>
Kategorie: Frytkownice Silvercrest Testy

TEST frytkownicy Silvercrest SHFD 1400 z Lidla. Hit czy kit?

Tania i dobra? Taka ma być frytkownica Silvercrest SHFD 1400 z Lidla. Sprawdzam, czy warto kupić ten sprzęt.

Frytkownice na gorące powietrze przestały być już tylko sezonowym trendem. Dziś to pełnoprawne urządzenia kuchenne, które w wielu domach zastąpiły klasyczne piekarniki i patelnie. Nie każdy chce jednak wydawać 600 czy 800 zł na sprzęt od Philipsa czy Ninja. I tu właśnie wchodzi Lidl z marką Silvercrest i modelem SHFD 1400, który wygląda niepozornie, ale według zapowiedzi producenta ma robić dokładnie to samo – tylko taniej.

Z perspektywy użytkownika z doświadczeniem wiem jedno: cena to nie wszystko. W tanich frytkownicach często kuleje ergonomia, sterowanie bywa frustrujące, a jakość wykonania potrafi zniechęcić do gotowania na długo. Dlatego tym chętniej sprawdziłem, jak wypada SHFD 1400 w codziennym użytkowaniu. Czy naprawdę da się zrobić złociste frytki, chrupiące warzywa i soczyste kąski kurczaka bez frustracji i kompromisów?

W moim teście kluczowe były trzy rzeczy: wygoda obsługi, efektywność pracy i – co najważniejsze – smak. Tak, smak! Bo nawet najlepiej zaprojektowane urządzenie na nic się zda, jeśli jedzenie będzie suche lub mdłe. Silvercrest SHFD 1400 miał więc przed sobą trudne zadanie: dorównać droższym konkurentom i przekonać mnie, że za mniej też można dobrze zjeść.

Nie da się ukryć – największą zaletą SHFD 1400 z Lidla jest jego cena. Sugerowane 229 zł wygląda atrakcyjnie nawet na tle modeli z Allegro czy Amazona. Tylko czy za taką kwotę dostajemy coś więcej niż „budżetówkę z dyskontu”?

Jak obsługuje się Silvercrest SHFD 1400? Niby prosto, ale…

Silvercrest SHFD 1400 / fot. Paweł Gajkowski, agdManiaK.pl

W tej klasie cenowej dotykowy panel sterowania to miłe zaskoczenie. Silvercrest SHFD 1400 wygląda dzięki niemu nowocześnie, a samo menu jest czytelne i schludnie zaprojektowane. Szkoda tylko, że przyciski są nieco małe i umieszczone blisko siebie – kilka razy zdarzyło mi się kliknąć nie to, co chciałem. Dla osób z większymi palcami albo mniejszą cierpliwością może to być irytujące. Z technicznego punktu widzenia wszystko działa, ale pod kątem wygody – zostaje pewien niedosyt.

Producent przygotował osiem gotowych programów, obejmujących podstawowe potrawy jak frytki, boczek, udko kurczaka, ryba, stek, muffiny, krewetki, czy też warzywa. I to w zasadzie tyle. Jeśli ktoś lubi mieć więcej kulinarnych opcji „na kliknięcie”, jak w droższych modelach od Philipsa, Ninja czy Xiaomi, może czuć się ograniczony.

Z drugiej strony – manualne ustawienia działają bardzo sprawnie. Temperatura od 80 do 200 stopni i czas do 60 minut to w wielu przypadkach wystarczające parametry. Ale nie zawsze.

W praktyce szybko zauważyłem brak jednej drobnej, ale przydatnej funkcji: przypomnienia o potrząśnięciu koszykiem w trakcie smażenia. Inne modele z podobnej półki cenowej już to oferują, a taka funkcja realnie wpływa na jakość potraw – zwłaszcza frytek.

Silvercrest milczy przez cały proces, a szkoda, bo kilka „piknięć” w trakcie trwania cyklu robi różnicę. Samo zakończenie gotowania jest sygnalizowane dźwiękiem, a urządzenie automatycznie się wyłącza – to działa bez zarzutu.


Nie mamy tu zbyt wielu „ułatwiaczy życia”. Brakuje choćby prostych ikon z opisami czy ekranowych podpowiedzi. Wszystko sprowadza się do symboli i intuicji. Po kilku użyciach można się przyzwyczaić, ale dla osoby, która dopiero zaczyna przygodę z beztłuszczowym smażeniem, obsługa Silvercrest SHFD 1400 może być lekko zagadkowa. Instrukcja będzie potrzebna – i to nie tylko na początku.

Z punktu widzenia kogoś, kto testuje takie urządzenia, widzę tu kompromisy. Niektóre z nich są do zaakceptowania, inne mogą być odczuwalne na co dzień. Ale widać też, że projektanci chcieli dać użytkownikowi możliwie prosty, pozbawiony zbędnych komplikacji sprzęt. Tylko szkoda, że czasem odbywa się to kosztem ergonomii.

Koszyk w Silvercrest SHFD 1400 – prosty, ale nie bez zgrzytów

Silvercrest SHFD 1400 / fot. Paweł Gajkowski, agdManiaK.pl

Silvercrest SHFD 1400 został wyposażony w klasyczny, pojedynczy koszyk do smażenia, co stawia go w opozycji do nowocześniejszych modeli z podwójnym koszem, takich jak chociażby Ninja Double Stack XL SL400EU. To oczywiście oznacza mniej elastyczności – nie przygotujemy jednocześnie dwóch różnych dań bez mieszania zapachów.

Czy w tej cenie jednak naprawdę można oczekiwać więcej? Jednokomorowe rozwiązanie sprawdza się w większości codziennych zastosowań, choć szkoda, że producent nie pokusił się o jakiekolwiek udogodnienia.

Sam koszyk składa się z dwóch części – zewnętrznej oraz wewnętrznego, drucianego wkładu. Montaż jest banalnie prosty i właściwie nie sposób się tu pomylić. Wystarczy złożyć zestaw, wsunąć go do frytkownicy i gotowe.

Niestety, w praktyce nie wszystko działa tak gładko, jak by się chciało. W moim egzemplarzu koszyk potrafił się przycinać przy wsuwaniu do obudowy – lekki opór i konieczność delikatnego manewrowania to coś, co może irytować przy codziennym użytkowaniu. Do tego jeszcze podczas pracy uciekało powietrze z lewej strony.


W kwestii jakości wykonania nie ma sensu owijać w bawełnę – jest tanio. Materiały użyte do produkcji kosza nie sprawiają wrażenia trwałych, a plastikowy uchwyt nie wzbudza większego zaufania. A jednak: po wsunięciu do urządzenia koszyk zatrzaskuje się pewnie i nie przesuwa się podczas pracy. To niby drobiazg, ale daje poczucie bezpieczeństwa. Mimo „tandetnego” pierwszego wrażenia, konstrukcja spełnia swoje zadanie.

Na plus trzeba też zaliczyć łatwość czyszczenia. Kosz bez problemu można wrzucić do zmywarki, a ręczne mycie również nie sprawia trudności – brak ostrych krawędzi i zakamarków to coś, co doceni każdy, kto nie przepada za szorowaniem sprzętu po użyciu. Choć koszyk Silvercresta nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia wizualnie, funkcjonalnie spełnia swoje zadanie – z zastrzeżeniem, że nie mamy tu do czynienia z klasą premium.

Czy Silvercrest SHFD 1400 dobrze smaży? Tylko czasami

Silvercrest SHFD 1400 / fot. Paweł Gajkowski, agdManiaK.pl

Na pierwszy rzut oka Silvercrest SHFD 1400 to klasyczna frytkownica beztłuszczowa, która nie próbuje udawać niczego więcej. W zestawie dostajemy dziesięć przepisów – od falafela z mąki z ciecierzycy, przez pieczonego camemberta z żurawiną, aż po czekoladowe tarteletki. Pomysły ciekawe, choć dość podstawowe. Ale mnie interesowało przede wszystkim, jak sprzęt radzi sobie z tym, co jest jego głównym zadaniem – czyli frytkami. W końcu to właśnie dla nich ludzie najczęściej sięgają po airfryera.

Do testu wykorzystałem frytki Aviko Super Long – cała paczka, czyli około 660 gramów, idealnie zmieściła się w koszyku. Ustawiłem 180°C i 20 minut, tak jak zaleca producent w instrukcji. W trakcie potrząsałem koszykiem dwa razy – po jednej trzeciej i po dwóch trzecich czasu.

Po upływie 20 minut frytki były… średnie. Część nadal miękka, część zbyt mało przypieczona. Dorzuciłem jeszcze pięć minut. Było lepiej, ale wciąż nieidealnie. Co ciekawe, tę samą paczkę przygotowaną w klasycznym piekarniku z grzałkami góra-dół oceniam wyżej – frytki były bardziej równomiernie wypieczone i chrupiące.

Podobnie sprawa wyglądała przy pieczeniu warzyw – kawałki cukinii i bakłażana nie zrumieniły się równo. Niektóre części miały przypieczone końcówki, inne były jeszcze surowe. I nie chodzi tu o złe ustawienia – próbowałem różnych wariantów. Wszystko wskazuje na to, że wewnątrz urządzenia występują różnice w temperaturze. Słowem – ciepło nie rozchodzi się równomiernie, co w przypadku frytkownicy powietrznej nie powinno mieć miejsca.


Z ciekawości przetestowałem także przepis na mini pizze – z ciasta francuskiego, z dodatkiem szynki i rukoli. I muszę przyznać: tutaj Silvercrest SHFD 1400 zaskoczył mnie pozytywnie. Ciasto wyszło równo wypieczone, lekko chrupiące, a całość gotowa w niecałe 10 minut. Czyżby więc ten model lepiej sprawdzał się w lekkich przekąskach niż w klasycznych frytkach? Niby paradoksalne, ale właśnie takie smaczki sprawiają, że testowanie sprzętu AGD nigdy się nie nudzi.

Pieczenie udek z kurczaka we frytkownicy beztłuszczowej Silvercrest SHFD może być nieco problematyczne, zwłaszcza jeśli trzymamy się sugerowanych ustawień. W moim przypadku rekomendowane 20 minut w temperaturze 180°C nie wystarczyło – mięso po tym czasie, mimo obrócenia w połowie, wciąż było niedopieczone. Dopiero po dodatkowych 15 minutach udało się osiągnąć odpowiedni poziom wypieczenia, gwarantujący zarówno bezpieczeństwo spożycia, jak i zadowalającą konsystencję.

Niestety, nawet przy zastosowaniu tych samych przypraw i lekkim posmarowaniu olejem – tak jak robię to w przypadku tradycyjnego piekarnika – efekt końcowy nie był satysfakcjonujący. Smak i struktura mięsa odbiegały od tego, do czego jestem przyzwyczajony. Udka były co prawda nieco bardziej soczyste, ale skórka nie nabrała tej charakterystycznej chrupkości.

Czy warto kupić Silvercrest SHFD 1400?

Silvercrest SHFD 1400 / fot. Paweł Gajkowski, agdManiaK.pl

Po kilkunastu dniach testów Silvercrest SHFD 1400 mam mieszane uczucia. Z jednej strony, cena 229 zł kusi, oj kusi! W końcu, kto nie lubi oszczędzić? Z drugiej, jako doświadczony redaktor technologiczny, wiem, że „tanie” nie zawsze idzie w parze z „dobre”. I w tym przypadku, niestety, muszę to potwierdzić. Czy to oznacza, że odradzam zakup? Niekoniecznie. Ale trzeba mieć świadomość, że to sprzęt z kompromisami.

Co mnie najbardziej rozczarowało? Nierównomierne rozprowadzanie ciepła i jego ubytki. Frytki i warzywa wychodziły raz przypieczone, raz surowe. To dyskwalifikuje frytkownicę, której głównym zadaniem jest przecież równomierne smażenie. Niby drobiazg, ale potrafi zepsuć całą przyjemność z gotowania. Z drugiej strony, udka z kurczaka wyszły całkiem przyzwoite! Soczyste, choc nie tak chrupiące, jak lubię – po prostu były zjadliwe.

A co z obsługą? Dotykowy panel to miły akcent, ale te małe przyciski… No cóż, nie dla mnie. Kilka razy kliknąłem nie to, co chciałem. I brak przypomnienia o potrząsaniu koszykiem! Serio, Lidl? To przecież standard w innych modelach. Ale doceniam łatwość czyszczenia – koszyk do zmywarki to zbawienie. I ta cena… 229 zł! Za tyle dostajemy sprzęt, który… no właśnie, jaki jest?

Podsumowując, Silvercrest SHFD 1400 to frytkownica z charakterem. Ma swoje mocne strony, ale też sporo wad. Czy warto ją kupić? To zależy od Twoich oczekiwań. Jeśli szukasz taniego sprzętu do okazjonalnego smażenia mięsa i przekąsek – może warto dać jej szansę. Ale jeśli marzysz o idealnych frytkach i równomiernie wypieczonych warzywach – radzę rozejrzeć się za czymś droższym. Pytanie tylko, czy jesteś gotów na kompromisy?

Ocena końcowa testu [1-10]: 6.0

ZALETY
  • Niska cena zakupu (około 229 zł) w porównaniu do konkurencyjnych modeli;
  • Nowoczesny wygląd i czytelne menu;
  • Osiem programów do przygotowywania podstawowych potraw;
  • Kosz można myć w zmywarce;
  • Dołączone przepisy, które mogą być inspiracją.
WADY
  • Frytki i warzywa nie zawsze są równomiernie wypieczone;
  • Brak funkcji przypominania o potrząsaniu koszykiem;
  • Małe przyciski na panelu sterowania;
  • Materiały użyte do produkcji koszyka nie są najwyższej jakości;
  • Pieczenie udek z kurczaka wymaga dobrania odpowiednich ustawień, a efekt końcowy może odbiegać od oczekiwań;
  • Podczas pracy ucieka powietrze z lewej strony obudowy.

Ceny Silvercrest SHFD 1400

Silvercrest SHFD 1400

od: 170 zł »

Paweł Gajkowski

Najnowsze artykuły

  • Ekspresy do kawy
  • Krups
  • Promocje

Kup najnowszy ekspres Krups Sensation Milk i zgarnij 100 zł za opinię

Niedawno premierę miał ekspres Krups Sensation Milk, a już od 14 kwietnia (do 15 czerwca)…

18 kwietnia 2025
  • Goat Bot
  • Kosiarki
  • Newsy

Premiera robota koszącego Goat Bot Unicut H1 i od razu promocja!

Geekbuying.pl wprowadził do sprzedaży ciekawego robota koszącego Goat Bot Unicut H1. Na start sprzedaży mamy…

18 kwietnia 2025
  • Artykuł sponsorowany
  • Roboty kuchenne
  • Tefal
  • TOP, rankingi
  • Wiadomość dnia

Jaki multicooker Tefal warto TERAZ wybrać? Przegląd oferty

Tefal oferuje na polskim rynku aż 11 różnych multicookerów - wiele z nich to wielofunkcyjne…

18 kwietnia 2025
  • Promocje

Suszarka LG RC80V5AV5N za około 2000 zł? Okazja z oficjalnego sklepu LG

W oficjalnym sklepie marki LG możesz znaleźć teraz podstawowy model suszarki z pompą ciepła RC80V5AV5N…

17 kwietnia 2025
  • Artykuł sponsorowany
  • LG
  • Lodówki
  • promowane-reklama

Najlepsze w swojej klasie. Te lodówki LG warto teraz kupić

W ofercie LG na polskim rynku jest ponad 50 lodówek. My wybraliśmy dwie najlepsze. Co…

17 kwietnia 2025
  • Promocje

Lidl przecenił sprzęt marki Parkside. Dobre ceny na weekend!

Lidl wystartował z dobrymi promocjami na markę Parkside – w przecenach mamy wszystko, co potrzeba…

16 kwietnia 2025