Krups Evidence Hot&Cold
Do sprzedaży trafił nowy członek rodziny ekspresów Krups Evidence – i tym razem nie jest to tylko nowy wariant kolorystyczny, a ekspres z Cold Brew, czyli czarnymi kawami mrożonymi.
Spis treści
Krups pozazdrościł konkurencji z logo DeLonghi, Philips, czy Jura i wprowadza właśnie własny pomysł na ekspres z Cold Brew, czyli prawdziwymi, czarnymi kawami mrożonymi, gdzie proces ekstrakcji przebiega na zimno. To model Krups Evidence Hot&Cold.
Ekspres oferuje 18 napoi, ma pompę z ciśnieniem znamionowym 15 barów, moc 1450 W i nadal bardzo kompaktowe wymiary: 24 cm szerokości, 36,7 cm wysokości i 38 cm głębokości – to jeden z mniejszych modeli z Cold Brew na polskim rynku.
Mieści 2,3 l wody w zbiorniku za ekspresem, zbiornik fusów umieszczono z lewego boku, tacka ociekowa jest rozbierana na trzy elementy i może być myta w zmywarce.
Lista dostępnych napoi:
Krups chwali się, że ich technologia Cold Brew Aroma jest znacznie bardziej zaawansowana od tego, co oferuje Philips i DeLonghi, najbliżej jest to co oferują ekspresy Eletta Expole od DeLonghi (w modelach od .65) i oczywiście Jura w serii Z10 i J10.
Cold Brew z Krupsa ma uwalniać z kawy aromaty orzechowe, suszonych owoców, karmelu lub czekolady – w zależności od zastosowanych ziaren.
Cały proces jest kilku stopniowy i polega na zastosowaniu gorącej, 6 sekundowej preinfuzji świeżo zmielonych ziaren dla wydobycia wszystkich aromatów z kawy, następnie na 30-sekundowej ekstrakcji na zimno dla idealnego balansu do naczynia, w którym mamy 6-10 kostek lodu zmrożonych do -18 stopni.
Takim sposobem uzyskamy smak i aromat najbardziej zbliżony do prawdziwego Cold Brew, czyli idący w kierunku naturalnej słodyczy, nut kwiatowych, czy czekoladowych. Finalna temperatura napoi Cold Brew powinna wynosić ok. 12 stopni w przypadku wariantów bez spienionego mleka.
Podstawowe różnice tej technologii z konkurencją są następujące. Philips stosuje preinfuzję na zimno, a nie na ciepło, więc uwalnia mniej aromatów, kawa na zimno wychodzi mniej aromatyczna, jest bardzo lekka.
DeLonghi w serii Rivelia, którą ostatnio prezentowaliśmy na blogu ma już preinfuzję na ciepło, ale ekstrakcja odbywa się na gorąco, więc jedyne o jest tu zimnego to lód w naczyniu, lub jeśli dokupimy zestaw LatteCrema Cold Upgrade z białą karafką spieniającą na zimno, to w kawach mlecznych także mleko będzie zimne – finalnie możemy otrzymać napój o temperaturze ok. 20 stopni.
Ostatnie porównanie dotyczy serii Eletta Expole od DeLonghi, a dokładnie modeli .65 i wyższych, gdyż .55 nie mają Cold Brew – zaparzają kawy tak jak Rivelia. Tu mamy preinfuzję jak i ekstrakcję na zimno, a czas zaparzania to aż 5 minut na 1 filiżankę, co finalnie daje podobne efekty smakowe jak w ekspresie Krupsa – blisko prawdziwego Cold Brew.
Od siebie dodam, że mleko spieniane jest nadal na ciepło, nie ma takiej opcji jak w DeLonghi, aby podmienić system spieniania z gorącego na zimny, więc realnie kawy czarne faktycznie będą mocno zimne, a kawy mleczne nieco cieplejsze – główną robotę w tych drugich będzie robić lód, a zaparzanie samej kawy na zimno zostanie nieco zniwelowane ciepłą pianką mleczną.
Ekspres, jak to w Krupsie korzysta ze stalowej jednostki zaparzającej, czyszczącej się automatycznie jak w markach premium – Jura i WMF oraz systemy zaparzania Thermoblock. Blok zaparzający jest wyparzany przed zrobieniem kawy, komora zaparzania jest stalowa, a nie plastikowa jak u konkurentów.
Tamping, czyli ubijanie świeżo zmielonej kawy działa tu z rekordową siłą 30 kg, blok zaparzający ma specjalny sensor grubości krążka kawowego, więc dokładnie wie, ile dobrać do niego wody. Tak duży tamping jest też główną przyczyną, dlaczego nie musimy wyjmować bloku do czyszczenia ręcznego jak u innych konkurentów z wyjątkiem Jury i WMF.
Po zrobieniu kawy, krążek kawowy jest dwukrotnie wyciskany z siłą 30 kg z resztek wody i dopiero tak sprasowane ciasteczko trafia do zbiornika na fusy – jest idealnie suche, nic nie ocieka, blok nie ma wokół siebie kawowego błota, więc pozostaje higienicznie czysty.
W utrzymaniu tego stanu pomagają procesy automatycznego płukania, okresowe czyszczenie ekspresu tabletką (średnio raz na miesiąc) i rzadsze odkamienianie (średnio raz na kwartał). Na potwierdzenie higieniczności tego systemu, Krups ma stosowne certyfikaty TUV Rheinland (ID:1111247442).
Młynek to szwajcarska konstrukcja ze stali, żarna są stożkowe, mamy 5 stopni mielenia, zbiornik kawy ziarnistej mieści jej 250 g, nie ma tu możliwości przygotowania kawy z kawy mielonej – to typowe dla marki Krups.
Wylewka jest regulowana i mieści naczynia do 14 cm wysokości, ale z uwagi na brak czujnika obecności tacki ociekowej, można ją na chwilę wyjąć, zrobić kawę nawet w 17,5 cm naczyniu i szybko wsadzić ją z powrotem na miejsce.
System spieniania jest automatyczny, oparty o wężyk wpinany w spieniacz w wylewce, a drugi koniec wkładamy do pojemnika, butelki z mlekiem, radzi sobie dobrze z innymi typami mleka. Poziomów temperatury mamy 3 do wyboru, zarówno samej wody jak i kawy, dla dużych kaw powyżej 220 ml ekspres ma automatyczny cykl podwójnego mielenia, kawy mleczne jak i czarne przygotujemy podwójnie lub pojedynczo.
Sterujemy prostym programatorem z wyświetlaczem tekstowym. 6 kaw ma bezpośrednie skróty: espresso, cafe crème, cappuccino, latte macchiato, iced latte. Mamy też osobne skróty do pozostałych napoi jak i do sekcji ulubionych, zapisanych przepisów.
Bezpośrednio z panelu wybierzemy moc naszego napoju (3-stopniowa skala), to czy kawa ma być przygotowana pojedynczo, czy podwójnie, a resztę ustawimy z poziomu czytelnego wyświetlacza. Każdą kawę można spersonalizować i zapisać własne parametry. Z bajerów mamy kawy „to go” od razu zaprogramowane na wielkości nowych kubków termicznych Krupsa – widać je na zdjęciach samego ekspresu.
Krups Evidence Hot&Cold EA898G ma front w szarym kolorze i matowym wykończeniu, reszta obudowy to czarny plastik + wylewka imitująca chrom. Cena na start sprzedaży jest naprawdę bardzo dobra – 2499 zł. To sprawia, że ekspres Krupsa jest najtańszym modelem oferującym kawy na zimno, najbardziej zbliżone do prawdziwego Cold Brew.
Następne w kolejce ekspresy dające podobne efekty to DeLonghi Eletta Explore .65 w cenie od 3799 zł z wymogiem czyszczenia ręcznego bloku zaparzającego lub Jura ENA5 za 3999 zł oferująca tylko same kawy czarne, ale już też z samooczyszczeniem zaparzacza.
Dalej jest już tylko gorzej – Jura J10 to koszt min. 8400 zł, a Jura Z10 to min. 9450 zł, ale to już segment premium, którego raczej nie porównywałbym markami tanimi.
Warto sprawdzić nasz TOP-10 polecanych ekspresów do kawy – wybraliśmy tam najciekawsze modele na każą kieszeń.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
iRobot Roomba Plus 505 Combo to więcej niż robot – to obietnica pełnej automatyzacji sprzątania…
Na AliExpress mamy teraz sporo przecen – jedne lepsze, drugie gorsze. Wśród tych wszystkich ofert…
Amica, polski producent AGD z Wronek, wprowadziła nowe modele lodówek wolnostojących o najpopularniejszym rozmiarze, czyli…
Whirlpool wystartował z nową promocją na swoje najlepsze zmywarki. Zgarnąć można roczny zapas kapsułek Fairy…
Jaką pralkę kupić, aby nie żałować? Odpowiedź na to pytanie przynosi maniaKalny ranking pralek, w…
Sklep internetowy lidl.pl ma świetną ofertę jednodniową, ważną tylko w piątek 30 maja. O 34%…