemy dodać jeden do trzech głównych jako czwartą pozycję na menu, nie mamy po prostu sześciu poziomów między którymi się przesuwamy strzałkami pod ekranem.
Ustawiłem sobie tryb samochód jako czwartą pozycję, żeby zmienić go na Cichy lub Delikatny dywan, trzeba nacisnąć sensor trzech kropek, który wyświetla nam podmenu – pierwsza pozycja to dodatkowe tryby, zatwierdzamy wejście strzałką (jest też sensor cofnij jakbyśmy popełnili błąd) i tu możemy zmienić ten tryb – mało to wygodne.
Co do samych trybów dodatkowych to są to po prostu tryby tematyczne. Do auta potrzebuję moc maksymalną, więc dlatego odpalam Turbo – tryb Samochód jest minimalnie słabszy (oceniam na słuch) i daje dodatkowe 4 minuty czasu pracy w trybie ręcznym z ssawką szczelinową (z 14 na 18 min), lub 3 minuty z małą elektroszczotką (z 15 na 18 min).
Tryb Cichy przypomina ECO pod względem mocy ssania, ale wyłącza oświetlenie oraz obroty wałka i faktycznie jest cichy, a Delikatny dywan to średnia moc ssania. Fajnie mieć więcej poziomów mocy, choć zamiast trybów tematycznych wolałbym mieć po prostu 5-6 zestopniowanych poziomów mocy i samemu dobierać właściwy do zadania + tryb automatyczny, ale co kto woli.
Do samochodu Bosch Unlimited 10 nadaje się dobrze, choć nie idealnie. Ma świetną ssawkę szczelinową z gumową przedłużką – sięgniemy w każdy zakamarek i nie porysujemy plastików. Mała elektroszczotka dobrze wyczesuje samochodową wykładzinę z piasku.
Brakuje w zestawie giętkiej rury – jednostka centralna Unlimited 10 należy do największych na rynku, a jak zestawi się ją z ssawką szczelinową to mamy niezłej długości dzidę – nie zmieścimy się w każdy zakamarek, a rura giętka załatwiłaby temat.
Niższe serie 6, 7 i 8 mają takie akcesorium do dokupienia lub w kilku bogatych zestawach sprzedażowych, więc jest szansa, że za jakiś czas do serii 9 i 10 też coś takiego się pojawi. Moc ssania jest niezła, ale daleko jej do flagowych propozycji konkurencji, co najlepiej widać właśnie przy sprzątania auta – trzeba wykonać nieco więcej ruchów na tym samym kawałku wykładziny, aby wyciągnąć z niej piasek.
Okrągły wyświetlacz jest kolorowy i całkiem niezłej jakości, jak na odkurzacz. Mamy 3 sensory do sterowania: 3 kropki jako wejście w menu, cofnij i zatwierdź. Niżej są strzałki którymi zmieniamy poziomy mocy lub przesuwamy się po menu + włącznik – te 3 przyciski są fizyczne, a nie dotykowe. W ustawieniach (sensor 3 kropek) mamy kilka kart z opcjami:
Poruszanie się po menu jest dość intuicyjne, choć wybór dodatkowych 3 trybów mógłby być szybszy. Dodatkowo pod rękojeścią odkurzacz ma pierścień led – świeci na niebiesko gdy podłoga jest czysta i współpracuje z czujnikiem MircoClean.
Moc ssania serii 10 jest wystarczająca do odkurzania z ssawkami samochodów – może nie odkurzymy wykładziny z piasku tak szybko, jak z najmocniejszymi pionówkami pokroju Dreame Z30, Dysona Gen5, czy Samsunga Bespoke Jet AI, ale zadanie wykonamy.
Sama ssawka szczelinowa ma 16 cm długości części plastikowej i dodać do niej możemy 18 cm elastycznego elementu z gumy – razem mamy 32 cm długości, czyli podobnie do teleskopowej ssawki szczelinowej z Samsungów i sporo więcej niż w większości innych markach. Co ważne, wszystkie akcesoria montowane są na klips.
Mała elektroszczotka dobrze spisuje się też w odkurzaniu kanap i materacy – może się powtarzam co każdy test, ale przez ilość testowanych odkurzaczy, bardzo często odkurzam trzy kanapy w salonie i za każdym razem wyciągam z nich sporą ilość mikro kurzu…
Ssawka do tapicerki ma prawie 19 cm szerokości i jest od spodu dobrze wykończona szorstkim włosiem, a sama głowica jest obrotowa w 360 stopniach. Podobnie obrotowa jest szczotka z włosiem do kurzu – włosie można ustawić pod kątem 60 stopni lub równo z rurą, a także na oba boki. Rura łamana ma ogromny zawias, jest bardzo sztywny i ma mocno pogrubione plastiki bolca blokującego i elementu w który wchodzi – wygląda tak jakby miał działać wiecznie i nigdy się nie zepsuć.
Ogólnie też sama konstrukcja po połączeniu rury, jednostki centralnej z dowolną elektroszczotką jest najsztywniejszą z jaką kiedykolwiek się spotkałem – znowu się powtarzam, ale jakość wykonania i użyte materiały są „wow”!
Zrobiłem mały test obu elektroszczotek z pochłanianiem większych elementów i sypkich: cukier, bułka tarta, mąka, płatki owsiane, płatki musli, herbata, kawa w ziarnach, makaron. Obie elektroszczotki poradziły sobie całkiem nieźle, choć nie idealnie.
Uniwersalna nieco lepiej – wystrzeliła pojedyncze ziarno kawy w bok i kilka musli – w przeciwieństwie do elektroszczotek Dreame i Dysona, nie ma ona regulowane prześwitu z przodu, więc wciąganie większych elementów jak ziarno kawy, jest dla niej nieco problematyczne. Elektroszczotka do podłóg twardych wystrzeliła na boki kilka ziaren kawy, musli i makaron, wymagała zebrania ich w drugim przejeździe.
Jak widać po gifie, Bosch Unlimited 10 może nie pochłania większych elementów tak samo dobrze jak Dreame i Dysony, ale robi to dosłownie o ok. 5% gorzej, więc jak dla mnie można test zaliczyć i ocenić pozytywnie. Na zdjęciach można też zobaczyć stan elektroszczotek po tym teście – widać wewnątrz nieco śladów po mące, a w elektroszczotce do podłóg twardych zagubiły się 2 kawałki musli.
Sprawdziłem jak elektroszczotka uniwersalna o mocy 40 W radzi sobie z dywanem shaggy z 3 cm włosiem. Jest lepiej niż z Dysonową elektroszczotką Digital Motorbar o mocy 100 W, ale gorzej niż z elektroszczotką Omni-Brush z Dreame, a nawet poprzednią wersją ich uniwersalnej elektroszczotki, którą mam w prywatnym Dreame T30, a znajdziemy ją też w Dreame Z20, Z30, T20 Pro, R20 i wielu innych.
Do przodu dywanu shaggy odkurzać się nie da, nawet w trybie niskiej mocy – elektroszczotka blokuje się i tyle. Jesteśmy wstanie sprzątać jedynie do tyłu, byle się nie zatrzymać. Odkurzacz od razu po wjechaniu na dywan pokazuje na ekranie, że wykrył dywan, a po zjeździe na deski, wykrywa podłogi drewniane.
Efekty odkurzania dywanu do tyłu są nadal świetne, ale gdyby tak dać regulowany prześwit z przodu, jak w Dreame, to pewnie Bosch Unlimited 10 dałby radę odkurzyć ten dywan także ruchami bardziej naturalnymi – do przodu.
Pamiętać też trzeba, że zbyt długie włosie, może uszkodzić, albo nawet zepsuć napęd elektroszczotki poprzez opór jaki jej stawia. W teorii ratunkiem może być tryb Delikatny dywan, który to wyłącza obracanie się wałka i działa samą siłą ssącą – efekty może nie będą aż tak dobre jak z włączonym wałkiem. Druga opcja to użycie do odkurzenia dywanu ssawki do tapicerski XXL – radzi sobie całkiem nieźle.
Czego zabrakło? Jak już wspominałem do odkurzania aut fajnie byłoby mieć giętką rurę, kolejnym brakującym elementem jest przejściówka ułatwiająca sprzątanie nad meblami jak w Samsungu i Jimmy, a także jakiejś mniejszej ssawki z delikatnym włosiem do odkurzania mebli, klawiatury itp, choć te znaleźć można w zestawach 4 z 7 modeli i pewnie w przyszłości będzie można dokupić je osobno.
Głośność pracy na poszczególnych biegach:
Jak widać Bosch Unlimited 10 jest stosunkowo cichym i równym odkurzaczem, od 67,5 dB w trybie cichym do 74,9 dB w trybie samochodowym. Elektroszczotka do podłóg twardych pracuje nieco głośniej niż uniwersalna, ale obie nie wydają drażniących dźwięków.
Sprawdziłem też realną wagę odkurzacza:
Parametry są mniej więcej zgodne z tym co podaje producent i tak jak waga jednostki centralnej jest w miarę standardowa jak na flagowca, to już waga z elektroszczotkami to po prostu rekord. Warto wiedzieć, że inne wersje z akumulatorem 4 Ah Power+ są minimalnie lżejsze – 3,7 kg.
Podsumowując odkurzanie Boschem serii 10 można uznać za przyjemność, pod warunkiem, że nie jest dla Ciebie problemem kwestia sporej wagi 3,83 kg tego sprzętu.
Skuteczności zbierania kurzu mu odmówić nie można, obie elektroszczotki mają świetne oświetlenie, są zabezpieczone przed rysowaniem podłóg, wygodnie można sprzątać pod meblami dzięki łamanej rurze, a jakość wykonania to wzór do naśladowania dla każdego innego producenta, choć może to z tego wynika ta spora waga?
Filtracja jest na bardzo wysokim poziomie – odkurzacz usuwa 99,9% wszystkich cząstek kurzu, nawet tych niewidocznych – skuteczność odkurzania (wskaźnik zbierania kurzu) zmierzona w trybie Turbo na podłogach twardych ze szczelinami (Test zgodny z normą EN IEC 62885-4:2020/A1:2023). Filtracja alergenów jest na poziomie 99,99% (Test zgodny z ASTM F3150).
Niestety mimo zupełnie nowej jednostki centralnej, Bosch nadal brnie w starą koncepcję filtra HEPA wsadzonego bezpośrednio w zbiornik kurzu. Praktycznie poza Miele TriFlex oraz paroma tanimi chińczykami pokroju Gorenje/Hisense, w zbiorniku kurzu znajduje się separator cyklonowy i w nim jakaś forma filtra materiałowego. Filtr HEPA prawie wszyscy montują za silnikiem, aby mniej się brudził i miał dłuższą żywotność.
Bosch ma filtr HEPA bezpośrednio w zbiorniku kurzu, a jedynym jego zabezpieczeniem jest filtr wstępny z metalowej siateczki. Nie ma tu systemu separacji wielocyklonowej – większe zabrudzenia i średniej frakcji kurz oddziela filtr wstępny, a drobny kurz wbija się w filtr HEPA.
W teorii mamy w zbiorniku specjalny rotor do skrobania lameli filtra – faktycznie kręcąc nim kurz wylatuje, ale obojętnie ile by się nie kręciło, zawsze coś zostaje w środku – skuteczność tego systemu jest połowiczna, więc i tak najlepiej wyjmować filtr ze zbiornika, oddzielać od filtra wstępnego i przynajmniej mocno ostukać lub po prostu przedmuchać/przemyć pod bieżącą wodą. Rozwiązanie naprawdę jest niezbyt praktyczne.
Na zdjęciach możesz zobaczyć kilka kupek kurzu – pierwsza największa to to co zebrało się w zbiorniku, druga to kurz, który wyleciał po użyciu wajchy do kompresji kurzu – sporo kurzu zbiera się w tym ruchomym elemencie. Pozostałe kupki kurzu to kolejne próby oczyszczenia filtra – za każdym razem 3 ruchy 180 stopni w lewo i tyle samo w prawo – ile bym nie kręcił, zawsze coś wypada. Po takim oczyszczeniu wyjąłem filtr w środku nadal było pełno kurzu…
Dla porównania filtracja Dreame T30, którego filtry czyściłem ostatni raz na początku grudnia 2024. Wciągnąłem nim wszystko udało się wyciągnąć z Boscha – efekt? Zdecydowana większość kurzu została w zbiorniku, minimalna ilość mikroskopijnego kurzu znalazła się we wlocie separatora cyklonowego (dwa stuknięcia i był pusty), filtr materiałowy ma małe ilości kurzu na sobie – nadal jest drożny, a HEPA wygląda po prostu dobrze.
Czyszczenie pozostałych elementów jest bardzo proste – obie elektroszczotki mają napędy pośrednie, więc po wyjęciu wałków mamy dostęp do całej niszy w których one pracują, nie zasłania dostępu silnik. Włosy zbytnio się nie plączą, czasem coś się zawinie głównie w wałek elektroszczotki uniwersalnej MicroClean, ale to głównie pojedyncze włosy – rekordowo znalazłem 3 włosy, każdy o długości ok. 50 cm.
Ogólnie filtracja jest na super poziomie, ale wsadzenie filtra HEPA do zbiornika to słaby pomysł, a system jego oczyszczania RotationClean nie jest w pełni skuteczny. Czyszczenie pozostałych elementów jest proste i nie powinno nikomu sprawić żadnych problemów.
Na to pytanie nie ma jednoznaczniej odpowiedzi. Odkurzacze serii Unlimited 10 są pełne sprzeczności. Z jednej strony zachwycają jakością wykonania i spasowania, ale z drugiej właśnie z tego powodu wynika ich spora waga od 3,7 do 3,83 kg w zależności od wersji.
Sprzęt działa na jednych z najtańszych bateriach na rynku, dostępne są praktycznie wszędzie, często bywają w promocjach, a do tego pasują do elektronarzędzi kilku firm. Ssawki i elektroszczotki są dobrze zaprojektowane, mają kilka autorskich, praktycznych patentów, czas pracy jest bardzo długi, a opróżnianie zbiornika kurzu jest banalnie proste.
Jeśli tylko waga sprzętu nie jest dla Ciebie problemem i nie szukasz czegoś z jak najwyższą mocą ssania, to Bosch Unlimited 10 będzie dobrym wyborem, choć raczej polecam przed zakupem przejść się do dużego elektromarketu i samemu sprawdzić wagę tego sprzętu.
Warto też pamiętać, że odkurzacze Unlimited 10 to najbardziej polskie pionówki na naszym rynku – produkowane są w Polsce same odkurzacze, a baterie systemowe na Węgrzech, więc to też może być dla kogoś argument zakupowy, mimo iż sama firma jest niemiecka.
ZALETY
|
WADY
|
Jeśli szukasz dobrego odkurzacza koniecznie sprawdź naszą listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych.
Warto też zerknąć na nasz TOP-10 najlepszych odkurzaczy i mopów myjących aktywnie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
W sklepie Zigbuy.pl właśnie wystartowała premierowa sprzedaż odkurzacza Jigoo V700. To niedrogi model, który ma…
Welltec GT360 Pro to odkurzacz pionowy, który przykuwa uwagę na wielu płaszczyznach - ma dobrą…
Duże sieci handlowe i sklepu własne marki Tefal zorganizowały właśnie świetną przecenę na oba modele…
Sieć MaxElektro ma aktualnie świetną promocję na prosty model zmywarki Siemens iQ300 SN636X06KE. Jest też…
Na polskim rynku debiutuje Dyson Car+Boat i jak możemy przeczytać w notce prasowej, ma to…
Philips wprowadził do sprzedaży swój najnowszy wynalazek w dwóch wersjach. To bezprzewodowe mopy elektryczne Philips…
Komentarze
Ta 10tka to trochę taki stereotypowo zaprojektowany produkt zza zachodniej granicy, gdzie pewnie nie wiedzą, że wytrzymałość można uzyskiwać nie tylko przez zwiększenie grubości materiałów i masy produktu. ;)
A co do tego umieszczenia filtra przed silnikiem to pewnie główna składowa 10 letniej gwarancji. Ale przy tym systemie filtracji to w sumie nic dziwnego, jakby dali tylko płaski, materiałowy to zapchałby się przy pierwszym sprzątaniu. W Dreame jest płatki i większość czasu nie ma co robić, wydaje się, że brud w ogóle do niego nie dolatuje. No chyba że nie wiem, odkurza się w pozycji odwróconej albo wykonuje jakieś nienaturalne wstrząsy. :)
Jak dobrze zaprojektuje się separacje wielocyklonową to mało co leci na filtr płaski, a Bosch ma jeden cyklon oddzielający ledwie większe zabrudzenia, a realnie i tak robi to filtr z metalowej siateczki.
Samsung ma normalnie zaprojektowaną filtrację i też daje 10 lat na silnik :)