SwitchBot Curtain 3 to produkt nietuzinkowy, bo pozwala niskim kosztem zautomatyzować zasłony okienne. Nie trzeba przy tym kupować dedykowanych karniszy czy rolek – SwitchBot można dopasować do każdego istniejącego rozwiązania. Na tym jednak nie koniec zalet tego systemu.
Czekając z niecierpliwością na możliwość przetestowania ciekawego robota sprzątającego SwitchBot S10, o którym wspominałem w relacji z tegorocznych targów IFA, miałem okazję sprawdzić inny produkt tej marki – automat do otwierania i zamykania zasłon SwitchBot wraz z fajnymi dodatkami.
Przygotowany przez producenta zestaw testowy zawierał mnóstwo akcesoriów. Wśród nich znalazłem:
Podane ceny dotyczą pojedynczej sztuki, przy zakupie zestawów wychodzi taniej, a do tego można z łatwością znaleźć kody rabatowe. Na przykład z kodem „10TRY”, zgarniesz 10% rabatu.
Mój zestaw testowy ma wartość ok. 2000 zł, ale wybierając gotowe zestawy i stosując kod, spokojnie zejdziemy do okolic 1720 zł (386 Euro). Jak widać zestaw jest nastawiony na operowanie zasłonami. Mam dwa siłowniki rolujące się po karniszach (3. generacji) i dwa panele solarne, także 3. generacji, które mają zapewnić długą i bezproblemową pracę siłowników.
Sterować nimi mogę za pomocą dwóch mini pilotów z dwoma przyciskami, osobno do otwierania i zamykania zasłon. Kolejny sprzęt to czujnik temperatury i wilgotności, mogący pracować w każdych warunkach. Ostatnie dwa sprzęty to mini stacje pogodowe 2. generacji, zasilane kablowo i pokazujące temperaturę i wilgotność w pomieszczeniu, w którym się znajdują.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że produkty SwitchBot znajdziesz także w polskich sklepach, ale mogą to być jeszcze modele starszej generacji – wersja z numerem 3 zadebiutowała stosunkowo niedawno.
Poza urządzeniami do zasłon, firan, czy rolet, SwitchBot sprzedaje też smart zamki, czujniki otwarcia okien, czujniki ruchu, przełączniki do kontaktów i włączników oświetlenia, kamerę domową, kamerę zewnętrzną, nawilżacz powietrza, smart żarówki i kilka wersji stacji pogodowych. Wszystkie urządzenia SwitchBot znajdziesz na ich stronie.
Zupełnie nową za to kategorią dla SwitchBot są roboty sprzątające i poza już wspomnianym robotem S10, a tak naprawdę systemem, w ramach którego może działać, jest też nietypowo mały robot K10+, który też mam okazję już testować od ponad tygodnia. Sprzęt jest tak ciekawy, że wymaga osobnego artykułu, a to z uwagi na bardzo małą średnicę 24,8 cm, gdzie inne roboty to 34-36 cm. Takim sposobem maluch potrafi wjechać prawie w każdy zakamarek – o nim przeczytasz pod koniec października.
Jak zobaczyłem karton pełen mniejszych kartoników to w pierwszej kolejności wpadła myśl: ile czasu zajmie zmontowanie wszystkie i podpięcie pod aplikację? Na szczęście nie jest to specjalnie trudne, choć trzeba kierować się załączonymi instrukcjami papierowymi lub animowanymi instrukcjami krok po kroku z aplikacji SwitchBot.
Najwięcej uwagi wymagają siłowniki SwitchBot Curtain 3, które są głównym elementem całego zestawu, więc każde z urządzeń omówię osobno.
Podstawą jest zamówienie odpowiedniej wersji siłowników, w zależności od posiadanych karniszy. U Rail to wersja na szyny, Rod to wariant na karnisz drążkowy. Nie są one kompatybilne między sobą. Jeśli masz jedną, długą zasłonę, to wystarczy pojedyncza sztuka, a na dzielone zasłony dwuczęściowe potrzebujesz dwóch sztuk.
Przy montażu na karnisz mamy kilka opcji montażu poprawy działania, dlatego poza silnikiem z wałkiem gumowym odpowiadającym za poruszenia się i dwóch sprężynowych mocowań montowanych na klips, dostajemy w kartonie masę dodatków: utrwalacz koralików (czyli coś, co poprawi poruszanie się zasłony wraz z siłownikiem), magnetyczną naklejkę do pozycjonowania, trzy klipsy (klamerki) do podpięcia końcówki zasłony (aby składała się cała, a nie bez ostatniego oczka), kabel USB-C do ładowania, igłę do resetowania, mokrą chusteczkę do odtłuszczenia i usunięcia kurzu z karnisza.
Montaż wygląda następująco – na końcach karnisza przed wspornikiem nalepiamy magnetyczne ograniczniki, uprzednio przemywając załączoną szmatką karnisz, a na zamkniętych zasłonach naklejamy punkt środkowy. Potem zakładamy siłowniki – silnik musi być logotypem do przodu, a rolki mocujące tyłem do pomieszczenia.
Aplikacja z łatwością wyszukuje sprzęt i przeprowadza przez całą konfigurację, a następnie wykonuje kalibrację automatycznie – u mnie poradziła sobie za pierwszym razem, ale jest też opcja ręcznego ustawienia. Ważne są tu parametry samego karnisza – rura nie może być grubsza niż 4 cm i nie chudsza niż 1,5 cm. Waga pojedynczej zasłony nie powinna przekraczać 15 kg.
Dodatkowo pochwalić muszę sposób zapakowania i jakość wykonania wszystkich elementów – nic nie sprawia słabego wrażenia, nawet akcesoria czy kable.
Panele solarne podpinamy od spodu w siłowniki. Ramię pozwala ładować solarnie siłownik pod warunkiem, że odległość od karnisza do okna nie przekracza 50 cm. U mnie idealnie widzą w sporym nasłonecznieniu od samego wschodu słońca, aż do pobudki, gdy zasłona zostanie otwarta, a później łapią słońce nieco pod kątem. Cały montaż zajmuje dosłownie parę sekund.
Mała stacja pogodowa o ograniczonej funkcjonalności – pokazuje wilgotność i temperaturę, ma też przyciski on i off. Działa z zasilaniem sieciowym, a czujniki zamontowane są na kablu, który można przykleić taśmą 3M. Wymiary sprzętu to 7 cm szerokości, 8 cm wysokości i 2,3 cm głębokości – to bardzo kompaktowe stacje.
Jedyne, o czym trzeba pamiętać przy montażu to o uprzednim wygięciu kabla zasilającego, by nie przeszkadzał w prawidłowym staniu urządzenia. W zestawie dostajemy zapasową taśmę 3M. Ja miałem w zestawie dwie takie stacje, więc mogłem trzymać je w różnych pomieszczeniach lub podpiąć drugą pod czujnik zewnętrzny.
Mały czujnik z opcją przyklejenia taśmą 3M. Może działać wewnątrz, jak i na zewnątrz. Umieściłem go na parapecie sypialni, choć optymalne miejsce to zacienione, aby przy dużym nasłonecznieniu czujnik pokazywał właściwą temperaturę. Przed przyklejeniem należy usunąć folię zabezpieczającą z baterii i aktywować sprzęt przytrzymując przycisk przez kilka sekund.
Dwa piloty mają w zestawie uchwyty do zamocowania gdziekolwiek – na taśmie 3M i druga taka jest zawsze w zestawie na zapas. Mając dwa piloty, poszedłem drogą lenistwa – jeden mam przyklejony do lewego boku biurka, w zasięgu ręki z łóżka, a drugi trzymam luzem przy klawiaturze, też na biurku. Takim sposobem nie muszę gimnastykować się w poszukiwaniu przełącznika. Pod wklęsły przycisk zaprogramowałem otwieranie, a pod pełny zamykanie. W zestawie są też naklejki ON/OFF dla ułatwienia, co jest czym.
Montaż całości i połączenie z aplikacją zajęło mi około 20 minut, więc całkiem sprawnie, a przy okazji sprawdzałem każdą część w zestawie, czytałem dokładnie instrukcje i podpowiedzi w aplikacji, więc pomijając te czynności, spokojnie ogarniemy wszystko w maksymalnie 10 minut.
Podstawowa funkcja, czyli otwieranie i zamykanie zasłon na przycisk z pilota, komendę z aplikacji, komendę głosową, czy z zaplanowanego harmonogramu działa perfekcyjnie. Przy otwieraniu silniczki są słyszalne, ale nie jest to żaden hałas – z perspektywy kogoś siedzące przy biurku ustawionym pod oknem są to ok. 53 dB. W aplikacji można wybrać też tryb cichy – siłowniki poruszają znacznie wolniej, ale hałas nie przekracza 25 dB.
Oba siłowniki wraz z panelami solarnymi zamontowałem tak, aby nie było ich widać z pokoju, ale za to są widoczne z zewnątrz przez okno. Przyznam, że uwielbiam urządzenia ułatwiające życie. Mam głębokie biurko i między nim, a oknem jest kaloryfer, dodatkowo centralną część zasłania 23-calowy monitor, głośniki, router i lampka – ręczne zamykanie wymaga wstania z fotela i wychylenia się mocno do przodu, aby złapać za zasłonę w czasie pisania lub grania.
Z siłownikami SwitchBot Curtain 3 i pilotem SwitchBot Remote po prostu naciskam jeden przycisk. Wyjdzie za chmur zbyt mocno rażące słońce? Zamykam zasłony na przycisk, a gdy słońce przejdzie w południe poza obszar okna to otwieram je. Bardzo wygodne gadżety, a z drugim pilotem, także wpuszczenie światła po nocy jest banalnie proste – na przycisk.
Jak już wcześniej wspomniałem, całość działa też z asystentami głosowymi i to wszystkimi – nie tylko Amazon Alexa, czy Google Assistant, ale także z Siri od Apple. Urządzenia SwitchBot są też kompatybilne z IFTTT, czyli „If This, Then That”.
IFTTT to usługi internetowe do automatyzacji zgodnych urządzeń i sterowania zdalnego domem. Wraz z IFTTT ustawisz setki scen ze swoimi smart urządzeniami. Ostatnie, na co warto zwrócić uwagę to fakt, iż nie musimy używać aplikacji własnej SwitchBot – sprzęt tej marki współgra z Samsung SmartThings, więc w jednym miejscu możesz mieć swoją lodówkę i pralkę Samsunga, a także wszystkie czujniki, siłowniki, kamery, zamki, czy roboty sprzątające od SwitchBot.
Czujnik zewnętrznej temperatury i wilgotności podpiąłem początkowo tylko pod aplikację, ale pod koniec testu sparowałem go z drugą stacją SwitchBot Hub 2, więc na biurku miałem obie obok siebie – jedna pokazywała jakie warunki mam w pokoju, a druga z oknem. Natężenie białego podświetlenia jest automatyczne, więc nigdy nie razi, nawet w nocy. Urządzenia stoją stabilnie i są na tyle małe, że nie przeszkadzają, choć raczej wolałbym mieć jedną stację, która jednocześnie pokazuje dane z kilku czujników, a przynajmniej wewnętrznego i zewnętrznego.
Fajną funkcją stacji Hub 2 jest zwiększenie podświetlenia gdy przyjdzie nam jakieś powiadomienie w telefonie – sms, połączenia głosowe, czy ktoś napisze do nas na dowolnej społecznościówce. Stacja jak i przełączniki są wykonane z dobrej jakości białych, matowych plastików, a stacja dodatkowo ma gumowane nóżki, żeby nie rysować blatów.
Zestawu używałem głównie z przycisków, a aplikację rzadziej – głównie do sprawdzenia wykresów temperatury i zabawy zaawansowanymi funkcjami. Jeśli ktoś nie specjalnie chce używać apki, to nie ma takiej potrzeby – po jednorazowej konfiguracji można używać zestawu tradycyjnie bez telefonu.
Korzystałem z aplikacji SwitchBot, która zbiera przeciętne opinie w Google Play – 3,3/5 z ponad 3000 ocen, a pobrań zanotowała ponad pół miliona. W App Store wynik jest nieco lepszy – 3,5/5, ale tylko z 524 ocen. Korzystałem z aplikacji w wersji 7.7 i od razu miałem sporo aktualizacji prawie do wszystkich urządzeń.
Apka wymaga sporej ilości uprawnień i automatycznie wyszukuje wszystkie sprzęty, wystarczy w nie kliknąć i przejść konfigurator. Jeśli czegoś nie widzi od razu, można dodać to ręcznie. Zazwyczaj wymagane jest naciśniecie przycisku na dodawanym sprzęcie, lub go przytrzymanie. Apka prosi nas o nazwanie naszego środowiska – przykładowo Dom, a następnie dodanie pomieszczeń. Szkoda, że nie komunikuje się z mapami robota i od razu zaciąga z niego pomieszczenia (robot ma ręcznie podzieloną na pokoje mapę).
Następnie dodane sprzęty można przydzielić do pomieszczeń – większość miałem w swojej sypialni, jeden z dwóch Hub 2 wyleciał na drugi koniec domu do jadalni, a czujnik zewnętrzny oznaczyłem jako ogród. Robot SwitchBot K10+ początkowo czekał na swoją kolej testowania w gabinecie.
Łącznie do apki dodałem 7 urządzeń, z czego siłowniki z panelami słonecznymi integrują się jako jedno. Główny pulpit to lista pomieszczeń i przypisanych urządzeń. Od góry mamy info o temperaturze i wilgotności na zewnątrz, potem alfabetycznie pomieszczenia, czyli: jadalnię, ogród, gabinet i sypialnię.
W każdy sprzęt można wejść głębiej. Hub 2 pozwala podejrzeć wykresy temperatury, wilgotności w procentach i nasłonecznienia pokoi w skali 0-20. Urządzenie może sterować masą innych urządzeń po IR i są to: klimatyzacje, TV, światło, nagłośnienie, nagrywarka, projektor, wentylator, kamera, nawilżacz, podgrzewacz wody, robot sprzątający i inne.
Skonfigurowanie Hub 2 z moim TV od LG było bardzo proste i pod apkę można przypisać całą masę przycisków, skopiować je z pilota. Funkcja działała też z kinem domowym i lampką Xiaomi. Każde urządzenie ma masę ustawień i tak w Hub 2 możemy przypisać co mają robić oba sensory na urządzeniu, możemy ręcznie ustawić jasność ekranu, ustawić tryb DND (nie przeszkadzać), ustawić powiadomienia i reakcje sprzętu na dane kwestie pogodowe, podpiąć sprzęt pod usługi w chmurze, sparować z tagami NFC, sprawdzić logi, wejść w instrukcję online i zaktualizować soft.
Czujnik w ogrodzie to także świetne wykresy ze zmiennymi parametrami. Przykładowo w ponad tydzień każdy z czujników zebrał ponad 12 tysięcy danych. Z pomocą automatyzacji może ustawić powiadomienia o spadku temperatury – ustawiłem sobie 0 stopni, żeby wiedzieć, czy to jest właśnie ten jesienny dzień, w który trzeba spuścić wodę z kranów i rur w ogrodzie, aby nie popękały. Wszystkie dane można eksportować maksymalnie z ostatnich 24 h do pliku CSV.
Piloty pozwalają na przypisanie ich do właściwych urządzeń, u mnie były to zasłony – bazowo możemy zarówno w apce, jak i z samych dwóch przycisków pilota. Po Hub 2 najwięcej opcji znajdziemy w zasłonach. Od pierwszego pulpitu możemy ręcznie wybrać pozycję zasłon, przykładowo zasłonić tylko jedną stronę. To tu ustawimy harmonogramy, czy godziny zamknięcia, a także pozycję do automatycznego ładowania się.
Ogrom możliwości daje ustawienie. Przykładowo możemy stworzyć scenę, która gdy tylko opuścimy dom, zasłoni wszystkie zasłony, a gdy wrócimy, otworzy je, pod konkretnymi warunkami. Scenę aktywować można ręczne, za pomocą harmonogramu, tagu NFC, czy lokalizacji telefonu. Mając dodatkowo w zestawie kamerę, lub czujnik ruchu, ustawimy scenę z automatycznymi powiadomienia o wykrytym ruchu. Urządzenia podłączone pod Hub 2 z obsługą IR mogą być w pełni sterowalne, więc nawet stara klimatyzacja może zostać zdalnie uruchomiona na godzinę przed naszym powrotem do doku, w upalne dni.
Sama aplikacja jest czytelna, ma ładny interfejs, dostosowuje się do motywu ciemnego w telefonie i w trakcie testu nie sprawiała większych problemów – może ze dwa razy się zamroziła. Podłączone urządzenia były zawsze dostępne i nie uciekały, nie rozłączały się – wszystko działało jak należy.
Zestaw bazujący na siłownikach do zasłon, panelach je ładujących, dwóch pilotach, czujniku zewnętrznej temperatury i wilgotności oraz dwóch stacjach pogodowych to bardzo sensowy zakup. Soft daje sporo opcji ustawienia wszystkiego pod siebie, rozbudowując ekosystem możemy budować sceny, pełną automatyzację, a urządzenia SwitchBot współpracują prawie ze wszystkim co mamy w domu, obojętnie, czy jest to starsza generacja sterowana pilotem IR, czy nowsza po WiFi.
Mamy do wyboru kilka rodzajów komunikacji i sterowania – od pilotów, przez dwie apki, po asystentów głosowych Google, Amazon i Apple. Koszt zakupu może nie należy do najmniejszych. SwitchBot nie chce konkurować ceną, a jakością swojego sprzętu i faktycznie coś w tym jest – jakość wykonania jest perfekcyjna, możliwości rozbudowywane w aktualizacjach i premierach kolejnych smart gadżetów.
Niektórym może wydać się szczytem lenistwa zakup siłowników do zasłon, ale każdy leń taki jak ja, doceni automatyzację i z przyjemnością będzie z niej korzystać 😉.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
3 września wystartowała akcja na odkurzacze sieciowe marki Bosch - kupując objęty akcją model, możesz…
Niemiecki Media Markt nie dość, że bazowo sprzedaje sporo taniej ekspresy marki Jura niż wszystkie…
W RTV Euro AGD mają dobrą ofertę łączoną na zmywarkę wolnostojącą marki Bosch – to…
Szukasz pralki dobrze wyposażonej i wyspecyfikowanej? W RTV Euro AGD mają niezłą przecenę na pralkę…
Prześwietlamy wrześniowe promocje na ekspresy do kawy. Jest kilka fajnych ofert, które warto rozważyć. (więcej…)
Na polskim rynku debiutuje robot kuchenny MPM iCook PLUS MRK-48 z dużą mocą i wbudowaną…