Roborock Qrevo Curv 5A1 / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl
Nowy Roborock Qrevo Curv 5A1 wydaje się idealnym zawodnikiem wagi średniej. Nie oferuje może tylu topowych funkcji, co flagowa seria Saros, ale jest przystępnie wyceniony i ma znakomite parametry. Czas sprawdzić, jak to się przekłada na jakość sprzątania.
Spis treści
Po serii testów flagowych robotów od marki Roborock, czyli Qrevo Curv, Saros 10R i Saros 10, przyszła pora na coś ze średniej półki cenowej. W końcu nie każdy potrzebuje topowego sprzętu.
Przykładowo ja nie mam w domu żadnych progów ani mebli z giętymi nogami (typu popularne krzesła z płozami), więc nie skorzystam z możliwości pokonywania progów o wysokości do 4 cm. Mam też tylko jeden mały dywan shaggy, więc system automatycznego zakładania i zdejmowania mopów jest mi także zbędny. Do tego na podłodze nie mam wielu małych przedmiotów, kable są w miarę zorganizowane, więc super precyzyjny system wykrywania i omijania przeszkód z kamerą nie jest dla mnie szczególnie ważną cechą.
Ważny jest dla mnie natomiast budżet i to, ile na robota wydam. I właśnie dla takich użytkowników, jak ja, Roborock stworzył nowy wariant Qrevo Curv 5A1. Względem zwykłego Qrevo Curv nowy robot został pozbawiony kilku technologii, ale dzięki temu ma już na starcie niższą cenę.
Czy tańszy model nie zawodzi w kontekście jakości sprzątania? Czas to sprawdzić!
Nowy Roboorock kosztuje w polskich sklepach na koniec kwietnia 3499 zł, czyli jest o 600 zł tańszy od zwykłego modelu Qrevo Curv kosztującego 4099 zł i o ok. 340 zł droższy od Qrevo MaxV.
Wersja 5A1 jest dobrze dostępna, kupimy ją w każdej większej sieci handlowej, więc można też liczyć na dodatkowe promocje i dobre oferty rat 0%.
Robot korzysta z nowej szczotki dzielonej DuoDivide, tej samej co zwykły Qrevo Curv czy roboty Saros 10 i Saros 10R. Na ten moment Roborock nie prowadzi sprzedaży akcesoriów (choć być może wkrótce się to zmieni), ale zestawy oryginalnych akcesoriów możesz kupić na wielu stronach internetowych, w tym w popularnych polskich i chińskich stronach aukcyjnych.
Przykładowo za 2 filtry, 2 szczotki boczne, 2 komplety szmatek, 3 worki i nową szczotkę możesz zapłacić nawet zaledwie 220 zł.
Parametry są po prostu znakomite: mamy wysoką moc ssania, niski poziom głośności pracy, wielofunkcyjną stację myjąco-opróżniającą z podgrzewaniem wody do mycia mopów i długi czas pracy.
Specyfikacja Roborock Qrevo Curv 5A1:
Pojemności stacji są wystarczające, ładowanie w miarę szybkie (jak na robota), a dzięki wysokości 9,8 cm sprzęt zmieści się pod meblami z niszą 10 cm.
Względem flagowego modelu serii, czyli Qrevo Curv nie mamy w 5A1 systemu pokonywania progów AdaptiLift do 4 cm wysokości. Do tego zamiast systemu omijania przeszkód z kamerą Reactive AI mamy światło strukturalne Reacitve Tech, tak jak we wcześniejszych, sprawdzonych modelach tej firmy.
Z tego też powodu nie znajdziemy w robocie funkcji podglądu na żywo obrazu z kamery i funkcji patrolu domowego. Ostatnia różnica to brak asystenta głosowego Hello Rocky – na kopułce radaru nie ma 3 mikrofonów, więc 5A1 jest niższy od zwykłego Qrevo Curv o 0,5 cm (9,8 cm vs 10,3 cm).
Jeśli komuś nie pasuje design stacji w kształcie spłaszczonej sfery czy jajka, to może wybrać wersję Qrevo Edge lub Qrevo Edge 5V1 – różnice są tożsame, jak między Curv, a Curv 5A1, ale seria Edge ma stary typ stacji o bardziej kanciastym kształcie.
Roborock przyzwyczaił nas do perfekcyjnej jakości wykonania swoich modeli i tak też jest w tym przypadku. Mamy biały krążek o średnicy 35,2 cm i wysokości 9,8 cm, wykonany z białego plastiku – od góry w połysku, od spodu i boków w macie. Front robota i ramię szczotki bocznej są gumowane, od spodu też wszystko zabezpieczono należycie.
Między kołami znajdziemy nową szczotkę główną dzieloną na dwie części – DuoDivide. Jest po prostu znakomita – ma paski włosia wyspowego i gumy ułożone w spiralę, więc każdy włos spada z nich przy obracaniu się i jest wciągany przez środkowy otwór do zbiornika na kurz.
Z przodu mamy wysuwane ramię ze szczotką boczną wyposażoną w dwa wąsy – też nie ma problemu z plątaniem włosów. Przednie koło podporowe dostało specjalną szczotkę, która oczyszcza jego powierzchnię z ewentualnych zabrudzeń.
Robot nawiguje z radarem laserowym w obrotowej kopułce, wsparty jest zestawem czujników wysokości, czujnikiem śledzącym ściany, czy przednim sensorem wykrywającym przeszkody o wielkości powyżej 5 cm (światło strukturalne). Nie zabrakło też czujnika wykrywającego dywany.
System mopowania to sprawdzony zestaw dwóch padów obracających się 200 razy na minutę, mających docisk do podłoża 1 kg, z funkcją wysuwania prawego do boku, w celu niwelowania martwej strefy mycia. Na szmatki dozowana jest woda w trakcie mopowania – robot ma wewnętrzny zbiornik.
Stacja za to ma dwa zbiorniki – wody czystej i brudnej, a także worek na kurz. Zabrakło jedynie autodozowania detergentów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby dodać dedykowany środek bezpośrednio do wody.
Stacja myje szmatki gorącą wodą w 75 stopniach C, suszy ciepłym powietrzem w 45 stopniach C, a do tego uzupełnia wodę w robocie, opróżnia zbiornik kurzu, ładuje go i sama się czyści.
Konstrukcyjnie to kawał porządnego sprzętu.
Nowy model jest świetnie wyspecyfikowany, więc praktycznie nie ma zadań, z którymi mógłby mieć problem. Dużym plusem jest nowa szczotka DuoDivide – jest prawdziwie uniwersalna, znakomicie radzi sobie z odkurzaniem dywanów nawet takich o włosiu 3 cm, dobrze zbiera kurz z podłóg twardych, a nie ma też problemów z pochłanianiem dużych elementów jak ziarna kawy, czy makaron.
Super sprawą jest to, że szczotka nie plącze wokół siebie włosów – Roborock ma na to stosowne certyfikaty. Dotychczas używałem już trzy modele ze szczotką dzieloną DuoDivide: Qrevo Curv, Saros 10 i Saros 10 R. Nowy 5A1 to już czwarty model i wszystkie dają tak samo perfekcyjne efekty odkurzania.
Do wyboru mamy 5 poziomów mocy. Tryb cichy nada się na lekko zabrudzone podłogi twarde. U mnie roboty jeżdżą na drugim biegu zrównoważonym – jest idealny do typowych zabrudzeń, a jeszcze nie drenuje baterii zbyt szybko i nie hałasuje.
Turbo (3/5) warto odpalić na kafelkach z głębokimi fugami, bieg maksymalny (4/5) przyda się, gdy zabrudzeń jest więcej lub na wykładzinach i dywanach z krótkim włosiem, a ostatni bieg MAX+ to tryb do zadań specjalnych: największego brudu i dywanów ze średnim włosiem.
Głośność pracy sprzętu jest na dobrym poziomie:
Poziom głośności nie różni się zbytnio od innych modeli tej firmy – wszystkie prezentują stosunkowo niski poziom hałasu, żaden element robota nie piszczy, a sam dźwięk silnika nie generuje dodatkowych, nieprzyjemnych, wysokich tonów.
Robota sprawdziłem w kilku typowych testach. Dla mnie najważniejsza jest skuteczność odkurzania codziennego – najczęściej z apki wybieram najpierw trzy sypialnie, gabinet i łazienkę, a na osobny, drugi cykl sprzątania przestrzenie otwarte: kuchnię, wejście, korytarz, jadalnię i salon. Robot jest w stanie ogarnąć cały dom na raz, ale mi wygodniej jest podzielić przestrzeń.
Na kafelki w kuchni wysypałem: mąkę, cukier, płatki owsiane, kawę ziarnistą, herbatę liściastą i makaron wstążki. Jak widać robot poradził sobie znakomicie – dokładnie tak, jak poprzednio testowane modele Roborocka z szczotką DuoDivide. Nic nie wystrzelił na boki, wciągnął praktycznie wszystko, jedynie w fudze między kafelkami została minimalna ilość mąki, ale to akurat typowe dla większości robotów.
Sprawdziłem też, jak radzi sobie z odkurzaniem starego dywanu typu shaggy – ma 3 cm włosie. Robot wjechał na dywan, który miał już rozpoznany na mapie, odpalił maksymalną moc i odkurzył go bez problemów w kratkę – raz wzdłuż, drugi raz w poprzek.
Jeśli działamy w trybie odkurzania z mopowaniem, w apce możemy wybrać jak robot ma się w takiej sytuacji zachować – podnieść mopy i tylko odkurzyć dywan, ominąć dywan, czy może go ignorować i odkurzyć z mopami na dole.
W trybie zrównoważonym robot ogarnął 156 m2 parteru w 157 minut i miał jeszcze 25% baterii, więc w tym trybie spokojnie sprzątnie ok. 170 m2 podłogi, a w trybie cichym ponad 200 m2.
Jeśli nie masz wielu zabawek psa, kota czy dziecka leżących na podłodze, to Qrevo Curv 5A1 sprawdzi się także w omijaniu przeszkód – system ReactiveTech jest delikatny dla mebli, wykrywa przedmioty o wielkości przynajmniej 5×3 cm, pod warunkiem, że znajduje się od na wprost czujnika w zderzaku.
U mnie nie ma na podłogach zbyt wielu dekoracji, nie ma też dużych luster. Raptem 3 wazony i zero zabawek, więc super precyzyjne systemy omijania przeszkód z kamerami są dla mnie zbędne, dlatego 5A1 jest idealnym, tańszym wyborem.
W ramach testów postawiłem na podłodze pad od PS4, kaczkę z masy solnej i świeczkę – jak widać robot wszystkie wykrył i ominął, a jak już dotknął to bardzo delikatnie. System działa sprawnie od lat i jest obecny w takich modelach, jak Q8 Max czy S8.
Znakomicie działa funkcja dokładnego sprzątania narożników – robot wjeżdża w narożnik i wysuwa sobie szczotkę boczną, aby wymiotła kurz z trudnodostępnego obszaru. Robot jeździ przy samych ścianach, nie zostawia martwych stref i w miarę dokładnie objeżdża nogi stołów.
W aplikacji, sekcji laboratorium AI możemy włączyć nową funkcję wciskania bocznej szczotki w szczeliny podmeblowe i pod sprzęty stojące na podłodze – to opcja w fazie testów, więc nie zawsze działa poprawnie, ale pewnie z każdą kolejną aktualizacją będzie coraz bliżej perfekcji.
Za filtrację odpowiada pojedynczy filtr EPA E11 bez filtra wstępnego, dlatego warto co kilka cykli wyjąć go ze zbiornika i ostukać o coś twardego, a raz na dłuższy czas po prostu umyć – aplikacja Roborock sama nam o tym przypomni.
Do działania automatycznego opróżniania zbiornika kurzu nie można mieć żadnych uwag – zbiornik kurzu jest opróżniany w 100%, a kurz szczelnie zamykany w worku w stacji. W apce można wybrać, jak często robot ma wracać na ten proces lub możemy zostawić to automatyce.
Co do samej nawigacji i algorytmu robota, to mamy sprzęt bliski perfekcji. Roborocki jeżdżą raz przy razie, nie kluczą, nie gubią się, nie marnują prądu.
Robot zawsze znajduje drogę do stacji, generuje bardzo dokładne mapy z podziałem na pomieszczenia i przypisaniem parametrów sprzątania do każdego z nich osobno. Na mapach możemy ustawić meble, wskazać dywany, rodzaj podłogi, czy progi.
Sprzątać możemy po całości domu, strefach, wybranych pokojach, harmonogramach lub zostawić wszystko do decyzji trybowi SmatPlan – robot sam ustala jak sprzątać, aby zachować jak najlepsze efekty.
Po wielu cyklach sprzątania robot może być lekko zakurzony, zaplątanych włosów prawie nie znajdziemy, warto pamiętać aby co parę cykli przetrzeć sensory i czujniki – o tym aplikacja też przypomina. Fajnie, że apka jest w 100% po polsku, a robot gada po naszemu.
Względem zwykłego Qrevo Curv nie mamy tu systemu wysuwania przedniego koła dla pokonywania progów pojedynczych do 3 cm lub podwójnych do 4 cm. 5A1 radzi sobie jak większość robotów z progami do 2 cm wysokości, a że u mnie nie ma żadnych progów, to funkcja AdaptiLift jest mi totalnie zbędna, tak jak systemy omijania przeszkód z kamerami.
Ciężko znaleźć jakieś wady w systemie odkurzania nowego, tańszego modelu z serii Qrevo. Ma wszystko, co trzeba, może pracować z bardzo dużą mocą 18 500 Pa, ma wszelkie potrzebne funkcje i tryby pracy, a przy tym został przyzwoicie wyceniony.
Roborocki są znane z genialnych efektów mopowania – jednych z najlepszych na rynku. Modele bez funkcji automatycznego zdejmowania i zakładania mopów mają świetnie dobry materiał szmatek z grubymi frędzlami – nie są śliskie jak w innych firmach, znakomicie usuwają plamy i czyszczą podłogi.
Mają też wyższe obroty niż konkurencji – obracają się 200 razy na minutę, a nie 180 i tak jak większość innych, mogą unosić się nad powierzchnię na 10 mm. Nie można też zapominać, że szmatki mają ok. 1 kg docisku do podłoża – to całkiem sporo.
W apce możemy ustalić jak często robot wraca na przemycie szmatek – możemy ustawić ten parametr od 10 do 25 m2 (skala co 5 m2) lub co pomieszczenie. Szmatki w stacji są przemywane i nasączane wodą, a wewnętrzny zbiornik wody jest uzupełniany.
Bazowo robot pracuje z zakładką na pół – połowa robota jedzie po już raz przetartej podłodze, a druga po brudnej. Jeśli chcemy polepszyć efekty, możemy zagęścić tor jazdy do zakładki na 3 lub na 4.
Zakładka na 3 to przejazd 1/3 robota po już umytej podłodze i 2/3 po brudnej, co daje efekt 3-krotnego przetarcia każdego kawałka podłogi. Zakładka na 4 to ¼ robota jadąca po już raz przetartej podłodze i ¾ po brudnej, więc realnie każdy kawałek podłogi jest myty 4 razy, a dodatkowo robot w tym trybie znacząco zwalnia.
W apce możemy wybrać 1 z 30 poziomów dozowania wody – na ostatnim jest jej idealnie dużo dla kafelków, posadzek betonowych, 15-18 poziom idealnie dozuje wodę na deski modrzewiowe – nie zostają plamy, podłoga jest zaraz idealnie sucha. Dla dodatkowego efektu możemy ustawić sprzątanie podwójne – robot raz sprząta wzdłuż pomieszczenia, a drugi w poprzek dając efekt kratki.
Wzdłuż ścian, mebli i przy przeszkodach robot może wysuwać mop do boku w celu niwelowania martwej strefy mycia. Robi to naprawdę dobrze. Gdy specjalne czujniki wykryją, że woda z przemywania szmatek jest bardzo brudna, robot może zostać skierowany w ostatni obszar na ponowne mopowanie.
Jeśli mamy zwierzaki, możemy ustawić w apce „głębokie czyszczenie produktów dla zwierząt” – robot dokładniej skupia się na obszarach przy legowiskach.
Super, że w stacji mamy podgrzewanie wody do 75 stopni C i szybkie suszenie ciepłym powietrzem już w 2 h (można zwiększyć do 3 lub 4 h). Apka informuje nas o pełnym zbiorniku wody brudnej, pustym zbiorniku wody czystej, czy pełnym worku, przypomina też o potrzebie przeczyszczenia ręcznego stacji.
To, jak intensywnie stacja ma myć mopy, możemy ustalić w apce – od trybu inteligentnego, przez oszczędzanie wody, zrównoważone zużycie, po dogłębne, które na cykl przemycia zużywa 180-200 ml wody czystej.
Najlepiej wybrać od razu ten ostatni tryb dogłębny, a wtedy wody w stacji wystarczy nam na przemycia ok. 160-180 m2 podłogi. W apce wybierzemy też temperaturę mycia padów (pokojowa, ciepła i gorąca) – tu też najlepiej wybrać najwyższą możliwą temperaturę. nie jest ona na tyle wysoka, żeby mogła uszkodzić jakiś rodzaj podłóg, ale znacząco polepsza efekty usuwania wielu rodzajów zanieczyszczeń z szmatek, ma też funkcję antybakteryjną.
Przy każdym uzupełnieniu zbiornika wody czystej dodaję kapkę detergentu przeznaczonego do robotów w proporcji 1:200 – po pierwsze czuć ładny zapach podczas mopowania, po drugie detergenty do robotów zabijają bakterie, działają higienicznie i zazwyczaj nadają się do każdego rodzaju podłóg.
Tradycyjnie zrobiłem typowy test plamy po kawie – wylałem 25 ml espresso i pozostawiłem do wyschnięcia na 24 h. Robot za 1 przejazdem usunął 99% plamy – zostało tylko co nieco we wzorkach, a za drugim przejazdem jeszcze lekko przetarł te wzorki. To dobry wynik, charakterystyczny dla większości modeli Roborocka i porządnych robotów z systemem mopowania z padami obrotowymi.
Szmatki mopujące można prać w pralce. Nie są też drogie, więc nie ma potrzeby przesadnego dbania o nie i prania ręcznego.
Stacja dokująca po wielu cyklach mycia i odkurzania wygląda wewnątrz całkiem nieźle – tacka wewnętrzna jest wyjmowana do czyszczenia ręczne, wyjmuje się z niej tarki – przemycie wszystkiego szmatką lub ręcznikiem papierowym zajmuje mniej niż 2 minuty.
Stacja dokująca 3.0 Qrevo Curv 5A1 ma specyficzny design – nie każdemu może się spodobać, więc dobrze, że o takich samych funkcjach Roborock dodał do oferty wersję Qrevo Edge 5V1 z starszą wersją designu stacji.
Roborock Qrevo Curv 5A1 myje podłogi tak samo dobrze, jak nieco droższy Qrevo Curv i praktycznie podobnie do robotów serii Saros. Bije większość konkurentów efektami końcowymi.
Funkcjonalnie mamy wszystko, co potrzeba – jedynie nie ma automatycznego zdejmowania i zakładania padów z mopami, ale to funkcja potrzebna posiadaczom dywanów i wykładzin – u mnie jest jeden mały dywan, więc mogę się bez tej funkcji obejść.
Jeśli tak, jak ja nie masz w domu progów, nie masz podłogi zagraconej zabawkami dzieci lub zwierzaków i nie masz dywanów, to zakup wersji 5A1 będzie naprawdę dobrym pomysłem.
Robot jest tańszy od wersji Qrevo Curv o 600 zł, a w przyszłości ta różnica w cenie pewnie się nieco zwiększy – 5A1 to nowość, a Qrevo Curv już ma nieco stażu rynkowego. Pamiętaj też, że jeśli design serii Curv nie przypadł Ci do gustu, to te same funkcje znajdziesz w serii Qrevo Edge ze starszym designem stacji dokującej.
Roborock Qrevo Curv 5A1 dokładnie sprząta, świetnie mopuje, ma komplet funkcji w apce, nie jest drogi, a stacja to prawdziwy majstersztyk. Czego chcieć więcej od robota?
Artykuł sponsorowany
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Tania i dobra? Taka ma być frytkownica Silvercrest SHFD 1400 z Lidla. Sprawdzam, czy warto…
Siemens wystartował 5 maja z nową akcją na ekspresy do kawy – potrwa do 30…
Chiński producent odkurzaczy pionowych i robotów sprzątających ma teraz trzy genialne oferty na roboty sprzątające…
KitchenAid coraz mocniej wchodzi w segment ekspresów do kawy - nowe modele można już kupić…
Na koniec kwietnia 2025 roku DeLonghi wprowadziło do polskich sklepów nowy model z flagowej serii…
Sieć Media Markt wystartowała z akcją „Szach VAT”, czyli przeceniła o wartość podatku VAT AGD…