>
Kategorie: Dreame Robot sprzątający Testy

Dreame X50 Ultra. Ma moc, nową nawigację i przeskakuje progi. Będzie hit? (TEST)

Dreame X50 Ultra przeskakuje progi, ma nową nawigację i moc standardowego odkurzacza. Czy to wystarczy, aby zmieść konkurencję pod dywan? Czas to sprawdzić!

Po testach flagowych modeli Roborock Saros 10R i Saros 10 przyszedł czas na najwyższy model ze stacji Dreame – Dreame X50 Ultra.

Poprzednik Dreame X40 Ultra po prostu wymiótł konkurencję, ale w 2025 roku Roborock rzucił wyzwanie Dreame i pokazał robota prawie idealnego (Saros 10R). Czy Dreame, tak jak w 2024 roku pobije całą konkurencję nowym modelem? Czas to sprawdzić!

Ile kosztuje Dreame X50 Ultra?

Nowy flagowiec występuje w dwóch wersjach kolorystycznych (białej i czarnej) oraz dwóch zestawach – zwykłym i Complete z rocznym zapasem części.

Na testy dostałem białą wersję zwykłą, która w momencie publikacji testu kosztuje ok. 5400 zł, podczas gdy wariant Complete – 5300 zł.

Ceny wszystkich wersji na pewno zaczną spadać – najpierw w okresowych promocjach, a w drugiej połowie roku już na stałe. Historia cen wszystkich ostatnich flagowców Dreame jest taka sama – start sprzedaży z początkiem roku w okolicy 6000 zł, szybki spadek do okolic 5000 zł, pierwsze dobre promocje w 2. kwartale i w wakacje do okolic 4500 zł, a w ostatnim kwartale, na Black Friday, czy święta, poniżej 4000 zł.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Co do materiałów eksploatacyjnych, na moment publikacji testu nie ma na oficjalnej stronie Dreame nowych wałków zespołu odkurzającego i filtrów EPA E11, ale szmatki, worki, szczotkę boczną możemy zakupić z modeli X40 Ultra.

Na rynku jest też pełno zamienników, Allegro i AliExpress już mają pierwsze oferty nawet na wałki i filtry. Koszt oryginalnych części to ok. 250 zł za zestaw 2 filtrów, 3 kompletów szmatek, 2 worków, 2 szczotek bocznych i 1 zestawu wałków na naszym Allegro, a na chińskim AliExpress to samo wyceniono na ok. 81 zł.

Płyn do podłóg do automatycznego dozownika w stacji to koszt 99 zł za 1 l, jeśli chcemy stosować zamienniki to tylko przeznaczone do robotów – muszą być niskopieniące.

Specyfikacja Dreame X50 Ultra. Co w zestawie?

Cyfry nowego flagowca są po prostu świetne – mamy ogromną siłę ssania zbliżoną do odkurzaczy pionowych, nieco powiększony zbiornik kurzu, takie same pojemności worka, czy zbiorników wody w stacji jak w poprzednim X40 Ultra.

Specyfikacja pokazuje, że czas pracy w trybie cichym wręcz wzrósł z 180 minut do 220 minut, ale nie jest to prawdą – jest wręcz odwrotnie.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Tak. jak Dreame X40 Ultra potrafił odkurzyć w trybie cichym cały parter domu – ok. 158 m2 i miał jeszcze ponad 20% baterii, tak Dreame X50 Ultra pada po ok. 120-130 m2 i musi wrócić do stacji na doładowanie. Temat był mocno grzany na zagranicznych portalach – realny czas pracy mocno rozmija się z deklaracją producenta, co dla niektórych kupujących może być powodem do reklamacji/zwrotu.

Specyfikacja Dreame X50 Ultra:

  • Siła ssania: 20 000 Pa;
  • Pojemność baterii: 6400 mAh;
  • Czas pracy: do 220 minut w trybie cichym co przekłada się na max. 205 m2;
  • Czas ładowania: poniżej 4 h;
  • Głośność pracy: 63 dB;
  • Moc odkurzacza: 75 W;
  • 5 poziomów mocy ssania;
  • 32 poziomy dozowania wody;
  • Stacja ma 2 zbiorniki: na wodę czystą 4,5 l i brudną 4 l;
  • Pojemność worka na kurz w stacji: 3,2 l;
  • Zbiornik na kurz o pojemności 395 ml (automatycznie opróżniany);
  • Pojemność zbiornika wody w robocie: 60 ml (automatycznie uzupełniany przez stację);
  • Temperatura podgrzewanej wody do mycia padów: 80 stopni;
  • Unoszenie szczotki bocznej: 10 mm;
  • Unoszenie padów mopujących: 10,5 mm;
  • Pokonywanie progów: do 6 cm przy dwustopniowym lub do 4,2 cm przy jednostopniowym;
  • Filtracja: EPA E11;
  • Wysokość robota: 11,1 cm z wysuniętą kopułką lub 8,9 cm ze schowaną;
  • Średnica robota: 35 cm;
  • Wymiary stacji: 45,7 cm głębokości z najazdem, 34 cm szerokości, 59 cm wysokości.
  • Szerokość szczotek głównych: 16,5 cm (zespołu szczotek 15 cm).

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

W zestawie dostajemy gotowy sprzęt do pracy, 1 zapasowy worek do stacji, narzędzie czyszczące, 200 ml płynu do podłóg, instrukcję obsługi i skróconą instrukcję – wszystko jest bardzo czytelne i obrazkowe. Jeśli oczekujesz większego zestawu części eksploatacyjnych, dla Ciebie Dreame ma warianty z końcówką Complete.

Dreame X50 Ultra vs X40 Ultra – co się zmieniło?

Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że nowy model to lekki lifting ubiegłorocznego flagowca, ale realnie zmian jest naprawdę dużo.

Najważniejsza to nowy system nawigacji VersaLift DToF zamiast typowego radaru laserowego – jest 21 razy dokładniejszy, rozpoznaje ponad 200 obiektów i faktycznie wymiata, ale o tym w dalszej części testu.

Druga ważna zmiana to nowy zespół dwóch przeciwstawnych szczotek HyperStream Detangling DuoBrush zamiast jednej silikonowej – mają jeszcze lepiej radzić sobie z kurzem i nie plątać włosów o długości do 30 cm.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Moc wzrosła z 12 000 Pa do 20 000 Pa, a zdolność pokonywania programów z 2,2 cm do nawet 6 cm w przypadku progu podwójnego lub 4,2 cm pojedynczego – robot ma specjalny system unoszenia przy bocznych kołach i tym samym bije zdolność pokonywania programów z nowych Roborocków Saros 10R i Saros 10, które dają sobie radę z progami pojedynczymi max. 3 cm (realnie 2,8 cm).

Mamy też większy zbiornik kurzu 395 ml z 300 ml, wyższą temperaturę podgrzewania wody w stacji (80 vs 70 stopni C), szybsze o 30% ładowanie (4 h vs 5,5 h) i zupełnie nową konstrukcję systemu mycia padów myjących w stacji.

Dreame chwali się też ulepszonym asystentem głosowym, zgodnością z protokołem Matter i kompatybilnością z asystentami Alexa od Amazonu, Siri od Apple i Google Home.

Jakość wykonania i budowa

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Omawianie kwestii jakości wykonania w robotach takich marek, jak Dreame, czy Roborock aż chciałbym już pomijać, bo realnie co test powtarzam to samo. Nie ma do czego się przyczepić – zarówno robot, jak i stacja są wykonane perfekcyjnie, to praktycznie najwyższa półka użytych materiałów.

Jedyne, co można dodatkowo napisać, to względem poprzednika X40 nowy X50 dostał pasek gumy na przedni zderzak, więc nawet jakby coś obił, to gumą, a nie gołym plastikiem. Dodam, że system rozpoznawania i omijania przeszkód oraz sam algorytm jest lepszy/ulepszony względem poprzedniej generacji.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Konstrukcyjnie nie ma tu aż takiej rewolucji, jak w Roborocku Saros 10R, który wszystkie sensory nawigacyjne ma w jednym module z kamerą w zderzaku. Dreame X50 Ultra nadal korzysta z obrotowej 360 stopni kopułki, ale zamiast tradycyjnego radaru laserowego LDS, mamy teraz czujnik DToF 3D – tak, jak w testowanym ostatnio Roborocku Saros 10R.

Z wysuniętym czujnikiem DToF robot ma 11,1 cm wysokości, ale gdy wykryje niski mebel pod który może wjechać, opuszcza kopułkę i ma wtedy 8,9 cm wysokości, więc mieści się pod 9 cm niszami meblowymi. Sama kopułka zawiera poza czujnikami dwa przyciski – start/stop pracy i powrót do stacji. Jest ładnie podświetlana ledowo i ma też mikrofony.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Sporo zmian za to zaszło w głównych szczotkach – zamiast jednej silikonowej mamy dwie: przednią z paskami gumy, drugą z paskami włosia i gumy. Działają przeciwstawnie, jak w starszych Roborockach i iRobotach, czy Ecovacsie T9 Aivi, ale mają certyfikat TUV SUD poświadczający, że nie plączą wokół siebie włosów o długości do 30 cm.

Ich konstrukcja jest też dużo lepsza od wcześniej wspomnianych, bo tylni wałek dostał też włosie, więc dobrze odkurzacza podłogi z kurzu, radzi sobie z fugami, a paski gumy służą do wyczesywania dywanów, wykładzin, czy wycieraczek.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Szczotka boczna jest taka sama jak w poprzedniku, podobnie jak system mopowania. Wszystkie podzespoły mogą unosić się w górę gdy to konieczne. Stacja ma podwyższoną temperaturę przemywania szmatek z 75 stopni do 80 stopni i zupełnie nową tackę piorącą szmatki – tacka ma 20 dysz natryskowych i konstrukcję samoczyszczącą.

Do nowości konstrukcyjnych zaliczyć trzeba dodatkowe boczne koła unoszące robota tak, aby mógł pokonać pojedynczy próg 4,2 cm wysokości lub podwójny 6 cm. System sprawdziłem i faktycznie nieźle sobie radzi.

Dreame X50 Ultra to piekielnie dopracowana konstrukcja pod każdym względem.

Jak odkurzacza Dreame X50 Ultra?

Zespół szczotek głównych jest zupełnie nowy. Z jednej strony przypomina rozwiązanie z dwoma wałkami iRobota i Roborocka, ale realnie jest dużo lepiej przemyślane, choć nie obyło się bez minusów takiego rozwiązania.

Pierwszy wałek ma same paski gumy, drugi na zmianę paski gumy i włosia. To właśnie jakiegoś materiału przypominającego szczotkę brakowało w iRobotach i Roborockach, przez co niego gorzej radziły sobie ze zbieraniem drobnego kurzu z podłóg twardych. Tu faktycznie jest dużo lepiej – drugi wałek ładnie zbiera kurz, co też widać podczas czyszczenia jak większe zbitki kurzu potrafią pojedynczo wbić się w jej włosie.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Nowy zespół szczotek ma 16,5 cm, ale sama nisza zbierająca to ledwie 15 cm. Szczotki montowane są na metalowych wykałaczkach połączonych w jeden duży element i montowane tylko po prawej stronie (patrząc od spodu robota), a po lewej są zawieszone w powietrzu.

Podobny projekt, ale pojedynczej szczotki ma od lat firma Narwal, a Roborock zastosował podobne rozwiązanie, choć z pojedynczym wałkiem przedzielonym na dwie części. Kanał odprowadzający zabrudzenia z zespołu odkurzającego do zbiornika znajduje się na końcu niszy, po stronie gdzie nie ma mocowania wałków.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Robot znakomicie odkurza dywany, automatycznie je wykrywa zwiększając od razu moc ssania, wyciąga z nich kurz, odkurzacza każdy rodzaj podłóg twardych, ale tak jak w przypadku iRobotów i Roborocków z dwoma szczotkami, taki projekt nieco zmniejsza zdolność od wciągania większych elementów, co dobitnie pokazał standardowy test wciągania większych elementów jak kawa, płatki owsiane, makaron, herbata liściasta, mąka czy cukier.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Robot parę ziaren kawy wystrzelił do boku, podobnie z płatkami owsianymi i ogólnie zakończył przejazd z wynikiem ok. 97% zebranych większych zanieczyszczeń podłogi – Dreame X40 Ultra i inne roboty tej marki z pojedynczym wałkiem silikonowym rozstawiały jedynie minimalną ilość mąki w fudze, a tu mamy parę płatków, ziaren kawy i więcej mąki. Coś za coś.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Przyznam, że zwiększenia mocy ssania z 12 000 Pa w X40 do 20 000 Pa w X50 nie specjalnie czuć, może właśnie przez zupełnie inny zespół szczotek, ale w normalnym użytkowaniu, czyli na drugim lub trzecim poziomie mocy nie widzę żadnych różnic w zdolności do sprzątania między tymi modelami, z wyjątkiem lepszego radzenia sobie z drobnym kurzem w X50.

Standardowo mamy pięć poziomów mocy – cichy jest dobry do lekko zabrudzonej podłogi, normalny poziom brudu na podłogach twardych można odkurzać na drugim poziomie standardowym, na kafelkach z głębokimi fugami warto odpalić poziom trzeci turbo, a poziom czwarty Max i piąty Max+ sprawdzą się na dywanach, wykładzinach i przy wciąganiu większych zabrudzeń jak rozsypany piasek, ziemia, ryż, czy inne sypkie elementy.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Pierwszy cykl sprzątania całego domu w trybie cichym skutkował niemałym zaskoczeniem – robot nie zdołał na jednym ładowaniu odkurzyć całego domu, w przeciwieństwie do każdego poprzedniego flagowca Dreame.

W 168 minut posprzątał 134 z 160 m2, zostawiając łazienkę, wejście, WC i większość jadalni niesprzątnięte, musiał wrócić do stacji, podładować się do 50% i dokończył sprzątanie łącznie w 224 minuty, przejeżdżając 157 m2. Fakt, że robot miał włączone wszystkie „ulepszenia” sprzątania w apce, przez które robot poświęca baterię na skupianie się na dodatkowym czyszczeniu dywanu, obszarów gdzie wykrył większe cząstki itp.

Z włączonymi ulepszeniami sprzątania w apce, ale w trybie standard, robot daje radę odkurzyć niecałe 120 m2.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Jeśli będziemy odpalać robota z włączonymi wszystkimi funkcjami z apki, to jak widać drastycznie spada wydajność. Poprzedni Dreame X40 Ultra dawał radę z odkurzaniem całego domu nie w trybie cichym (1/5), a w standardowym (2/5), a X50 Ultra nie robi tego nawet w cichym.

Jeśli zależy nam na czasie, a nie na jak najlepszych efektach, możemy wyłączyć te ulepszacze – wtedy robot wraca do okolic standardowej wydajności 0,9 m2 na minutę. Kwestię znacząco krótszego czasu pracy X50 niż X40 znacznie krótszego niż deklaruje Dreame w specyfikacji poruszają już użytkownicy w opiniach w Internecie.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Głośność pracy jest na dobrym poziomie:

  • 1 bieg „Spokojnie”: 55,6 dB;
  • 2 bieg „Standardowy”: 59,3 dB
  • 3 bieg „Turbo”: 62,7 dB;
  • 4 bieg „Max”: 68,2 dB;
  • 5 bieg „Max+”: 70,1 dB
  • Głośność opróżniania kurzu przez stację: 69,3 dB.
  • Głośność pompki w stacji: 51,6 dB;
  • Głośność suszenia w stacji: 39,8 dB.

W zależności od rodzaju podłóg dodatkowo słychać nowe koła napędowe i ich szeroki bieżnik – przykładowo na panelach czy kafelkach nic nie słychać, ale deski modrzewiowe już generują dodatkowy stukot. Nie jest denerwujący, ale w poprzednikach go nie było. Pozostałe dźwięki płynące z robota są na niskim poziomie.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra korzysta z nowego zbiornika kurzu i filtra EPA E11 – nadal bez filtra wstępnego, więc lubi się on zapychać kurzem. Warto co parę cykli wyjąć go, ostukać o coś twardego, a raz na miesiąc porządnie umyć i wysuszyć.

Wysokość robota z obniżoną kopułką to 8,9 cm, więc mieści się pod meblami z niszą 9 cm – realnie u mnie meble mają niszę 8 cm (IKEA) lub 10 cm i więcej – pod pierwsze X50 Ultra i tak nie wjedzie, a pod drugie już tak. Tu najlepiej wypada jednak Roborock Saros 10R z wysokością konstrukcji 7,98 cm i wjazdami nawet pod meble z 8 cm niszą.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

W apce poza wyborem mocy możemy też ustawić trasę – standardową lub szybką. Ta druga pomija niektóre obszary i nie sprząta po obwodzie. Do plusów zaliczyć trzeba tryb odkurzania przed mopowaniem – robot najpierw odkurzy wskazany obszar bez szmatek (zostają w stacji), a potem po nie wraca, namacza i mopuje. Nie rozumiem, dlaczego nawet w najnowszej serii Saros firma Roborock nie dodaje tego trybu, a to przecież bardzo wygodne.

Poza ręcznym ustawianiem parametrów sprzątania przy odkurzaniu strefowym, po pomieszczeniach lub po całości, możemy zdać się na tryb CleanGenius, który wszystko ustali samemu – uczy się wraz z każdym kolejnym cyklem i dobiera jak najlepsze ustawienia. Możemy też przypisać dokładne parametry do każdego pomieszczenia osobno i ustalić kolejność sprzątania.

Apka pamięta kilka map pięter, mamy dokładny podział na pomieszczenia, możemy go edytować ręcznie, dowolnie je dzielić i łączyć, wskazywać rodzaj podłogi, ustawić meble i wyświetlać mapy w 2D lub 3D. Mając wskazany rodzaj podłogi, robot może odkurzać wzdłuż desek, aby minimalizować ryzyko porysowania spoin. Oczywiście nie zabrakło funkcji strefy zakazanej, wirtualnej ściany, czy wskazania wirtualnego progu lub rampy.

Z uwagi na chowaną kopułkę czujnika DToF, możemy zaznaczyć robotowi obszary niskiego dostępu – robot wstępnie go schowa wjeżdżając w takie miejsca. Na mapach możemy ustawić też dywany i przypisać strategię sprzątania – robot może tylko unosić na nich mopy i dalej sprzątać, może je omijać, wjeżdżać z opuszczonymi mopami lub zostawiać szmatki w stacji.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Wszystko co wymieniłem dotychczas działa znakomicie, ale jest jedna funkcja, którą Dreame w X50 Ultra zepsuło, a działa w Dreame X40 Ultra. Na mapie możemy wskazać zasłony – starszy robot X40 ładnie je ignorował, sprzątając pod nimi. Dreame X50 Ultra w takich obszarach ignoruje ścianę, lekko w nią pukając, gdy orientuje się, że nie przejedzie, porusza się dalej, ale już zasłonę traktuje jako przeszkodę do objechania.

Sprawdzałem, czy coś zmienia wyłączenie trybu unikania zderzeń, ale niestety nie. To temat do poprawy aktualizacją oprogramowania.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Wspomniany już tryb unikania przeszkód też działa tu dziwnie – gdy jest włączony, robot nie wjeżdżał pod cokół mebli kuchennych, tylko trzymał się jakieś 5 cm od niego, pozostawiając ten obszar niesprzątnięty. Gdy go wyłączyłem, sprzątał już idealnie przy samych meblach.

Żeby było ciekawiej, problem nie dotyczy ścian, ani nóg stołów – w obu przypadkach dojeżdżał tak blisko jak to tylko możliwe. Wsuwanie mopa w szczeliny podmeblowe też wymaga wyłączenia trybu unikania zderzeń.

Ciekawą i dobrze działającą funkcją jest dynamiczne czyszczenie przeszkód. Pod tą nazwą kryje się dodatkowe sprzątanie na koniec cyklu, tych obszarów, które nie zostały odkurzone przez blokujących robota ludzi, czy zwierzęta – robot wraca w te miejsca i sprawdza, czy już się odblokowały, a następnie dokładnie je czyści.

Wykrywanie większych zabrudzeń (wzmocnienie dla dużych cząstek) i rozpoznawanie plam to nadal funkcje oznaczone jako laboratoryjne, czyli w fazie testów. Rozpoznawanie plam działa tak jak w X40 – losowo, raz lepiej raz gorzej, ale wykrywanie większych zabrudzeń jest bardzo denerwujące.

Wysyłam robota na sprzątanie samego dywanu shaggy z 3 cm włosiem, a w połowie objeżdżania dywanu na początku cyklu, robot wykrywa większe cząstki kurzu przy nodze łóżka i zaczyna dodatkowy cykl sprzątania obszaru ok. 60 cm na 60 cm, przerywając odkurzanie dywanu – totalnie bez sensu, ta funkcja powinna działać tylko w trybie odkurzania całego domu lub wybranych pomieszczeń, a nie stref.

Za to perfekcyjnie działa funkcja wysuwania bocznej szczotki w narożnikach, obojętnie czy jest to kąt składający się z dwóch ścian, czy mebli. Działa to dużo lepiej niż w Roborockach, nawet najnowszych serii Saros 10R, Saros 10 czy Qrevo Curv.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Omówić trzeba też system nawigacji wraz z omijaniem przeszkód. W kopułce mamy czujnik DToF, a nie radar laserowy LDS, w zderzaku znalazł się zespół czujników AI Action wraz z kamerą i diodą doświetlającą. Czujnik DToF w obrotowej wieży znalazł się w robocie Dreame po raz pierwszy, główny konkurent Roborock Saros 10R ma go w przednim zderzaku, więc w teorii ten w Dreame ma większe pokrycie.

Realnie widać, że połączenie nowego czujnika i kamery oraz zapewne jakieś ulepszenia algorytmów rozpoznawania, zwiększenie bazy rozpoznawanych przedmiotów do ponad 200, dało genialne efekty. W niedawnym teście Roborocka Saros 10R chwaliłem producenta, że wreszcie Roborock ma porządny system omijania przeszkód – równie dobry jak nie lepszy od tego z Dreame X40 Ultra. Dreame w nowym flagowcu nie próżnowało i zrobiło to jeszcze lepiej.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Na wiele prób, robot ani razu nie wjechał w przewody. Świetnie omija biały kabel przedłużacza, a także cienki, czarny przewód ładowarki telefonu. Totalna perfekcja, obojętnie jak je ustawiłem, robot rozpoznawał przewody i je po prostu omijał, a przy tym raportował zdjęciem co widział. Mam jedynie lekkie wrażenie, że Dreame ma w X50 Ultra nieco gorszej jakości kamerę niż Roborock w Saros 10R, ale to nie jest ważne.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Omijanie małych przedmiotów jest już w obu robotach tak samo dobre – zarówno X50, jak i Saros 10R rozpoznają tak małe przedmioty, jak pudełko zapałek położone na płasko, a świeczki, figurki, pady od PS4, czy wazony nie są dla nich żadną przeszkodą.

Lustra sięgające do podłogi dodatkowo można zabezpieczyć wskazując ich położenie na mapie. Z uwagi na dodanie względem poprzedników gumowania na przednim zderzaku, nawet jakby robot w coś wjechał, to nie gołym plastikiem, a miękką gumą.

W tegorocznych flagowcach nowością jest dodanie systemów wspomagających pokonywanie wysokich programów. Dotychczas roboty radziły sobie z progami 2-2,2 cm wysokości, Roborock w serii Saros zwiększył ją do 4 cm dla programów podwójnych i 3 cm dla pojedynczych, dodają mechanizm wysuwanego, przedniego koła, która zwiększa prześwit frontu do okolic 3 cm.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame poszło o krok dalej i obok kół napędowych dało… kolejny zestaw kół na długich ramionach. Dreame X50 Ultra może pokonać pojedynczy próg o wysokości 4,2 cm lub podwójny nawet 6 cm. W moim domu nie ma żadnych progów, więc aby przetestować funkcję ProLeap, musiałem zbić kilka desek.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Pierwszy próg składał się z 4 desek o łącznej wysokości 6 cm, z dodanym drugim progiem 4 cm. Robot przejechał przez niego za pierwszym razem. Sam próg 4 cm też pokonuje bez problemu, choć tu dał radę za 3 razem – pierwszy i drugi raz próbował podjechać ze zbyt bliskiej odległości, a za trzecim wziął rozbieg.

Sprawdziłem też, czy pojedynczy próg 6 cm jest dla tego sprzętu do pokonania i o dziwo poradził sobie z nim za 5 czy 6 próbą, lekko zawieszając się podwoziem na środku, ale gdy schował, przechylił się na drugą i pojechał odkurzać łazienkę.

System robi wrażenie, działa lepiej niż odpowiednik w Roborocku, choć nie każdy będzie go potrzebować, fajnie byłoby zobaczyć wersję pozbawioną ProLeap, dla domów bez progów i oczywiście w nieco niższej cenie.

Jak mopuje Dreame X50 Ultra?

W tej kategorii większych zmian względem poprzednika X40 Ultra czy L40 Ultra nie ma. Nadal mamy system mopowania z dwoma padami obrotowymi, obracającymi się 180 razy na minutę i mającymi docisk do podłoża 1 kg. Mogą unosić się w górę na 10,5 mm lub robot może zostawiać je w stacji do samego odkurzania, a także automatycznie je zakładać.

Robot ma wewnętrzny zbiornik wody, więc podczas pracy nawilża szmatki, a powroty do stacji na przemycie szmatek możemy ustawić w przedziale 8-15 m2 z dokładnością do metra, według czasu co 10/15/25 minut lub co pomieszczenie.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Nieco zwiększyła się temperatura podgrzewania wody w stacji z 75 stopni do 80 stopni, materiał szmatek jest ten sam, prawy mop może wysuwać się do boku w celu niwelacji martwej strefy mycia przy meblach.

Trzeba przyznać, że Dreame już w poprzedniej generacji świetnie mył podłogi przy samych meblach, wciskał mop na 4 cm w szczeliny podmeblowe, czy objeżdżał nogi stołów i tak też jest w X50 Ultra – tu Roborock nie prezentuje podobnego poziomu, zostawia więcej suchej podłogi w takich zadaniach.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

W apce możemy ustawić 1 z 32 poziomów dozowania wody na szmatki, mamy też opcję zagęszczenia toru jazdy. Normalnie robot robi zakładkę na pół – połowa robota jedzie po czystej podłodze, połowa po brudnej, czyli każdy kawałek podłogi jest przecierany dwa razy.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Zagęścić możemy do zakładki na trzy lub cztery. Na trzy to jazda 1/3 robota po czystym i 2/3 po brudnym, więc robot przeciera każdy kawałek podłogi trzy razy. Analogicznie jest z zakładką na cztery – to jazda 1/4 robota po czystym i 3/4 po brudnym, więc robot przeciera każdy kawałek podłogi cztery razy. W ostatnim trybie robot też zwalnia, poruszając się 0,2 m/s (normalnie 0,3 m/s).

Super jest tryb odkurzania przed mopowaniem – robot zostawia szmatki w stacji, jedzie odkurzyć wskazany teren, następnie wraca po szmatki, namacza je i wraca umyć podłogę. Nie trzeba, jak w Roborocku ustawiać ręcznie najpierw odkurzania, a gdy skończy i wróci do stacji – mopowania.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

W aplikacji możemy wyłączyć automatyczne zdejmowanie i instalowanie nakładek mopujących, możemy włączyć sprzątanie wzdłuż ułożenia desek, czy rozpoznawanie plam. Robot, gdy wykryje plamę, skupi się na jej doczyszczeniu – akurat ta funkcja działa średnio, ale nadal pozostaje w fazie testów.

Docenić trzeba to, że robot może wracać do stacji na mycie szmatek co 8 m2, a nie jak u większości konkurentów co 10 lub nawet 15 m2. Tryb samego mopowania jest bardzo cichy, realnie słychać bardziej napęd kół niż mopy.

Sprawdziłem, jak robot radzi sobie z myciem trzech rodzajów podłóg: niezbyt wodoodpornych paneli, kafelków gresowych ze wzorkiem i głębokimi fugami, oraz desek modrzewiowych lakierowanych. Na kafelkach idealnie sprawdza się ustawienie 32/32 ilości dozowanej wody, na panelach 10/32, a na deskach 16/32 – wody jest idealnie, nie za dużo, nie za mało.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Standardowo robot dostał do usunięcia zaschniętą po 24 h plamę po espresso 25 ml – pierwszy przejazd usunął 98% plamy, drugi pozostałe 1,5% – zostało tylko to co było dla szmatek za głęboko we wzroku kafelków gresowych.

Pod względem jakości mopowania nie ma prawie żadnych różnic między najnowszym Dreame X50 Ultra, a ubiegłorocznym flagowcem X40 Ultra, oba roboty mopują na najwyższym poziomie, są piekielnie dokładne, a jedyne różnice na papierze to o 5 stopni wyższa temperatura wody w stacji w nowym modelu i dłuższy czas pracy w trybie odkurzania z mopowaniem w starym.

Więcej zmian zaszło w samej stacji dokującej.

Stacja dokująca PowerDock

Ulepszona stacja dokująca to mniej więcej ta sama bryła i wymiary: 45,7 cm głębokości z najazdem, 34 cm szerokości, 59 cm wysokości. Mamy białą obudowę ze złotą klapką niszy worka kurzu. Wykonanie jest bardzo dobre, plastiki są matowe, więc nie rysują się i nie widać na nich kurzu.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Stacja oferuje praktycznie wszystko, czego można chcieć od sprzętu obsługującego robota z mopami obrotowymi. Mamy podgrzewanie wody do 80 stopni i dodawanie automatyczne do niej detergentu. Takim roztworem stacja myje szmatki, potrafi suszyć je gorącym powietrzem, uzupełniać wodę w robocie, odbierać z niego kurz, ładować i dodatkowo ma opcję samooczyszczenia.

Względem Dreame X40 Ultra zmieniono konstrukcję tacki z tarkami. Na każdy pad myjący przypada 8 dysz natryskujących go wodą, a wyżymane są o niszę w tatce. Takim sposobem cały brud spada na filtr wstępny, a cała reszta powierzchni tacki pozostaje czysta.

Na zdjęciach możesz zobaczyć, jak wygląda tacka po trzech tygodniach testów i przejechaniu przez robota ponad 1500 m2 w ramach 38 cykli sprzątania. Jak dla mnie świetnie utrzymuje się w czystości, sam po takim okresie musiałem jedynie wyjąć filtr wstępny, przemyć go ręcznie i ręcznikiem papierowym, przetrzeć te kilka elementów na których zostało parę zabrudzeń.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Nad tarkami mamy zawór uzupełniający wodę w robocie, jeszcze wyżej styki ładowania, między nimi sensor ułatwiający powrót do stacji, a po bokach dwa otwory odprowadzania kurzu – jeden wdmuchuje powietrze do zbiornika, drugi odbiera je wraz z kurzem. Skuteczność systemu jest bliska 100%.

Fajnie, że z tyłu stacji mamy wygodną wnękę do przenoszenia, miejsce na nadmiar przewodu zasilającego i wyłącznik sprzętu. Stacja pracuje w miarę cicho – opróżnianie kurzu to tylko 69,3 dB, mycie szmatek, czyli działanie pompy odprowadzającej wodę to 51,6 dB, a suszenie to 39,8 dB.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Efekty przemywania szmatek są perfekcyjne. Na zdjęciu wyżej widać trzy kieliszki z wodą po kolejnych trzech przemyciach szmatek, po cyklu mopowania 40 m2 kafelków. Woda z pierwszego przemycia jest po prostu mętna, z drugiego już przez nią widać przedmioty stojące pod oknem, a z 3 to już praktycznie czysta woda. Zużycie wody w trybie dogłębnego czyszczenia szmatek to typowe 200 ml – tak ma większość robotów.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Co do zbiornika na detergent, to dozuje on oszczędnie środek marki Dreame – wlałem 200 ml co stanowi mniej niż połowę zbiornika, a po trzech tygodniach było go przynajmniej 1/3 całkowitej pojemności, więc na oko stacja zużyła może 50-60 ml. Tak małe zużycie nie może dziwić – stacja dozuje go w proporcjach 1:200.

Wspomnieć trzeba też o ustawieniach stacji w aplikacji. Możemy wyłączyć auto-pranie mopów, mopowanie z użyciem detergentu, pranie mopa z użyciem detergentu i ustawić sposób mycia szmatek. Inteligentny sam dostosowuje parametry, a ręcznie możemy wskazać 1 z 3 trybów prania: lekki, standard i głęboki, oraz 1 z 4 temperatur wody: normalna, łagodna, ciepła, gorąca.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dzięki specjalnym czujnikom, stacja może przemywać szmatki powtórnie, gdy wykryje, że po pierwszym cykli i ostatnim płukaniu, woda jest nadal brudna – tryb działa tylko w trybach automatycznych CleanGenius. Ustawimy też czas suszenie, sterylizację mopów i worka na kurz światłem UV. Z fajnych funkcji mamy kompresję kurzu w zbiorniku robota, podczas przemywania szmatek w stacji.

Stacja Dreame PowerDock to jedna z najlepszych konstrukcji tego typu na pierwszą połowę 2025 roku, na równi ze stacją z Roborocka Saros 10R.

Aplikacja i sterowanie

Zmian względem poprzedniej generacji flagowców jest naprawdę niewiele. Robota testowałem na sofcie w wersji 4.3.9_1911, a aplikacja była w wersji 2.1.8.8 – nie miałem z nią żadnych problemów. Znacząco poprawia się opinia użytkowników o aplikacji Dreamehome – jeszcze w teście X40 Ultra miała ocenę 2,6/5 z 2000 opinii, a dziś jest to 3,1/5 z 3000 opinii. Ciekawe, że apka ma tak mało ocen – Roborock ma ich już 231 tysięcy i średnią 4,7/5…

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Robota pod apkę łączy się w mniej niż minutę, trzeba założyć konto Dreame, zeskanować kod QR z robota, podłączyć sprzęt pod sieć, poczekać chwilę na ściągnięcie się wtyczki i gotowe.

Główny pulpit to skróty do naszych urządzeń, poziom naładowania baterii w robocie, przyciski powrotu do stacji i startu pracy. Tu znajdziemy też menu powiadomień i ustawienia aplikacji oraz konta Dreame. Po kliknięciu w robota mamy typowy widok, jak u większości chińskich robotów.

Od góry mamy nazwę robota, status pracy, statystyki ostatniego cyklu i poziom naładowania baterii. Z boku znajdziemy chmurkę z powiadomieniami i podpowiedziami, a pod nią dużą mapę z opcją powiększania i pomniejszania. Z jej boku są skróty do edycji map, wyboru i tego co na niej ma się wyświetlać, a także skrót do podglądu na żywo przez kamerę AI Action.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Pod mapą wybierzemy tryb pracy: Clean Genius, gdzie robot sam decyduje o parametrach sprzątania lub niestandardowe, gdzie samy wszystko ustalimy. Do wyboru mamy samo odkurzanie, samo mopowanie, odkurzanie i mopowanie razem, mopowanie po odkurzaniu i indywidualne czyszczenie pomieszczeń po przypisanych do nich parametrach i trybach.

W zależności od wybranego trybu wybierzemy moc ssania w skali 1-5, poziom namoczenia szmatek w skali 1-32, częstotliwość powrotu do stacji na przemycie szmatek (od 8 do 15 m2, w minutach lub co pomieszczenie), a w trybach z mopowaniem, poziom zagęszczenia trasy.

Najniżej mamy wybór tego co chcemy sprzątać – całość mapy, wybrane pomieszczenia, czy strefy. Dalej już jest tylko przycisk startu i pauzy pracy, a także skrót do dokowania i ustawień stacji. Tu możemy ręcznie włączyć opróżnianie zbiornika kurzu, pranie szmatek i ich suszenie, mamy też status zbiorników wody, worka i pojemnika na detergent – gdy coś będzie puste lub pełne, aplikacja nas o tym powiadomi.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Skrót do podglądu na żywo jest zabezpieczony wzorem lub pinem, a jakość widoku z kamery jest nieco lepsza niż w obu nowych Roborockach, choć też szału nie robi. Mamy do dyspozycji mikrofon i głośnik, więc możemy komunikować się zdalnie z domownikami i zwierzakami.

Na mapie wskażemy punkty kontrolne, po których robot ma się przemieszczać i wykonać w nich fotki – to forma patrolu domowego, który Dreame nazywa rejsem. Robot może nagrywać filmiki, robić fotki, a do tego doświetlać obszar przed kamerą diodą LED. Cały rejestr znajdziemy w ustawieniach podglądu na żywo.

Edycja mapy działa perfekcyjnie – po stworzeniu nowej mapy w ok. 20 minut (168 m2) możemy ręcznie podzielić/połączyć pomieszczenia, nadać im nazwy, wskazać rodzaj podłóg i kierunek ułożenia desek, zaznaczyć dywany, rampy, progi zwalniające, dodać meble na mapę, wirtualne ściany, czy strefy zakazane – niczego tu nie brakuje.

Robot ma pamięć kilku map i całkiem nieźle przełącza się między nimi automatycznie. To tu też wybierzemy kolejność sprzątania pomieszczeń i przypiszemy parametry sprzątania do każdego pomieszczenia indywidualnie.

Mapy mają opcje wyświetlania 3D i 2D, ale to zwykłe 2D jest wygodniejsze. Ustawienia po części dublują to co mamy na głównym pulpicie, jak zarządzenia mapami, tryb podglądu na żywo, czy ustawienia stacji, ale przynajmniej wszystko jest na jednej liście.

Od góry mamy historię sprzątania ze statystykami całkowitego sprzątania – robot przejechał u mnie 1514 m2 w 1904 minut, w ramach 38 cykli. Niżej mamy podgląd pod ostatnie 20 cykli sprzątania ze statystykami, mapami i zaznaczonymi przeszkodami wykrytymi przez system AI Action.

Zaplanowane czyszczenia to zaawansowane harmonogramy pracy wraz z trybem CleanGenius lub do indywidualnego ustawienia według naszych preferencji. W „Nastawach dywanowych” ustalimy, jak robot ma sprzątać dywany – podnosić mop gdy wykryje dywan, czy zdejmować mopy w stacji i odkurzać dywany bez szmatek.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Tu też włączymy zwiększanie mocy ssania na dywanach, tryb intensywny (podwójne odkurzanie dywanów) i czyszczenie dywanów na początku cyklu. W nastawach czyszczenia podłóg włączymy tryb unikania zderzeń, automatyczne czyszczenie powtórne, automatyczne zdejmowanie i instalowanie nakładek mopujących, czyszczenie wzdłuż kierunku podłogi, dynamiczne czyszczenie przeszkód (robot wraca na koniec cyklu posprzątać miejsca wcześniej zablokowane przez zwierzęta i ludzi), rozpoznawanie plam (funkcja testowa), wzmocnienie dla dużych cząstek (funkcja testowa).

Z nowości mamy funkcję automatycznego podnoszenia LDS – możemy ustalić bezpieczny zasięg lub zwiększony. Robot będzie obniżać kopułkę, aby wjeżdżać pod niskie przestrzenie.

Ustawienia trybu MopExtend to włączenie wysuwania szczotki bocznej na podstawie danych SI, włączymy korzystanie z AI do wysuwania mopa – zarówno do wjazdu na 4 cm pod meble i w szczeliny, a także do intensywnego czyszczenia wokół nóg mebli.

Dalej mamy ustawienia nóg prześwitu – dziwne tłumaczenie, ale chodzi o wybór strategii pokonywania progów. W stylu biegu przez płotki robot robi to najpierw jednym kołem, potem drugim (zalecane dla szyn przesuwnych) lub dwoma kołami na raz (zalecane dla pomieszczeń oddzielonych zwykłym progiem).

W nastawach stacji dokującej włączymy autodozowanie detergentu do mycia szmatek jak i do zbiornika w robocie, ustawimy temperaturę wody używanej do przemywania szmatek, auto-pranie szmatek, automatyczną ponowną przepierkę, gdy czujnik zabrudzenia wody stwierdzi, że po ostatnim płukaniu nadal jest brudna. W tej sekcji ustawimy tryb prania – najlepsze efekty daje czyszczenie głębokie.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Suszenie ustawimy od 2 do 4 h, włączymy sterylizację mopów i worka światłem UV, a automatyczne opróżnianie ustawimy jak często ma się odbywać – nawet kilka razy na cykl. Nowością jest opcja kompresji kurzu w trakcie pracy. Na końcu tej sekcji mamy aktywację samooczyszczenia tacki stacji – odbywa się z robotem z zamontowanymi szmatkami, na pozycji w stacji i trwa 45-60 sekund.

W sekcji unikania przeszkód włączymy i wyłączymy tą funkcję, wskażemy aplikacji czy mamy zwierzaka – robot zmienia sposób poruszania się i sprzątania przy zwierzakach, ich miskach, kuwetach i legowiskach. Możemy włączyć dodawanie zdjęć rozpoznanych przeszkód, wyłączyć lampkę doświetlającą.

Dalej mamy ustawienia języka i poziom głośność, a także ustawienia podglądu na żywo ze wszystkimi dodatkami bezpieczeństwa, polityką przechowywania danych. Ostatnie sekcje to „Więcej funkcji”, a w niej tryb nie przeszkadzać, ładowanie poza szczytem, wznawianie trybu czyszczenia po doładowaniu, blokadę rodzicielską, ręczne sterowanie robotem, zarządzanie siecią WIFI.

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

W zakładce „serwisowanie urządzenia” mamy opcję opróżnienia zbiornika wody w robocie. Stacja nie robi tego automatycznie, ale możemy wywołać funkcję ręcznie – warto to zrobić gdy robot będzie dłużej nieużywany lub gdy odsyłamy go do serwisu. Na końcu znajdziemy sekcję z aktualizacją robota, statystykami zużycia części, odliczanie do ich wymiany lub czyszczenia, a także opcję udostępniania robota innym domownikom.

Robotów produkcji Dreame testowałem już ponad 10 różnych modeli i nigdy nie miałem większych problemów z aplikacją, czy softem robotów – tak też jest w przypadku Dreame X50 Ultra. Mamy tu dosłownie wszystkie możliwe funkcje, większość działa perfekcyjnie, a to co wymaga poprawy, można ulepszyć w przyszłych aktualizacjach.

Czy warto kupić Dreame X50 Ultra?

Dreame X50 Ultra / fot. K. Kulikowski, agdManiaK.pl

Tegoroczny flagowiec to rewolucja w kwestii głównego czujnika nawigacyjnego (DToF vs LDS), jeszcze lepsze omijanie przeszkód, czyszczenie szmatek w stacji, nowy zespół podwójnych szczotek i funkcja pokonywania progów o wysokości nawet 6 cm.

Nowy czujnik główny jest znacznie dokładniejszy niż sam radar laserowy, więc wygląda na to, że to do niego należy przyszłość nawigacji w robotach. Czyszczenie szmatek w stacji ulepszono z bardzo dobrego do bardzo, bardzo dobrego poziomu, zespół podwójnych szczotek przyda się posiadaczom zwierzaków, osobom z długimi włosami, czy walczącymi z dużymi ilościami kurzu. System unoszenia robota na 6 cm to funkcja dla posiadaczy progów między pomieszczeniami.

Niestety, nie obyło się bez paru wpadek, jak dużo krótszy czas pracy na pierwszych dwóch biegach, czy niedziałająca funkcja ignorowania zaznaczonych na mapie zasłon (w X40 to działało). W teście przyczepiłem się do kilku pomniejszych kwestii, ale praktycznie wszystko można poprawić aktualizacjami, a przecież trzeba brać pod uwagę, że testowałem robota na chwilę po jego polskiej premierze.

Od siebie dodam, że warto pamiętać o starszych konstrukcjach, jak Dreame X40 Ultra, Dreame L40 Ultra, czy podmarce MOVA z modelami P10 Pro Ultra i najnowszym P50 Pro Ultra – może nie skaczą po progach, mają starszą technologię nawigacji z radarem laserowym, ale pod większością względów tak samo dobrze wykonują swoją pracę, a kosztują sporo mniej.

Dreame X50 Ultra polecam każdemu, kto szuka najnowszych technologii lub ma w domu wysokie progi, które dla dotychczasowych robotów były przeszkodą nie do pokonania.

Ocena końcowa testu [1-10]: 9.3

ZALETY
  • Genialne rozpoznawanie i omijanie przeszkód – prawdopodobnie najlepsze na rynku;
  • Możliwość schowania kopułki i obniżenia wysokości do 8,9 cm z 11,1 cm;
  • Zderzak jest wreszcie gumowany;
  • Wysoka moc ssania 20 000 Pa;
  • Perfekcyjne mopowanie;
  • Pokonywanie progów nawet o wysokości 6 cm;
  • Mop i szczotka boczna są wysuwane;
  • Zespół szczotki głównej i bocznej unoszą się na 10 mm;
  • Mopy są unoszone na 10,5 mm lub zdejmowane w stacji;
  • Dostosowanie parametrów przemywania szmatek do poziomu zabrudzenia wody z tego procesu;
  • Robot potrafi wrócić do ponownego mopowania strefy, gdy wykryje mocno brudną wodę przy przemywaniu szmatek;
  • Szeroka skala ilości dozowanej wody od 1 do 32;
  • Stosunkowo niedrogie akcesoria i materiały eksploatacyjne;
  • Bardzo cicha praca robota jak i stacji;
  • Aplikacja pozwala na zmianę praktycznie wszystkich ustawień odkurzania i mycia;
  • Dobrze dobrana ilość dozowanej wody do poziomu;
  • Zestaw z zapasowym workiem, 200 ml detergentu i szczotką czyszczącą;
  • Dobre efekty czyszczenia mopów w stacji;
  • Mycie szmatek gorącą wodą 80 stopni;
  • Szybkie ładowanie w 4 h;
  • Duże pojemności zbiorników wody i worka na kurz;
  • Suszenie szmatek ciepłym powietrzem;
  • Znakomity tryb mopowania przed odkurzaczem;
  • Sprawne, automatyczne opróżnianie zbiornika kurzu do worka w stacji;
  • Automatyczne uzupełnianie wody w robocie;
  • Unoszenie zespołu szczotki do samego mopowania;
  • Tryb ułatwiający czyszczenie stacji;
  • Automatyczne dozowanie detergentu;
  • Praktycznie brak problemu plątania włosów wokół wałków;
  • Dioda LED doświetlające przestrzeń przed robotem;
  • Ładne podświetlenie kopułki obrotowej DToF;
  • Z wyłączonymi ulepszaczami sprzątania – długi czas pracy;
  • Zespół 2 szczotek dobrze odkurza dywan shaggy z 3 cm włosiem;
  • Bardzo delikatny dla mebli;
  • Pamięć wielu map pięter;
  • Bezproblemowy podział i edycja map;
  • Kompletny zestaw sensorów;
  • Podgląd przez kamerę na żywo – opcja patroli domowych;
  • Wiele inteligentnych funkcji i automatyzacji z CleanGenius;
  • Opcja wskazania rodzaju podłóg i sprzątania wzdłuż ułożenia desek/paneli;
  • Wykrywanie dywanów;
  • Zaawansowane harmonogramy pracy;
  • Dobrze dopracowany algorytm poruszania się.
WADY
  • Brak filtra wstępnego przed filtrem EPA11
  • Zbiornik wody w robocie nie jest wyjmowany (ma softową funkcję opróżniania układu);
  • Parę błędów w tłumaczeniu apki;
  • System rozpoznawania przeszkód z kamerą może pozostawiać (nieuzasadnione) obawy o prywatność użytkowników.
  • Z włączonymi wszystkimi ulepszeniami sprzątania w apce – bardzo przeciętny czas pracy;
  • Niedziałająca funkcja sprzątania pod zasłonami (w poprzedniku działała);
  • Funkcja unikania zderzeń przesadnie odsuwa robota od mebli (najlepiej ja wyłączyć);
  • Oryginalny detergent mógłby być nieco tańszy.

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

To również warto przeczytać!

Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.

Szukając natomiast dobrego odkurzacza koniecznie sprawdź naszą listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych.

Zachęcam również do zerknięcia na maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.

Ceny w sklepach

Dreame X50 Ultra (biały)

od: 5.493 zł »

Dreame X50 Ultra (czarny)

od: 5.423 zł »

Dreame X50 Ultra Complete (biały)

od: 5.287 zł »

Dreame X50 Ultra Complete (czarny)

od: 5.299 zł »

Krzysztof Kulikowski

Najnowsze artykuły

  • Amica
  • Kuchnie i piekarniki
  • Promocje

Piekarniki Amica to pewniaczki? Kup, testuj i jeśli nie spełni oczekiwań, producent odda kasę

Polski producent AGD z Wronek wystartował 5 maja z grubą akcją na piekarniki do zabudowy.…

7 maja 2025
  • Lodówki
  • Promowane
  • TOP, rankingi
  • Wiadomość dnia

Najlepsze lodówki na polskim rynku. Te 10 modeli warto kupić w 2025 roku

Zastanawiasz się, jaką lodówkę warto teraz kupić? Nie musisz szukać dalej. Sprawdziliśmy polskie sklepy i…

7 maja 2025
  • Promocje

Solidny robot EZVIZ RS2 ze stacją myjącą za 1499 zł od Allegro!

Właśnie wystartowała gruba oferta na sprawdzony model robota sprzątająco-mopującego EZVIZ RS2. W tej cenie nic…

7 maja 2025
  • Dreame
  • Newsy
  • Pielęgnacja ciała

Dreame Glory Mix. Nowa suszarka z jonizacją i funkcją zapachową

Dreame Glory Mix to kompaktowa i lekka suszarka z jonizacją i funkcją zapachową. Ten ciekawy…

6 maja 2025
  • Promocje

Lidl stawia na styl boho, a do tego ma promocję na ekspres Philipsa za 999 zł

Kolejny tydzień to i kolejne promocje na AGD w Lidlu. Tym razem mamy ciekawą ofertę…

6 maja 2025
  • Kosiarki
  • MOVA by Dreame
  • Testy
  • Wiadomość dnia

MOVA 1000 to niedrogi robot koszący z radarem. Warto kupić? (TEST)

Masz trawnik i chcesz sobie ułatwić życie? MOVA spieszy z pomocą i oferuje w dobrej…

6 maja 2025