>
Kategorie: Roborock Robot sprzątający Testy

TEST robota Roborock Saros 10R. Jest niski, a do tego dobrze sprząta i mopuje

Testujemy robota Roborock Saros 10R, który ma obrotowe mopy, system nawigacji nawet 21x dokładniejszy od klasycznego LiDARu i mierzy tylko 8 cm wysokości!

Z końcem lutego dostałem na testy dwa nowe roboty marki Roborock: Saros 10R i Saros 10. Na pierwszy ogień idzie model moim zdaniem ciekawszy, czyli Saros 10R z mopami obrotowymi i nowym systemem nawigacji StarSight 2.0, bazującym na czujniku 3D ToF, który ma być nawet 21x dokładniejszy od klasycznego LiDARu w obrotowej kopułce.

Roborock w 2024 roku miał nie mały problem z dogonieniem nowości marki Dreame – brakowało im konstrukcji oferującej to samo lub jeszcze więcej niż Dreame X40 Ultra, Dreame L40 Ultra, czy MOVA P10 Pro Ultra.

Główny flagowiec Roborocka na 2024 roku, Roborock S8 MaxV Ultra nie sprzedawał się tak dobrze, jak odpowiedniki Dreame, a to głównie z powodu nieco wyższej ceny i braku równie dobrych promocji, jak na Dreame (w ciągu 6 miesięcy od premiery X40 spadł z 6000 zł w czerwcu, do okolic 3800 zł na Black Friday).

Kolejnym znaczącym powodem jest przeświadczenie kupujących o wyższości systemu dwóch mopów obrotowych nad mopami sonicznymi, dlatego też w drugiej połowie 2024 roku mieliśmy dalszy rozwój serii Qrevo pod postacią modeli Qrevo Curv, Qrevo Slim i Qrevo Edge.

Z wyżej wymienionych powodów nie może dziwić, że większość nowych modeli serii Saros ma lub będzie mieć mopy obrotoweSaros 10R już możemy znaleźć w największych sklepach, a na flagowy Saros Z70 z robotycznym ramieniem przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, choć większość składowych mamy już w modelu 10R.

Wydaje się, że Roborock ma na pierwszą połowę 2025 roku godnego rywala dla Dreame X50 Ultra.

Ile kosztuje Roborock Saros 10R?

Na premierową sprzedaż 13 marca nowy robot został wyceniony na kwotę 5199 zł w dużych sieciach handlowych i na 5249 zł w sklepie marki Roborock. Roborocki w przeciwieństwie do Dreame mocno trzymają ceny, więc nie ma co liczyć na jakieś grube przeceny na nowe flagowce, zwłaszcza serię Saros.

Co do części i akcesoriów to nie są one tak dobrze dostępne, jak w Dreame – na razie nie kupimy ich bezpośrednio od producenta, ale za to jest pełno tanich zamienników, jak i droższych oryginałów na AliExpress, Temu i Allegro. Przykładowe ceny oryginalnych części z AliExpress: 43 zł za 2 szczotki boczne, 85 zł za 2 filtry EPA, 70 zł za 2 komplety szmatek myjących, 76 zł za szczotkę DuoDivide i 50 zł za 3 worki do stacji.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Ceny nie są wysokie, a pewnie już niedługo pojawi się więcej ofert w Polsce. Szmatki pasują z wielu starszych modeli, taka sama szczotka główna jest w Qrevo Curv, Saros 10 i pewnie będzie w wielu przyszłych modelach, podobnie jak szczotka boczna z dwoma wąsami, czy filtr EPA.

Osobnym tematem jest kwestia detergentów. Saros 10R ma wbudowany 590 ml zbiornik na detergent w koncentracie, który może być przez stacje dodawany do wody myjącej pady mopujące i prawdopodobnie także do wody uzupełnianej w robocie (brak potwierdzenia).

Roborock nie daje żadnej próbki do kartonu z robotem – Dreame dorzuca chociaż 200 ml, a tu musimy zakupić go samemu. Opcji jest kilka – Roborock ma płyn Omo Floor Cleaner Professional 480 ml za kosmiczne 149 zł (na AliExpress dużo taniej), druga opcja to Roborock Floor Cleaning Solution 1 l za ok. 100 zł. Jak widać jest drogo, więc polecam korzystać z dobrych zamienników dedykowanych do robotów sprzątających.

Specyfikacja i zestaw sprzedażowy

Parametrowo ciężko się do czegokolwiek przyczepić – robot ma bardzo wysoką moc maksymalną, długi czas pracy, niską głośność pracy, sensowne pojemności zbiorników w robocie i stacji. Na papierze Roborock Saros 10R to rasowy flagowiec mający bez większych problemów konkurować z głównym rywalem, czyli Dreame X50 UItra.

Za to do zestawu sprzedażowego przyczepić się można, praktycznie jak do każdego Roborocka z ostatnich lat. W kartonie, poza gotowym do pracy robotem i stacją, dostajemy tylko zapasowy worek na kurz 2,5 l oraz komplet instrukcji obsługi. Nic więcej nie ma – żadnych zapasowych filtrów, szczotek, nawet próbki detergentu do stacji firma nie dorzuca.

Specyfikacja Roborock Saros 10R:

  • Siła ssania: 19 000 Pa;
  • Moc znamionowa: 66 W;
  • Głośność maksymalna: 65 dB w trybie zrównoważonym;
  • Wbudowany asystent głosowy Rocky;
  • Pojemność zbiornika na wodę: 69 ml z autouzupełnianiem;
  • Pojemność zbiornika na kurz: 270 ml z autoopróżnianiem;
  • Temperatura podgrzewania wody w stacji: 80 stopni;
  • Temperatura suszenia mopów: 55 stopni;
  • Pokonywanie programów AdaptLift: do 3 cm progi jednowarstwowe, do 4 cm przy dwuwarstwowych;
  • Wysokość: 7,98 cm;
  • Średnica: 35,3 cm;
  • Podnoszenie mopów, zespołu szczotek i szczotki bocznej: 22 mm (pady z mopami mogą być pozostawione w stacji);
  • Rodzaj filtra EPA: E11;
  • 5 poziomów mocy odkurzania;
  • 30 poziomów dozowania wody;
  • System mopowania Mop FlexiArm: pady obracające się 180 razy na minutę z dociskiem 10N i wysuwaniem prawego do boku;
  • Nawigacja: StarSight 2.0 z czujnikiem 3D QVGA ToF (21x dokładniejszy od LDS)
  • Pojemność baterii: 6400 mAh;
  • Deklarowany czas pracy: 180 minut odkurzanie w trybie cichym;
  • Czas ładowania: ok. 2,5 h;
  • Maksymalna powierzchnia sprzątniętej podłogi: 200 m2;
  • Pojemność worka w stacji: 2,5 l;
  • Pojemność zbiornika wody czystej: 4 l;
  • Pojemność zbiornika wody brudnej: 3 l;
  • Pojemność zbiornika na detergent: 590 ml;
  • Szerokość zespołu szczotek: 16,5 cm.
  • Wymiary stacji: 48,8 cm wysokości, 38,1 cm szerokości, 47,5 cm głębokości (według producenta).

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Największą nowością widoczną po specyfikacji to obniżona wysokość do 7,98 cm. Dotychczas jednymi z najniższych robotów były iRoboty (8,5 cm), a z radarami laserowymi dobrych konstrukcji było jak na lekarstwo – choćby wycofany już 360 S10. Prawie wszystkie roboty o wysokości poniżej 8,5 cm nie należą do szczególnie udanych konstrukcji, a tu mamy wszystkie najnowsze technologie upakowane do super niskiego robota.

Roborock Saros 10R a Roborock Saros 10 – czym się różnią?

Zwykły Saros 10 nadal korzysta z połączenia radaru LiDAR i kamery Reactive AI 3.0, choć kopuła z radarem może się chować w obudowie, dając w obu modelach wysokość poniżej 8 cm.

Poza nawigacją, główną różnicą między Saros 10R i Saros 10 jest system mopowania. Saros 10R korzysta z mopów obrotowych, a Saros 10 z mopa sonicznego + dodatkowego mini mopika obrotowego do sprzątania krawędzi.

Saros 10R ma najnowszy system nawigacji StarSight 2.0. Wszystkie sensory umieszczono w zderzaku, nie ma tu żadnych obrotowych czy chowanych kopułek. Robot zamiast typowego radaru laserowego ma czujnik 3D ToF o rozdzielczości QVGA, czyli 320×240, co ma przekładać się na 21 razy większą dokładność od radarów LDS. Czujnik jest oczywiście wsparty kamerą jak i pojedynczym laserem.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Kolejne różnice to siła ssania – 10R ma 19 kPa, a 10 to już 22 kPa. Warte zaznaczenia jest to, że szmatka systemu sonicznego w Saros 10 suszona jest w 60 stopniach C, a dwie szmatki systemu obrotowego w Saros 10R już w 55 stopniach C.

Trochę różnią się też czasem pracy: to 180 minut w 10R i 220 minut w 10, co przekłada się na nieco mniejszą ilość metrów w Saros 10R, którą da radę robot posprzątać w trybie cichym – 200 m2, zamiast 240 m2. Reszta różnic jest dosłownie minimalna, jak 1 W więcej mocy znamionowej w 10R, 1 dB głośności na korzyść Saros 10, czy różnice w wymiarach stacji oraz 1 ml mniejszy zbiornik wody w 10R.

Ostatnie różnice to kwestie designu i wykończenia, ale to raczej i tak mało znaczące – roboty są bardzo do siebie podobne.

Jakość wykonania i konstrukcja

Roborock przyzwyczaił nas do świetnej jakości użytych materiałów i spasowania – ich pierwszy robot Xiaomi Mi Vacuum Cleaner z 2016 roku nadal jest u mnie na chodzie od 8 lat i to na tej samej baterii, która co prawda ma już jakieś 50% swojej bazowej wydajności, ale sprzęt nadal działa i sprząta na piętrze ok. 80 m2.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Saros 10R to realnie zupełnie nowa konstrukcja, ale w tradycyjnej, okrągłej formie. Robot został znacząco pomniejszony na wysokość – mierzy teraz tylko 7,98 cm, usunięto z niego kopułkę z radarem laserowym i zastąpiono zupełnie nowym systemem nawigacji z czujnikiem 3D ToF. Trochę ubolewam, że nigdzie nie udało mi się znaleźć szczegółowych informacji na temat składowych całego systemu nawigacji, a parę niewiadomych jednak jest.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

W zderzaku na froncie mamy moduł zawierając w górnej prawej części właśnie czujniki 3D ToF, z lewej górnej kamerę, a pod spodem diodę doświetlającą. Z prawego boku mamy czujnik śledzenia ścian i przewodów, a pod robotem komplet 5 czujników wysokości radzących sobie z czarnymi powierzchniami.

Pierwszy raz spotykam się z dodatkowymi czujnikami umieszczonymi z tyłu robota, przesuniętych lekko do lewej strony – między lewy styk ładowania, a otwór odsysający kurz z robota do stacji. Zawiera on dwa czujniki – jeden z dużą soczewką i drugi płaski. Nie mam pojęcia co to za typ czujników – instrukcja opisuje go jako „tylny czujnik nawigacyjny”.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Tradycyjnie obok przedniego koła mamy czujnik wykrywający dywany. Po jego lewej stronie, a po prawej, nieco dalej jest kolejny, zupełnie nowy czujnik – nie występował on w poprzednich modelach jak Qrevo Curv, czy S8 MaxV Ultra, przypuszczam, że ma za zadanie wykrywać zabrudzenia, ale pewności nie mam. W instrukcji mamy opis wszystkich czujników… z wyjątkiem tego jednego. Jeśli przypadkiem trafisz na dobrze opisane te wszystkie czujniki – koniecznie daj znać w sekcji komentarzy pod tekstem.

Czym w ogóle jest czujnik 3d ToF, czyli Time-of-Flight? Z tego co udało mi się znaleźć w sieci, ma to być ta sama technologia, którą Apple używa do rozpoznawania twarzy FaceID. Zamiast pojedynczego lasera w obrotowej kopułce, wysyłane są tysiące sygnałów, które wracając do sensora po odbiciu, dają znacznie bardziej dokładny obraz 3D otoczenia.

Według producenta, sensor 3D ToF użyty w Roborocku Saros 10R ma być 21 razy dokładniejszy niż typowy LiDAR w kopułce. Rozdzielczość sensora to QVGA, czyli 320×240 z 21 600 punktami wykrywania, a wychodzi na to, że mamy je aż dwa – jeden z przodu i drugi z tyłu robota.

Myślę, że najlepiej tłumaczy działanie sensora 3D Tof ponad minutowy filmik od niemieckiej firmy będącej producentem takowej elektroniki – Infineon Technologies.

Prawdą jest to, że w warunkach innych niż domowe, to radary laserowe LiDAR mają większy zasięg pomiaru, ale w naszych domach nie ma to większego znaczenia – tu i tak korzystamy z radarów klasy 1, czyli o zasięgu 6-9 m, a nie 200 m jak w robotach koszących, czy samochodach. System rozpoznawania przeszkód ma radzić sobie z przedmiotami o wielkości 2×2 cm, czyli mamy spory postęp w stosunku do poprzedniego systemu ReactiveAI 3.0 (5×3 cm).

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Pozostała konstrukcja jest już znana z Roborocka Qrevo Curv, którego test znajdziesz na naszym blogu. Mamy szczotkę boczną z dwoma wąsami – nie plącze wokół siebie włosów, może unosić się, a nawet chować w głębi obudowy.

Zespół szczotki głównej też może unosić się w górę, jest dobrze zabezpieczony przed rysowaniem podłóg, a szczotka to DuoDivide. Podzielona jest na dwie małe szczotki z dziurą po środku – paski włosia wyspowego i gumy ułożone są w spirale i praktycznie każdy włos zsuwa się z nich do środka i wpada do zbiornika na kurz. Przez 3 tygodnie testu znalazłem w elektroszczotce może ze dwa włosy na mocowaniach, więc wynik jest po prostu świetny.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

System mopowania to nic nowego z wyjątkiem tego, że tym razem stacja potrafi zakładać i zdejmować pady myjące. Z tego też powodu zmienił się materiał szmatek – już nie ma grubych frędzli, a cienki materiał jak w modelach Dreame. Pady obracają się 200 razy na minutę, mogą unosić się w górę od 10 do 22 mm, prawy mop jest wysuwany do boku w celu niwelacji martwej strefy mycia.

Tym razem także stacji niczego nie brakuje – większość poprzednich Roborocków nie miała autodozowania detergentu. Teraz jest w formie 590 ml zbiornika. Stacja myje szmatki gorącą wodą, suszy je ciepłym powietrzem, uzupełnia wodę w robocie, usuwa kurz z robota do dużego worka ma też funkcję samooczyszczenia.

Po konstrukcji widać, że Roborock odrobił lekcje i nową serią Saros chciał przegonić Dreame i ich flagowca na pierwszą połowę 2025 roku – Dreame X50 Ultra.

Jak odkurza Roborock Saros 10R?

Robotem bawiłem się dokładnie trzy tygodnie, w tym czasie sprzątał 44 razy, przejechał ponad 1400 m2 w 26 h, więc mam sporo wniosków, zwłaszcza co do nowego systemu nawigacji StarSight 2.0. Pod względem samego odkurzania jest praktycznie tak samo jak w Roborocku Qrevo Curv – mamy zbliżoną moc ssania, pojemności zbiorników, taką samą szczotkę główną DuoDivide i szczotkę boczną FlexiArm Riser.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Jak już wspominałem w teście Qrevo Curv, nowy zespół szczotek radzi sobie całkiem nieźle w każdych warunkach. Względem poprzednich systemów z pojedynczym lub podwójnym wałkiem silikonowym, tu mamy dodane paski włosia wyspowego i nadal paski silikonu (lub gumy). Takim sposobem robot lepiej radzi sobie z drobnym kurzem, ale nadal sensownie wyczesuje dywany, wykładziny, czy zbiera większe elementy.

Roborock chwali się, że nowy zespół dzielonego wałka na dwie części jest w 100% wolny od plątania włosów (certyfikaty: TUV ID 0217010154 i SGS) – rzeczywiście zaplątane włosy praktycznie się nie zdarzają, podczas 3 tygodni testu znalazłem w nich raptem, dwa włosy zaplątane w mocowania, a nie samą powierzchnię obrotową.

Spokojnie można stwierdzić, że są wolne od plątania włosów w 99%. Oczywiście to kwestia długości i ilości włosów do wciągnięcia na raz – jeśli weźmiemy damską szczotkę do włosów, która nie była czyszczona od przynajmniej tygodnia, wyciągniemy z niej garść włosów o długości 50 cm i każemy Sarosowi 10R je posprzątać, to na bank owiną się wokół wałka, ale z pojedynczymi włosami radzi sobie świetnie.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Zespół szczotki głównej dobrze przylega do podłoża – dba o to mechanizm podnoszenia i opuszczania całości. Szczotka boczna z konstrukcją składającą się z dwóch, a nie trzech wąsów i to ułożonych blisko siebie, też nie plącze włosów.

Do dyspozycji mamy w aplikacji 5 poziomów mocy ssania i do standardowego odkurzania podłóg twardych wystarczy poziom 2/5 – zrównoważony. Na kafelki z głębokimi fugami w kuchni, wejściu, czy łazienkach, warto odpalić 3/5 – turbo. 4/5 maksymalny sprawdza się na bardzo mocno zabrudzonych obszarach, a MAX+ warto odpalić na dywanach i wykładzinach z dużą ilością piasku, kurzu, czy sierści.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Sprawdziłem, jak robot radzi sobie ze zbieraniem większych elementów, takich jak kawa ziarnista, bułka tarta, mąka, cukier, makaron, herbata liściasta czy płatki owsiane. Robot za pierwszym przejazdem pochłonął prawie wszystko, zostawił jedynie nieco w głębokich fugach, które oczyścił podczas drugiego przejazdu w poprzek pierwszego razu (w kratkę). Robot oczywiście zasuwał z największą mocą MAX+.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Dywan shaggy z 3 cm włosiem nie jest dla Sarosa 10R zbytnio problematyczny. Robot wykrywa dywany, automatycznie zwiększa moc na ich powierzchni i ma sporo dodatkowych funkcji w apce w tej materii.

Podczas pierwszego mapowania robot sam wykrywa dywan i zaznacza go na mapie. Możemy ustalić czy robot ma dywanów unikać, ignorować, przejeżdżać przez nie tylko gdy to koniecznie (układ krzyżowy) lub odkurzać z podniesionymi padami. Mamy dodatkową funkcję głębokiego czyszczenia dywanu – robot po sprzątnięciu pokoju w którym znajduje się dywan, wyczyści go oddzielnie. Druga opcja to priorytetowe czyszczenie dywanu, czyli robot zaczyna cykl od odkurzania dywanów i wykładzin.

Jeśli mamy zwierzaki, możemy włączyć głębokie czyszczenie produktów dla zwierząt – robot będzie odkurzać z większą mocą ssania wokół przedmiotów naszych zwierzaków. Fajną opcją jest też wybór wzorca sprzątania – wzdłuż kierunku ułożenia podłóg, inteligentnie (robot sam wybiera aby optymalizować wydajność) lub sprzątanie o mieszanych wzorcach – robot porusza się prostopadle do ostatniego sprzątania, aby poprawić wydajność.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Chcąc poprawić efekty odkurzania w narożnikach, możliwe jest wysunięcie ramienia bocznej szczotki. Realnie działa to w kratkę – szczotkę wysuwa się praktycznie zawsze gdy mówimy o narożnikach zbudowanych ze ścian, ale już nie zawsze gdy to jest narożnic składający się z mebli lub ściany i jakiegoś mebla.

Na GIFie widać, że narożnik składający się ze ściany i drewnianego zegara stojącego nie jest uznawany przez robota za warty wysunięcia mopa – roboty Dreame X40 i X50 nie mają tu takich problemów.

W sekcji Laboratorium AI mamy opcję sprzątania przy wydłużonym ramieniu FlexiArm do sprzątania szczelin – robot ani razu nie wysunął szczotki bocznej w takiej sytuacji, a miał ku temu nie jedną okazję, podobnie było w Qrevo Curv. Co prawda to funkcja będąca nadal w fazie testów, ale trzeba zaznaczyć, że w Dreame działa to świetnie w wielu modelach: X40 Ultra, L40 Ultra, X40 Master, X50 Ultra i klonie X40 pod marką MOVA – P10 Pro Ultra.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Zachwycać może stan robota po trzech tygodniach pracy – nic przy nim nie robiłem, poza sprawdzeniem. Obudowa od spodu była tylko nieco zakurzona, ale obie szczotki i wszystkie trzy koła są po prostu w miarę czyste i nadają się do dalszej pracy.

Roborocka trzeba pochwalić za porządne gumowanie przedniego zderzaka jak i ramienia bocznej szczotki oraz zespołu szczotki głównej – nie ma ryzyka rysowania podłóg, sprzęt jest dobrze zabezpieczony.

Za to zganić należy firmę za brak filtra wstępnego w zbiorniku kurzu przed filtrem EPA E11. Efekt? Kurz wbija się w lamele filtra i go zapycha, więc warto przynajmniej co kilka cykli wyjąć z robota zbiornik i go porządnie ostukać z kurzu. Na zdjęciu widać ile kurzu w nim siedzi, a na kolejnym ile kurzu wypadło po ostukaniu go o podłogę.

Dreame też zrezygnowało z filtra wstępnego – ponoć wynika to chęci osiągania jak największej mocy ssania. Filtr wstępny, gdy zapcha się kurzem znacząco zmniejsza moc ssania, a filtr EPA mający połowę swojej powierzchni zapchanej nadal jest drożny – trudno stwierdzić, czy tak jest naprawdę, ale na pewno łatwiej czyści się filtr wstępny, niż EPA.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Pod względem głośności pracy jest po prostu dobrze. Robot nie wydaje z siebie żadnych piskliwych dźwięków, głośność stacji jest mocno obniżona względem starszych wersji, a praca nawet na 3/5 biegów nie jest jakość mocno zakłócająca spokój – da się przy tym sprzęcie oglądać serial czy film.

Głośność pracy:

  • Cichy: 55,1 dB
  • Zrównoważony: 57 dB;
  • Turbo: 59,3 dB;
  • Maksymalny: 61,6 dB;
  • MAX+: 63,5 dB;
  • Suszenie: 40,6 dB;
  • Mycie mopów: 56,8 dB;
  • MAX+: 63,5 dB.

Osobnym tematem do oceny jest nowy system nawigacji StarSight 2.0. Co na niego się składa opisałem w sekcji wyżej, a jak sprawdza się w realu? Przez cały test z wyjątkiem ostatniego dnia, robot zasuwał na sofcie 02.35.58, a 14 marca zaktualizował się do wersji 02.39.56.

Robota testowałem jednocześnie z Roborockiem Saros 10 wyposażonym w starszy, sprawdzony system nawigacji – radar LiDAR w obrotowej kopułce, wsparty przednią kamerą ReactiveAI 3.0 do rozpoznawania i omijania przeszkód, a także Dreame X50 Ultra.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Już pierwszy cykl odkurzania całego domu pokazał, że stary system jest wydajniejszy – Saros 10R z czujnikiem 3D ToF potrzebował na sprzątnięcie 157 m2 dokładnie 191 minut i ogarnął to na jednej baterii, kończąc z 24% stanem naładowania. Dla porównania zaraz po cyklu sprzątania 10R, puściłem zwykła 10 z LiDARem. Oba roboty miały wygenerowane praktycznie takie same mapy i Saros 10 ocenił ten sam obszar na 156 m2 (1 mniej) i posprzątał wszystko w 157 minut, czyli o 24 minuty szybciej.

Dreame X50 Ultra wypadł z tej trójki najgorzej – wszystkie trzy modele mają taką samą baterię 6400 mAh i zbliżoną moc, oba zasuwały w trybie cichym (1/5) i Dreame X50 Ultra padł po przejechaniu 134 m2 w 168 minut (przy 15% baterii wraca do stacji). Ostatecznie robot doładował się i sprzątnął 157 m2 w 224 minuty.

Wszystkie trzy roboty miały odpalone wszystkie dodatkowe poprawiacze efektów odkurzania, a uczciwie trzeba przyznać, że Dreame ma ich w apce znacznie więcej niż Roborocki, więc sporo czasu przeznacza właśnie na dokładniejsze sprzątanie konkretnych obszarów.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Wykonałem też drugi test wydajności po aktualizacji Sarosa 10R z 14 marca do wersji 02.39.56 i faktycznie coś zostało poprawione. Korytarz + jadalnię Saros10R przed aktualizacją posprzątał w 49 minut, oceniając ją na 48 m2. Po aktualizacji ocenił ją już na 46 m2 i zadanie wykonał w 42 minuty. Dla porównania Saros 10 ocenił te same pomieszczenia na 45 m2 i robotę zrobił w równe 40 minut.

Podsumowując wydajność trzech nowości rynkowych w cyklu odkurzania całego parteru – Saros 10 ma typową – 1 m2 na minutę, Saros 10R ma wydajność 0,82 m2 na minutę, a Dreame X50 Ultra 0,7 m2 na minutę. Jak widać aktualizacja nieco polepszyła wydajność Saros 10R i jest to w pełni zrozumiałe – algorytm poruszania się robota bazujący na danych z radaru laserowego i czujników wspomagających jest w firmie Roborock udoskonalany od lat i moim zdaniem należy do najlepszych na rynku.

System nawigacji oparty o 2 czujnik 3D ToF to nowość, więc zapewne z każdą następną aktualizacją, Saros 10R będzie zbliżać się wydajnością sprzątanej powierzchni na minutę, do modeli ze starszym typem nawigacji. Te 0,8 m2 na minutę przed aktualizacją i ok. 0,9 m2 po aktualizacji to i tak dobry wynik.

W samym poruszaniu się robota zauważyłem jedną ogromną zaletę – na kafelkach gresowych z głębokimi i szerokimi fugami, większość robotów z kamerami i radarami laserowymi wykrywa przeszkody, których nie ma. W efekcie unoszą mop na 30-40 cm i opuszczają go ponownie. Widać to świetnie na mapach większości testowanych na blogu robotach, że podczas pracy w kuchni, roboty omijają parę obszarów. Tak też robi Saros 10 z LiDARem i kamerą ReactiveAI 3.0, ale nie Saros 10R z StarSight 2.0 – jest postęp!

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Co do omijania przeszkód to wreszcie jest tak jak być powinno. Roborock zaczynając od prostego systemu z czujnikiem na podczerwień – ReactiveTech, następnie przechodząc przez 3 generacje systemu z kamerą ReactiveAI, nie był mistrzem w wykrywaniu i omijaniu przeszkód, do tego stopnia, że wyżej oceniałem odpowiedniki w Dreame (AI Action) jak i system omijania przeszkód stosowany w EZVIZ RS2 oraz RS20 Pro.

Teraz wszystko się zmieniło. Faktycznie czujnik ToF pozwala na dokładniejszy pomiar przestrzeni i wykrywanie przeszkód. Roborock Saros 10R ma wykrywać 108 różnych obiektów, ogarniać kable każdego rodzaju, omijać zwierzaki, zabawki i wszelkie przeszkody o rozmiarze 2×2 cm. Poprzednie wersje systemów miały omijać obiekty o rozmiarze 5×3 cm i średnio im to wychodziło.

Tu faktycznie system StarSight 2.0 z kompletem czujników wokół robota wykrywa nawet pudełko po zapałkach, bez problemowo omija pady od PS4, figurki z masy solnej, czy świeczkę sojową w szklanym naczyniu.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Przewód ładowarki smartfona w kolorze czarnym został wykryty i ominięty w dość dużej odległości – robot mógłby pojechać do niego nieco bliżej, tak jak to Roborock pokazuje w opisie tego modelu na swojej stronie. Biały, gruby przewód rozdzielacza też został wykryty i objechany wokół w odległości przynajmniej 30-40 cm od przeszkody.

System radzi sobie dużo lepiej od wszystkich wcześniejszych wersji kamer Roborocka. Postawię też śmiałą tezę, że przebił właśnie Dreame z systemem Action AI z Dreame X40 Ultra i wszystkich modeli z 2024 roku tej marki. To, jak wypada w porównaniu do Dreame X50 Ultra, opiszę w teście tego drugiego – jeszcze nie sprawdzałem!

Roborock mocno zaznacza też kwestię naszej prywatności – mają kilka certyfikatów na bezpieczeństwo naszych danych: diamentowy od UL (nr V180939) i dwa od TUV Rheindland: Protected Privacy IoT Service ID 1111252031 oraz cyberbezpieczeństwa ETSI EN 303 645 ID 1111290101. Nie jestem specjalistą w dziedzinie zabezpieczeń sprzętów IoT, więc pozostawiam to bez komentarza.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

System AdaptLift działa dokładnie tak samo, jak w Roborocku Qrevo Curv. Według deklaracji producenta ma radzić sobie z pojedynczymi progami do 3 cm lub podwójnymi do 4 cm. To sporo mniej w porównaniu do tego co oferuje Dreame X50 Ultra – ten radzi sobie z progami nawet 6 cm.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Przygotowałem dwa zestawy progów: podwójny składający się z progu pierwszego 1,5 cm i drugiego 3,8 cm wysokości, oraz pojedynczego 2,5 cm. Saros 10R, tak jak Saros 10 i Qrevo Curv nieco męczą się z pokonywaniem takich przeszkód – szukają właściwego sposobu ich przekroczenia. Przednie koło może unosić robota nieco w górę, dają ok. 3 cm prześwitu między spodem robota, a podłogą/progiem.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Po paru nieudanych próbach, Saros 10R poradził sobie dość zgrabnie z progiem 2,5 cm, a z progiem podwójnym 1,5 + 3,8 cm walczył ze 2 minuty, aż udało mu się na niego wjechać, następnie zawiesił się na nim zespołem szczotki i musiał nieco pokombinować zanim spadł na kafelki pod drugiej stronie. W domu nie mam żadnego progu, co najwyżej kilku milimetrowe, dwie listwy miedziane łączące deski modrzewiowe z kafelkami gresowymi, więc sprawdzanie takich funkcji wymaga stworzenia symulowanego progu.

Pokonywanie programów przez Saros 10R jest możliwe tylko gdy takowy oznaczymy na mapie jako próg przechodni – w przeciwnym razie uzna go za przeszkodę, której nie da się pokonać. Realna zdolność do pokonywania progów jest zależna nie tylko od wysokości przeszkody, ale kształtu i zakończenia – użyty przeze mnie deski były kanciaste, nieoszlifowane, a raczej typowe progi podłogowe są na rantach lekko zaokrąglone, lakierowane, czyli łatwiejsze do pokonania.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

W Roborock Saros 10R nie zabrakło opcji ustawienia zaawansowanych harmonogramów sprzątania, podpowiedzi, kiedy i jak wyczyścić w robocie sensory, szczotki, wymienić filtr, czy worek w stacji. Asystent głosowy Rocky nadal nie gada po naszemu – jeśli chcemy mieć komunikaty głosowe po polsku, trzeba wyłączyć asystenta.

W apce mamy instrukcję jak używać komend głosowych, a wraz z papierami do robota, mamy też stojaczek ze wszystkimi komendami wypisanymi w 6 językach, tak aby zawsze mieć pod ręką.

Robot ma z przodu kamerę, która za naszą zgodą może robić zdjęcia wykrytych przeszkód i dodawać je do mapy. Kamera może też służyć do podglądu na żywo, komunikacji dwustronnej – robot ma na górnej powierzchni 3 otwory mikrofonu i oczywiście głośnik, więc jeśli masz ochotę, możesz pogadać ze zwierzakiem będąc w pracy lub wykonać patrol domowy, sprawdzić każde pomieszczenie wyznaczając punkty kontrolne. Wejście w moduł wideo na żywo wymaga pinu lub wzoru, robot co paręnaście sekund komunikuje głośnikiem, że kamera jest odpalona.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

fot. agdManiaK.pl

fot. agdManiaK.pl

Super sprawą wynikającą z wysokości tylko 7,98 cm jest fakt, że Roborock Saros 10R to pierwszy robot z testowanych, który sprząta pod moją kanapą z IKEA mającą 8 cm niszę. Na rynku były konstrukcje o tak małej wysokości, a nawet niższe, ale wszystkie należy do prymitywnych konstrukcji żyroskopowych, bez zaawansowanej nawigacji, dobrych szczotek, czy sensownego systemu mopowania, więc nie skłamię pisząc, że Roborock Saros 10R (jak i Saros 10) to pierwszy dobry, niski robot na naszym rynku.

Czego zabrakło? Roborock nadal nie dodał w swoim sofcie opcji ignorowania zasłon i firan zwisających nisko nad podłogą – w Dreame i kilku innych firmach mogę je zaznaczyć na mapie falowaną kreską i wtedy robot wie, że to nie są przeszkody, które należy objechać, a zwykły materiał, przez który się przebije. Akurat tak się złożyły dwie zasłony, że jedna miała niszę pod sobą na 9 cm, więc robot ładnie pod nią odkurzył, ale druga zwisała już na jakieś 5 cm i ją robot uznał za przeszkodę, którą trzeba objechać.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Kolejna kwestia to funkcję związane z AI. Roborock Saros 10 nadal gorzej radzi sobie z funkcjami zwiększającymi zdolność sprzątania wokół nóg krzeseł/stołów, wciskaniu szczotki bocznej lub mopa w szczeliny podmeblowe jadąc wzdłuż nich, czy w wysuwaniu szczotki bocznej w narożnikach – ostatnie opisałem wcześniej. Przykładowo Dreame po włączeniu funkcji wciskania mopa i bocznej szczotki gdzie się tylko da, faktycznie to robi.

Roborock mopa wysuwa sobie do boku wzdłuż mebli, ale nie potrafi wsunąć go w szczeliny meblowe. Tak samo ze szczotką boczną – w narożnikach będących ścianami wysuwa się prawie zawsze, ale jak narożnik tworzą meble lub mebel + ściana to już tak w 50% zostanie wysunięta.

Dreame widząc nogę stołu lub krzesła, objeżdża ją tak, że prawie nie zostawia suchej podłogi wokół, a Roborock zostawia pierścień o średnicy 2-3 cm. Większość funkcji wyżej wymienionych jest w Roborcku nadal w sekcji Laboratorium AI, nie są to finalnie gotowe opcje – praktycznie tak jest od premiery modeli Roborock Qrevo MaxV i S8 MaxV Ultra w ubiegłym roku…

Jak mopuje Roborock Saros 10R?

Co do systemu mopowania to jest po prostu genialnie i dość podobnie do Roborocka Qrevo MaxV oraz Qrevo Curv. Robot mopuje używając do tego dwóch padów obracających się 200 razy na minutę, mających docisk do podłoża ok. 1 kg (10 N), opcję unoszenia w górę nad dywanami do 10 do 22 mm lub po prostu mogą zostać pozostawione w stacji – ta potrafi zakładać i zdejmować je magnetycznie.

To praktycznie jedna z dwóch nowości/zmian w systemie mopowania względem serii Qrevo. Druga to zmiana materiału szmatek – grube frędzle z serii Qrevo utrudniają zakładanie i zdejmowanie padów w stacji, więc w Saros 10R mamy materiał nieco bardziej przypominający te z każdego robota Dreame.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Do wyboru mamy 30 poziomów dozowania wody, przy maksymalnym jest jej na tyle dużo, że wystarczy na nawet najbardziej wymagające kafelki, a środkowy jest dobry dla desek drewnianych, 10/30 dla podłóg o niskiej wodoodporności.

Mopować możemy w trybie odkurzania z mopowaniem lub samego mopowania. Tylko w tym ostatnim pojawia się opcja zagęszczenia toru jazdy:

  • intensywny to zakładka na 3, czyli robot jedzie 1/3 swojej szerokości po nieumytej podłodze i 2/3 po już umytej – takim sposobem każdy kawałek podłogi jest myty 3 razy;
  • intensywny+ to zakładka na 4, czyli robot jedzie 1/4 swojej szerokości po nieumytej podłodze i 3/4 po już umytej – takim sposobem każdy kawałek podłogi jest myty 4 razy, a do tego jedzie bardzo wolno.

Standardowo możesz zobaczyć GIFy pokazujące zakładkę na cztery i dwa razy

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Możemy też ustawić dwa powtórzenia, czyli sprzątnięcie tego samego pomieszczenia w kratkę. Szmatki są na bieżąco namaczane z 80 ml zbiornika w robocie, a podłoga idealnie mokra – zero suchych pasków, czy pominiętych obszarów. Dodatkowo możemy ustawić częstotliwość powrotu do stacji na przemycie szmatek i uzupełnienie wody: 10/15/20/25 minut lub co pokój. Ustalić możemy też intensywność przepłukiwania szmatek:

  • inteligentnie, czyli robot na podstawie danych z czujnika zabrudzenia wody z mycia, ustawia czas i ilość wody do przemycia szmatek;
  • oszczędzanie wody;
  • zrównoważone;
  • dogłębne.

Do wyboru są też 3 temperatury wody do przemywania szmatek – temp. pomieszczenia, ciepła i gorąca woda. Od razu najlepiej ustawić maksymalną temperaturę, wtedy ma to być ok. 80 stopni i w przeciwieństwie do ciepłej wody z Qrevo Curv, tu faktycznie jest ona wręcz gorąca!

Każdego robota ustawiam zawsze na maksymalne ustawienia – jak najczęstsze powroty do stacji na przemywanie szmatek, tu co 10 minut, tryb czyszczenia dogłębny i najwyższą temperaturę wody. Dodawanie detergentu do wody do mycia szmatek i zbiornika robota też włączyłem. Suszenie jest wystarczające w czasie 3 h.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Stacja w trybie dogłębnym zużywa 250 ml wody na 1 cykl przemycia szmatek, czyli to taka sama wartość, jak w moim Qrevo MaxV i 50-70 ml więcej niż Qrevo Curv. Jeśli ustawimy robota na powroty co 10 minut do stacji (średnio co 10 m2), a szmatki będą myte w 250 ml wody, to 4 l zbiornik wody czystej wystarczy na ok. 15-16 przemyć, a biorąc pod uwagę, że część wody zużywana jest na uzupełnianie zbiornika w robocie, to realnie wystarczy jej na 13-14 cykli przemycia, co pozwoli na umycie ok. 130-140 m2 w najbardziej ostrych ustawieniach stacji jak i robota.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Zrobiłem standardowy test usuwania plamy po kawie 25 ml espresso. Jak widać w pierwszym przejeździe robot usunął ją w 98%, a podczas drugiego przejazdu pozostałe 1,8%. Te 0,2% to kawa, która została w głębokich wzorkach, z którymi płaskie mopy z krótkim włosiem sobie nie radzą. Efekty usuwania plamy po kawie należą do jednych z najlepszych na rynku i są na nieco lepsze niż przy myciu mopem sonicznym z Sarosa 10, czy S8 MaxV Ultra.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Robot podczas mopowania nie zostawia zbyt dużych ilości wody, nie podskakuje na fugach, nie omija żadnych obszarów. Jeśli gdzieś na podłodze mamy małą ilość rozlanego jakiegoś płynu – tak do 100 ml, to robot w trybie samego mopowania jest wstanie wchłonąć taką ilość w swoje szmatki, ale pamiętać, że to nie jest konstrukcja służąca do zbierania rozlanych płynów.

Przy ścianach i meblach mop wysuwa się w 95% przypadków, ale jak już wspomniałem wcześniej, funkcja laboratoryjna wsuwania mopa w szczeliny i docierania w głąb na 4 cm praktycznie nie działa – nadal jest w fazie testów, praktycznie od premiery Qrevo MaxV, czyli od prawie roku.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Ulepszeniu wymaga funkcja dokładnego mycia wokół nóg krzeseł i stołów – w opisie Roborocka Saros 10R firma pokazuje, że robot objeżdża nogę mopę praktycznie dotykając ja, a realnie zostawia wokół nogi suchą przestrzeń o promieniu 2-3 cm od nogi – Dreame robi to lepiej. System czyszczenia mopów w stacji jest genialny – mopy po usunięciu plamy po kawie i 1-krotnym myciu w stacji są praktycznie idealnie czyste, bez śladów i zapachu kawy.

Roborock Saros 10R to jeden z najlepiej mopujących robotów na polskim rynku, po dodaniu funkcji automatycznego dozowania detergentu i opcji automatycznego zdejmowania oraz zakładania padów myjących w stacji, sprzętowo niczego Roborockowi nie brakuje względem Dreame, a jedynie trzeba nieco popracować nad funkcjami AI w aplikacji, aby robot dokładniej sprzątał w szczelinach pod meblami i wokół nóg krzeseł, czy stołów.

Stacja dokująca Roborock 4.0 10w1

Nowa seria to i nowy design stacji. Flagowy model serii Qrevo Curv ma stację w kształcie jajka o praktycznie takich samych trzech wymiarach. Poprzednie modele Qrevo korzystały z bardzo zbliżonych wyglądowo stacji – wąskich, a wysokich.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R występuje w Polsce tylko w kolorze czarnym, a stacja może naprawdę się podobać – front to coś w rodzaju błyszczącego, lustrzanego szkła hartowanego – ciężko stwierdzić, czy to szkło, a może jakiś plastik, ale robi wrażenie materiału wysokiej jakości. Czarne, szklane powierzchnie są dziś w modzie, więc robot na pewno przypadnie do gustu posiadaczom czarnych, szklanych lodówek, piekarników, okapów czy płyt indukcyjnych.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Wymiarowo stacja jest średniakiem: ma 48,8 cm wysokości, 38,1 cm szerokości, 47,5 cm głębokości – sprawdziłem, producent nie myli się. Dostęp do zbiorników wody czystej (4 l) i brudnej (3 l) mamy od góry, bez żadnych dodatkowych klap. Od frontu dostaniemy się do zbiornika detergentu (590 ml) i worka na kurz (2,5l), po zdjęciu maskownicy. Z tyłu stacja ma opcję ukierunkowania przewodu, ale zabrakło miejsca na nadmiar kabla. Od spodu stacja ma gumowe nóżki, więc nie rysuje podłóg i nie przesuwa się.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Nisza funkcyjna zawiera tackę z tarkami myjącymi szmatki, a także specjalne ramiona oczyszczające powierzchnię z brudnej wody – kierunkują ją do odpływu. Całą tackę można łatwo wyjąć i rozebrać do ręcznego przemycia. Nad tacką mamy zawór wody, styki ładowania sensory nawigacyjne ułatwiające powrót do stacji i dwa otwory powietrza – jeden odbierający zawartość zbiornika kurzu w robocie, drugi wtłaczający powietrza z turbiny stacji.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Stan stacji po trzech tygodniach testów i przejechaniu przez robota 1400 m2 może zachwycać. Większość powierzchni jest w miarę czysta, minimalna ilość wody znajduje się pod filtrem wstępnym tacki, nic nie śmierdzi, nie generuje żadnych zapachów. Projekt został wykonany jak trzeba, nic dodać nic ująć, a do tego stacja pracuje naprawdę cicho – podczas suszenia ledwie przekracza 40 dB, a podczas mycia, pompa odpływowa generuje ok. 56 dB.

Jedyne, do czego się można przyczepić, to do braku choćby próbki detergentu w zestawie – skoro stacja ma funkcję autodozowania, to przynajmniej te 200 ml jak w robotach Dreame, powinno być dodawane do stacji.

Aplikacja i sterowanie

Sterujemy aplikacją Roborock na smartfony i tablety z Androidem lub iOS od Apple. Apka Roborock z sklepie Google Play jest jedną z najlepiej jak nie najlepiej ocienianych w tej kategorii – zebrała z 224 tysięcy opinii ocenę 4,7/5, a pobrano ją już ponad 5 milionów razy.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Robot zasuwał przez większość testu na sofcie 02.35.58, po czym ostatniego dnia dostał aktualizację do wersji 02.39.56, która miała usuwać rozpoznane błędy. Aplikacja to wersja 4.44.06 z ostatnią aktualizacją z 28 lutego 2025.

Podpięcie robota pod apkę wymaga założenia konta Roborock, cały proces jest łatwy i zajmuje max. 2 minuty. Pulpit główny apki to widok pod nasze urządzenia – ja miałem trzy: swojego Qrevo MaxV i dwa testowe Saros 10R oraz Saros 10. Z tego ekranu przejdziemy do powiadomień, oficjalnego sklepu i ustawień profilu, a także na szybko włączymy robota do sprzątania całego domu lub okolic stołu jadalnianego po posiłkach.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Wchodząc w Saros 10R zobaczymy typowy pulpit. Na początek trzeba zrobić mapę – u mnie zajmuje to robotom mniej niż 20 minut, następnie mapę możemy podzielić i dostosować pod siebie. Na górze mamy nazwę robota, jego status, statystyki ostatniego cykli i stan baterii, skrót do ustawień, skrót do edycji mapy, do wideo na żywo.

Na środku jest mapa, którą możemy przybliżać i oddalać, a na dole mamy belkę z sposobami pracy (wszystko, pokój, strefa, przepływ pracy), trybami (SmartPlan, Odkurzaj i mopuj, Mopuj, Odkurzaj, Dostosuj), startem/pauzą pracy i skrótem do ustawień stacji.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

W ramach trybów ustawimy 1 z 5 poziomów mocy, liczbę powtórzeń do dwóch razy, ustalimy sekwencję sprzątanych pomieszczeń. W trybie samego mopowania możemy zagęścić trasę x3 lub x4 i wybrać 1 z 30 poziomów dozowania wody.

Niestety, zabrakło trybu odkurzania przed mopowaniem – trzeba ustalić to ręcznie lub w ramach harmonogramu (przepływu pracy). SmartPlan to zdanie się na AI Roborocka – sam dobiera sposób i strategię sprzątania. Przepływ pracy to po prostu harmonogramy sprzątania.

W sekcji dostosuj możemy przypisać parametry sprzątania do każdego pokoju osobno. Anulowanie danego cyklu wymaga dłuższego przytrzymania ikony startu/pauzy pracy. Pod skrótem stacji dokującej mamy opróżnianie zbiornika kurzu, mycie mopów i suszenie oraz status wszystkich elementów – stan zbiorników wody, worka na kurz i zbiornika detergentu.

Z tego miejsca można też przejść do ustawień stacji dokującej, gdzie ustalimy jak często robot ma wracać na mycie szmatek, na opróżnianie, ile ma trwać suszenie, jak intensywne ma być przemywanie szmatek i w jakiej temperaturze.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Ustawienia mają sporo sekcji, jak nie wiemy gdzie coś znaleźć, mamy od góry lupkę z wyszukiwarką i historią wyszukiwania. Od góry znajdziemy rozbudowaną sekcję historii sprzątania ze statystykami ostatnich 20 cykli z czasem oraz przejechanymi metrami, a także podsumowanie. Szkoda, że nie widać wszystkich map, a nie tylko ostatnie 20. To tuż znajdziemy nagrania z patroli domowych.

W sekcji „Zegar” kryją się zaawansowane harmonogramy pracy, ustawimy kiedy, z iloma powtórzeniami, jakie pokoje i z jakimi parametrami Saros 10R ma zasuwać.

Niżej mamy ustawienia sprzątania podłóg, tu przejdziemy do edycji rodzaju podłogi, dywanów i progów. Ustalimy jak robot ma zachowywać się na dywanach i włączymy wysuwaną szczotkę boczną, wysuwany mop, automatyczne ponowne mopowania, gdy stacja uzna, że woda z przemycia szmatek jest bardzo brudna. Tu dezaktywujemy automatyczne zakładanie i zdejmowanie padów myjących, czy funkcję głębokiego czyszczenia wokół rzeczy naszych zwierzaków. Ostatni punkt to ustalenie wzorca sprzątania.

W ustawieniach stacji dokującej mamy możliwość wyboru jak często robot ma wracać do stacji na przemycie szmatek – co określony czas lub co pomieszczenie. Ustawimy tryb czyszczenia mopów, włączymy dodawanie detergentu do wody. To tu ustawisz jak często robot ma wracać na opróżnianie zbiornika kurzu i jak długo ma suszyć szmatki ciepłym powietrzem. Na końcu mamy sekcję pozwalającą uruchomić samooczyszczenie stacji.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

W sekcji reaktywnego omijania przeszkód włączymy cały moduł, wyrazimy zgodę na dodanie zdjęć przeszkód do mapy, wybierzemy tryb unikania kolizji, dodamy info o posiadaniu zwierzaka – jeśli mamy to apka poprosi o dodanie zdjęcia pupila. Na końcu włączymy rozpoznawanie otoczenia SI – rozpoznaje rodzaje podłóg i niektóre meble.

Sekcja zarządzania mapą pozwoli na włączenie zapisywania wielu map dla budynków wielopiętrowych, tu też możemy przywrócić mapę. W ramach edycji możemy połączyć pokoje, podzielić, zmienić nawę lub usunąć. Apka pozwala dodać nam meble na mapę – jest ich 21, w tym lustro sięgające ziemi: robot wtedy wie, że to nie jest następne pomieszczenie i go nie rozbije.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Możemy dodać też wirtualne ściany i strefy zakazane, wskazać rodzaj podłogi i kierunek jej ułożenia (robot może sprzątać zgodnie z tym kierunkiem aby minimalizować zarysowania spoin), dodamy dywany, czy progi blokujące.

Dalej mamy ustawienia komunikatów głosowych i asystenta Rocky. Komunikaty możemy mieć po polsku, ale wtedy dezaktywuje się asystent Rocky – ten działa w wielu językach, ale nie naszym. Mi najłatwiej posługuje się językiem angielskim, ale trzeba nauczyć się dedykowanych komend, asystent nie jest na tyle cwany, żeby rozumieć je choćby lekko zmienione. Tu też znajdziemy historię czatu z robotem.

Kolejna sekcja to wideo w czasie rzeczywistym, ustawimy głośność połączenia i hasło zabezpieczające. W ramach modułu można wskazać na mapie gdzie robot ma jechać, możemy zaznaczyć wiele punktów, wtedy robot wykona patrol wykonując zdjęcia w zaznaczonych miejscach.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

W laboratorium AI od prawie roku, najnowsze roboty Roborock mają dwie opcje: głębokie czyszczenie silnych zabrudzeń – po ich wykryciu robot rozpocznie głębokie czyszczenie. Druga to sprzątanie przy wydłużonym ramieniu FlexiArm – obie funkcje praktycznie nie działają.

Dalej mamy sekcję ustawień odkurzacza jak tryb nie przeszkadzać, włącznik lampek w robocie, kontrolkę asystenta głosowego, zabezpieczenie przed dziećmi, ładowanie poza godzinami szczytu, mapę offline.

Kolejne sekcje to opcja wskazania miejsca gdzie robot ma się udać, zdalne sterowanie przez wirtualny drążek sterowy, choć akurat tu wygodniej wejść w tryb wideo, aby mieć podgląd z kamery.

Na końcu znajdziesz skrót do instrukcji obsługi, wszelkie dane robota jak numer seryjny, sekcję aktualizacji i opcję udostępniania robota innym użytkownikom.

Czy warto kupić Roborock Saros 10R?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta – oczywiście, że tak. Przyznam, że początkowo miałem obawy o dopracowanie softu nowego systemu nawigacji, ale na szczęście wszystko jest w miarę dopracowane już na premierę robota, a jak widać po teście, producent szybko wypuszcza kolejne aktualizacje z ulepszeniami.

Nawigacja StarSight 2.0 to faktycznie przełom – pozwoliła na obniżenie wysokości robota do 7,98 cm, dała możliwość dokładniejszego obrazowania przestrzeni, lepszego wykrywania przedmiotów o rozmiarze nawet 2×2 cm i sprawnego ich omijania.

Pozostałe składowe jak szczotki, system mycia, czy przekraczanie programów do 4 cm wysokości znamy już ze starszych modeli Roborocka, ale dodatkowo zyskaliśmy funkcję automatycznego zdejmowania i zakładania padów myjących w stacji (ważne o ile masz dywany/wykładziny ze średnim/długim włosiem) i automatyczne dozowanie detergentu do wody myjącej szmatki w stacji.

Roborock Saros 10R / fot. agdManiaK.pl

Saros 10R omija przeszkody jeszcze lepiej niż roboty Dreame, czy Eufy, mieści się pod niski meblami, ma długi czas pracy, ogromną moc, znakomicie odkurza, nie plącze włosów i świetnie mopuje, więc realnie czego można chcieć więcej?

Jak wspomniałem w teście, Roborock mógłby popracować nad ulepszenie paru funkcji AI, a z zapowiedzi wiemy, że kolejny robot Saros Z70 będzie miał dodatkowo robotyczne ramię z udźwigiem do 300 g, potrafiącym przesuwać przedmioty i sprzątać za nas papierki czy skarpetki.

Mając do wyboru Roborocka Saros 10R i Saros 10, raczej zdecydowałbym się na Sarosa 10R z nową nawigacją i lepszym systemem mopowania.

Ocena końcowa testu [1-10]: 9.4

ZALETY
  • Genialne rozpoznawanie i omijanie przeszkód;
  • Tylko 7,98 cm wysokości;
  • Świetna nawigacja StarLight 2.0 z sensorem 3D ToF;
  • Niska głośność pracy;
  • Mnóstwo funkcji w aplikacji;
  • Design stacji może się podobać (szklany front);
  • Jedne z najlepszych efektów mopowania na rynku;
  • Unoszenie mopów na 10-22 mm;
  • Szczotka boczna chowa się w obudowie;
  • Zespół szczotki głównej też się unosi do mopowania;
  • Pokonywanie pojedynczych programów do 3 cm i podwójnych do 4 cm;
  • Genialne szczotki DuoDivide bez plątania włosów;
  • Lepiej wyciszona stacja 4.0;
  • Wysuwany mop do boku niweluje martwą strefę;
  • Przemywanie szmatek ciepłą wodą w 80 stopniach;
  • Suszenie szmatek w 55 stopniach;
  • Jakość obrazu z kamery lepsza niż w poprzednich modelach;
  • Dostosowanie parametrów przemywania szmatek do poziomu zabrudzenia wody z tego procesu;
  • Robot potrafi wrócić do ponownego mopowania strefy, gdy wykryje mocno brudną wodę przy przemywaniu szmatek;
  • Łatwe utrzymanie czystości stacji (wyjmowana tacka z tarkami) + samooczyszczenie;
  • Duże pojemności zbiorników wody;
  • Efekty czyszczenia szmatek w stacji na wysokim poziomie – porównując do innych z mopami obrotowymi;
  • Prawidłowo dobrana ilość dozowanej wody na każdym poziomie;
  • Szeroka skala ilości dozowanej wody od 1 do 30;
  • Dobrze rozbudowana apka z masą przydatnych funkcji;
  • Opcja zagęszczenia toru jazdy;
  • Autoopróżnianie pojemnika kurzu do worka w stacji;
  • Bardzo długi czas pracy – nadaje się do domów nawet 200 m2;
  • Szybkie ładowanie;
  • Zderzak porządnie zabezpieczony gumą, a zespół szczotki materiałem;
  • Kompletny zestaw sensorów – robot dobrze mapuje i jest delikatny dla przeszkód;
  • Sprzątanie sekwencyjne;
  • Pamięć wielu map;
  • Wykrywanie dywanów;
  • Tryb patrolu domowego i podgląd na żywo z kamery z opcją pogadania ze zwierzakiem, czy domownikami.
  • Apka i komunikaty głosowe w języku polskim (gdy wyłączymy asystenta Rocky);
  • Rozbudowana i dopracowana aplikacja Roborock z najlepszą oceną w Google Play (w skali globalnej);
  • Dostępne części zamienne w niskiej cenie z AliExpress.
WADY
  • Brak trybu odkurzania przed mopowaniem jak w Dreame (trzeba ustawiać osobno);
  • Imitacja czarnego szkła w połysku na froncie stacji mocno się palcuje (ale ładnie wygląda);
  • Funkcje AI dokładniejszego sprzątania elementami wysuwanymi są w fazie laboratoryjnej i działają na razie losowo i na pewno gorzej od Dreame X40 i X50;
  • Brak detergentu w zestawie i ogólnie biedny zestaw startowy;
  • Boczna szczotka nie zawsze wysuwa się w narożnikach;
  • System zakładania padów myjących nie zawsze działa – robot wracając z samego odkurzania czasem je przesuwa tak, że nie zostaną założone automatycznie;
  • Brak obsługi języka polskiego przez asystenta Rocky i dość słabe jego działanie;
  • Brak filtra wstępnego przed filtrem głównym EPA E11;
  • Mopowanie wokół nóg krzeseł i stołów mniej dokładne niż w Dreame X40 Ultra;
  • Niewyjmowany zbiornik wody w robocie i brak funkcji usuwania wody z układu w apce.

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

To również warto przeczytać!

Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.

Szukając natomiast dobrego odkurzacza koniecznie sprawdź naszą listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych.

Zachęcam również do zerknięcia na maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.


maniaKalny redaKtor

Najnowsze artykuły

  • Artykuł sponsorowany
  • Hisense
  • Promocje
  • promowane-reklama

Kup lodówkę i zgarnij do 400 zł na kolejne zakupy

Media Expert rusza ze świetną promocją na lodówki do zabudowy marki Hisense. Nie tylko kupisz…

17 marca 2025
  • Promocje

15 lat AliExpress i wyprzedaż na Dreame. Takich cen dawno nie było…

Oficjalny, polski sklep Dreame na AliExpress ma genialne ceny na kilka świetnych modeli pionówek i…

17 marca 2025
  • Promocje

Najtańszy z dobrych odkurzaczy? Laresar V7 kupisz teraz z rabatem

Czy można kupić dobry odkurzacz pionowy za 323 zł? Podobno tak, bo na promocję właśnie…

17 marca 2025
  • Promocje

Robot sprzątający ze stacją myjącą za 1000 zł? To jest promocja!

Na AliExpress mamy teraz sporo przecen – jedne lepsze, drugie gorsze. Wśród tych wszystkich ofert…

17 marca 2025
  • Promocje
  • Siemens

Kup AGD marki Siemens i zyskaj do 6500 zł zwrotu na konto

Wraca świetna promocja na pojedyncze urządzenia, jak i zestawy AGD marki Siemens. Zyskać można do…

16 marca 2025
  • Promocje
  • Samsung

Kup AGD marki Samsung i zgarnij do 2750 zł zwrotu na konto!

11 marca wystartowała nowa promocja Samsunga na duże oraz małe AGD. Zgarnąć można do 2750…

15 marca 2025