Dobre staje się jeszcze lepsze – za nami premiera kolejnej wersji piekielnie popularnego robota sprzątająco-mopującego od Dreame, tym razem pod oznaczeniem L10s Pro Ultra Heat.
Jak już sama nazwa Dreame L10s Pro Ultra Heat wskazuje, względem wersji L10s Pro Ultra dostajemy podgrzewanie wody do przemywania padów, ale to nie jedyna nowość czy ulepszenie – w niejednej funkcjonalności nowy model przybliża serię L10 do aktualnego flagowca L20, ale o tym opowiem w dalszej części prezentacji robota Dreame.
Marka Dreame przebojem wbiła się w rynek odkurzaczy pionowych niecałe 6 lat temu, prezentując swój pierwszy odkurzacz Dreame V9 – sam jestem jego posiadaczem od 5 lat i sprzęt nadal działa na tym samym akumulatorze i elektroszczotce, co pokazuje, że Dreame od początku robi porządne produkty.
Do świata robotów sprzątających Dreame zawitało kilka lat później dwoma seriami, które testowaliśmy na agdManiaK.pl – Dreame L10 Pro i Dreame Z10 Pro. Oba roboty miały (jak na tamte czasy) unikalne systemy wykrywania i omijania przeszkód, Z10 dostał stację opróżniającą kurzu, a sterować urządzeniami mogliśmy z poziomu apki Dreame lub Xiaomi.
Od tego czasu Dreame ostro się rozwija i moim zdaniem największym przełomem marki było właśnie seria robotów L10s Ultra, L10 Prime i L10s Pro – wszystkie wyposażone w mopy obrotowe, silikonowe szczotki i kolejno: stację przemywająco-opróżniającą z autodozowaniem detergentu, samą stację przemywającą i zwykłą stację jedynie ładującą. Tym samym dla każdego znalazła się odpowiednia wersja.
Po premierze genialnego Dreame L20 Ultra poprzeczka poszła w górę, ale cały czas brakowało czegoś pośredniego między L10s Ultra, a L20 Ultra i tu idealnie wbija się nowy Dreame L10s Pro Ultra Heat.
19 lutego wystartowała polska sprzedaż tego robota. Kupując go w RTV EURO AGD za 4799 zł, możesz zgarnąć za złotówkę prostownicę Dreame Glamour o wartości 649 zł! Do wyboru będzie wersja czarna lub różowa, a akcja potrwa do 26 lutego.
W zestawie, wraz z robotem gotowym do pracy dostajemy zapasowy worek na kurz do stacji, świetne narzędzie do czyszczenia stacji z nożykiem do rozcinania ewentualnych włosów zaplątanych w robocie, butelkę detergentu do podłóg i komplet instrukcji obsługi.
Do robota pasują akcesoria i materiały eksploatacyjne sprzedawane od dłuższego czasu do Dreame L10s Ultra i niższych wersji tej serii, z wyjątkiem wkładu z detergentem – ten musi być dedykowany L10s Pro Ultra Heat. Ceny akcesoriów nie są wysokie. Zestawy kilku filtrów, padów, szczotki głównej i dwóch bocznych to ok. 169 zł – to zapas przynajmniej na rok użytkowania.
Już w Dreame L10s Ultra mieliśmy świetne cyferki – od długiego czasu pracy, przez wysoką moc ssania, po kompletny zestaw czujników. Dreame L10s Pro Ultra Heat to po prostu ewolucja w kierunku Dreame L20 Ultra, a nawet w jednym aspekcie jest nowy model lepszy od flagowca – podgrzewa sobie wodę do 58 stopni, którą przemywa aktywnie pady mopujące w stacji.
Specyfikacja Dreame L10s Ultra Heat:
Nie obędzie się bez porównań do L10s Ultra i L20 Ultra, gdyż nowy model czerpie sporo z obu robotów. Już po mocy ssania widzi taką samą wartość 7000 Pa, jak w L20 Ultra, względem 5300 Pa w L10s Ultra. Bateria to nadal 5200 mAh z długim czasem pracy do 220 minut na najniższym biegu Eco samego odkurzania, lub do 160 minut mopowania z odkurzaniem.
Roboty Dreame mają świetną wydajność, więc można przyjąć, że posprzątają 1 m2 na minutę, czyli spokojnie nowy model poradzi sobie na jednym cyklu nawet z dużym domem (do 205 m2 według Dreame). Wzorem L20 Ultra powiększono dwukrotnie zbiorniki wody z 2,4 l do 4 brudnej i 2,5 l czystej do 4,5 l, zwiększając tym samym autonomię sprzętu z 60 do 75 dni.
Skoro zbiorniki uległy powiększeniu to i stacja nieco urosła, choć nadal jest mniejsza od tej z L20 Ultra. Zbiorniki wewnątrz robota pozostają niezmiennej pojemności, a worek na kurz w stacji powiększył się z 3 l do 3,2 l – to akurat mała różnica.
Pod względem liczb to faktycznie ewolucja – dostajemy większą moc ssania, większe pojemniki wody, większy worek na kurz.
Cyferki to nie wszystko: kluczowe zmiany w L10s Pro Ultra Heat zachodzą głównie w obszarze mopowania. Nowy Dreame dostał świetną technologię niwelującą martwą strefę mopowania przy ścianach i meblach z flagowego L20 Ultra – MopExtened Technology.
Prawy mop obrotowy (patrząc od tyłu) może wysuwać się do boku poza obrys robota, więc L10s Pro Ultra Heat nie będzie zostawiać 3 cm paska suchej podłogi i nie będzie marnować czasu na specjalne ruchu zarzucania tyłem, by próbować zniwelować ten problem algorytmem poruszania się – po prostu wysuwa mop do samej krawędzi. Jak to rozwiązanie działa w praktyce pokazywałem już przy okazji recenzji Dreame L20 Ultra.
Wsparciem technologii mopowania jest super funkcja identyfikacji wizualnej większych plam i zabrudzeń – robot w trybie inteligentnym może skupić się na takich obszarach sprzątając je dwa razy, a między cyklami przemywając pady gorącą wodą z detergentem w stacji.
Druga kluczowa zmiana to dodanie w stacji systemu podgrzewania wody. Dreame L10s Pro Ultra Heat to pierwszy robot Dreame z taką funkcją – przemywa pady w temperaturze 58 stopni, zakładając temperaturę otoczenia 23 stopnie. Powiększenie zbiornika wody z 2,5 do 4,5 l pozwala na dłuższe cykle mopowania, nawet na najwyższych ustawieniach dozowania wody z wewnętrznego zbiornika w robocie o pojemności 80 m i najczęstszym powracaniu do stacji na przemycie i namoczenie padów.
To, jak często ma wracać na przemycie padów ustalisz samemu z poziomu apki, lub możesz pozostawić decyzję robotowi w ramach trybu inteligentnego. Przy każdym takim powrocie wewnętrzny zbiornik wody w robocie jest uzupełniany mieszanką wody z detergentem – stacja sama dozuje go do wody.
Kolejna funkcjonalność stacji to automatyczne, bardzo skuteczne opróżnianie zbiornika 350 ml kurzu w robocie do worka 3,2 l, a dzięki zastosowaniu szczotki silikonowej o sporej średnicy włosy nie plączą się wokół wałka i jedyne miejsce, w którym mogą się znaleźć, to standardowo wokół szczotki bocznej.
Fajnie, że woda czysta jest dodatkowo sterylizowana jonami srebra, które według Dreame mają zabijać do 99,9% bakterii w zbiorniku, na padach mopujących, jak i samych podłogach. Ostatnia funkcja to suszenie padów gorącym powietrzem po zakończonym sprzątaniu i przemyciu ich. W przyszłości będzie też dostępny specjalny zestaw do podłączenia stacji do odpływu i dopływu wody, tak aby nie było trzeba jej uzupełniać i opróżniać zbiornika wody brudnej.
Nowy Dreame ma ten sam flagowy system rozpoznawania przeszkód w celu ich omijania (rozróżnia ponad 55 obiektów), oferuje też funkcję patrolu domowego i podglądu na żywo z głośnikiem oraz mikrofonem – można pogadać ze zwierzakiem będąc w pracy. Jedyne czego system AI Action nie posiada względem Dreame L20 Ultra do doświetlenia LED.
Głównym sensorem robota jest jedna z nowszych generacji radarów laserowych LiDAR – w połączeniu z kilkunastoma innymi sensorami tworzy system Smart Pathfinder, który generuje dokładne mapy z naniesionymi wszystkimi przeszkodami, meblami i najdrobniejszymi szczegółami.
Kolejna rzecz, której nie znajdziemy w tym modelu względem flagowego L20 Ultra to zdejmowania padów z mopami w stacji, ale za to L10s Pro Ultra Heat potrafi podnieść je na wysokość 10,5 mm, a to jeden z najlepszych wyników na rynku – wykładziny czy dywanów z krótkim włosiem nie pomoczy.
Podoba mi się zmiana podejścia do wkładów z detergentem – teraz mamy uniwersalny zbiornik obok worka na kurz. Jest wyjmowany i można dolewać do niego detergent z butelki. Wcześniej były to wkłady dedykowane danej stacji, a tak będzie można nieco obniżyć koszt detergentu.
Pod względem funkcjonalności aplikacji to nie ma tu żadnych braków – Dreame ma jedną z najbardziej rozbudowanych i inteligentnych aplikacji na Androida i iOS z opcją sterowania głosowego z asystentami Google i Amazon Alexa. Robot ma pamięć wielu map, prostą edycję map na pomieszczenia, parametry sprzątania przypiszesz do każdego pokoju osobno, ustawisz strefy zabronione, wirtualne ściany, czy ustawisz zaawansowane harmonogramy pracy z planowaniem patroli domowych pod Twoją nieobecność.
Dreame L10s Pro Ultra Heat to ewolucja serii L10 w dobrym kierunku – dostajemy kilka funkcjonalności z flagowej serii L20, jak wysuwanie mopa do boku w celu neutralizacji martwej strefy i większą moc ssania.
Totalną nowością tej marce jest funkcja podgrzewania wody do mycia padów – fajnie, że przeprojektowano dozownik detergentu z dedykowanych wkładów na zbiorniczek i nie zrezygnowano z kamery do rozpoznawana przeszkód wspartej światłem strukturalnym z certyfikatem bezpieczeństwa niemieckiego TUV.
Cena na start w wysokości 4799 zł (do tego dostajesz prostownicę o wartości 649 zł za złotówkę) jest całkiem niezła biorąc pod uwagę, że to będzie na najbliższe miesiące jedyny model posiadający funkcję podgrzewania wody do mycia padów. Przyznam szczerze, że już nie mogę doczekać się opcji przetestowanie tego modelu!
Artykuł sponsorowany
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ceny produktów stale rosną, a wydatki domowe pochłaniają znaczną część budżetu. Nic dziwnego więc, że…
Oficjalny sklep saturatorów i syropów SodaStream ma kilka fajnych ofert listopadowych związanych z wyprzedażą na…
Lidl odpalił kolejną porcję listopadowych okazji na AGD marki Silvercrest i narzędzia Parkside. Nadal dostępnych…
W RTV Euro AGD mają niezłą ofertę na tanią pralkę super slim Candy Smart CS4…
W oficjalnym sklepie marki Dyson mają niezłe okazje cenowe i gratisowe na odkurzacze i urządzenia…
Tefal wraca z dobrą promocją cashbach na generatory pary. Zyskać można 200 lub 150 zł,…
Komentarze
To teraz pytanie bardziej się orientujesz.
Kupiłem [cena_szukaj]L10S Pro Ultra[/cena_szukaj] ( bez Heat)
W opisie sklepów ME , Euro itp. jest info o suszeniu mopów ciepłym powietrzem.
Ja na opakowaniu zaś widzę, że mopy to on myje w gorącej wodzie.
To pytanie czy myje i suszy na ciepło czy tylko jedna z tych opcji w nim jest.
Zależało mi na suszeniu ciepłym.
Ale czy to jednak nie błąd w opisie i suszenie ciepłym ma wersja Heat?
To byłoby głupie bo wersja L10S Ultra suszy ciepłym, wersja wyżej czyli L10S Pro Ultra - nie wiem, i następnie L10S Pro Ultra Heat suszy ciepłym.
To co ta środkowa wersja byłaby bez te opcji, zaś z kolei z myciem mopów na ciepło?
Żadnego z tych 2 nie miałem na testach żeby to sprawdzić, a faktycznie opisy są mylące - może najlepiej napisać do Dreame?
Obstawiam, że oba mogą mieć suszenie ciepłym powietrzem, ale mycie tylko wersja Heat.
No to tak. Dreame Polska w rozmowie telefonicznej i mailowo poinformowali, że L10S Pro suszy ciepłym ale myje zimnym.
A na kartonie powiedzieli, że jest taka informacja, bo na inne rynki nie ma rozgraniczenia na opcje z i bez Heat i stąd np. niby na zachodzie to jest jeden model.
Ale żeby było śmiesznie to mam inną informacje o Dreame Niemcy ( bo do nich też napisałem nie wiedząc czy Polska mi odpisze)
I przedstawiciel niemiecki odpisał, że wersja L10S Pro nie suszy ciepłym i nie grzeje wody. Suszenie ciepłym twierdzą jest dopiero w opcji Heat
I co tu kurde myśleć? 🤣
Heh to byłoby dziwne bo zwykły, ubiegłoroczny [cena_szukaj]L10s Ultra[/cena_szukaj] ma suszenie ciepłym powietrzem, to [cena_szukaj]L10s Pro Ultra[/cena_szukaj] też powinien mieć. Testów tej wersji nie ma żadnych, widzę, że kanały YT dostawały wersję Heat. Różnice między rynkami też mogą być, więc trzymałbym się tego co piszą Polacy.
a jaka jest głębokość samej stacji, bez najazdu?
Nie mam go pod ręką, więc nie sprawdzę - może ktoś kto już go ma pomoże.
W firmowej instrukcji [cena_szukaj]L10s Ultra[/cena_szukaj] chcą, aby po obu bokach stacji dokującej była przestrzeń >0,5m. W przypadku [cena_szukaj]L10s Pro Ultra[/cena_szukaj] oraz [cena_szukaj]L10s Pro Ultra Heat[/cena_szukaj] ma wystarczyć już tylko >5cm.
[cena_szukaj]Roborock Q REVO[/cena_szukaj] chce 0,46m wolnej przestrzeni po bokach.
Czy w czasie testów L10s Ultra lub Q REVO zachowywał Pan może te przepisowe odległości? Pytam, bo pasuje mi ustawić odkurzacz w rogu pokoju, blisko ściany, ale kasy na L10s Pro Ultra ... nie mam.
Pozdrawiam
[cena_szukaj]L10s Ultra[/cena_szukaj] i zwykłego [cena_szukaj]Q Revo[/cena_szukaj] nie testowałem. Miałem [cena_szukaj]L20 Ultra[/cena_szukaj], teraz mam na testach najnowszą wersję [cena_szukaj]Q Revo MaxV[/cena_szukaj] i jesteśmy na liście oczekujących do testu [cena_szukaj]L10s Pro Ultra Heat[/cena_szukaj]. Aktualnie z uwagi na brak miejsca w standardowym miejscu, które widać na każdym teście (narożnik przy glinianym wazonie), teraz stoi przyklejony wręcz do starego zegara i nie ma żadnych problemów z powrotem do stacji. W żadnym robocie, obojętnie jak prostym nie zachowywałem zalecanych odległości (zazwyczaj po 50 cm z każdej strony) i nigdy nie miałem z tego powodu problemów. Fakt, że w dużej mierze zależy to od rodzaju materiału tego co stoi obok.
Dziękuję, to ostatecznie rozwiewa moje wątpliwości
U nas [cena_szukaj]Dreame l10s Ultra[/cena_szukaj] jest z lewej strony dostawiony do ściany. Z drugiej ma przestrzeń. Nie sprawia mu to problemu. Jednak rzeczywiście chyba nie może być w pobliżu metalowych przedmiotów, bo kiedy układam na parapecie nad nim metalowe dzbanki lub misy to wskazuje, że jest w trybie offline.
Dziękuję, bardzo cenne uwagi. A jakie wady Pani zauważyła w pracy [cena_szukaj]Dreame l10s Ultra[/cena_szukaj]?
No to pomóżcie, lepiej [cena_szukaj]L20 Ultra[/cena_szukaj] czy ten? Powiedzmy że pieniądze nie mają znaczenia.
W tekście wymieniam większość różnic, więc trzeba samemu przemyśleć co bardziej potrzebujemy - zdejmowanie szmatek do samego odkurzania, lub odkurzania przed mopowaniem, czy brak tej funkcji, ale za to podgrzewanie wody do przemywania szmatek + kilka mniejszych, drobniejszych kwestii. Do tego różnica w cenie też ma znaczenie.
Na tej stronie pokazano jak napełnić zbiorniczek na detergent w L10s ultra
https://www.carousell.sg/p/floor-cleaner-for-dreame-l10s-ultra-and-other-robot-vacuum-cleaner-2-litres-1197007421/
polecam przeszukać google po "dreame l10s ultra refill detergent"
Mam [cena_szukaj]L10s ultra[/cena_szukaj], faktycznie dobrze sprząta, na koniec zanajduje stację dokującą która stoi w kącie. Dobrze sobie radzi w kuchni stół i 4 krzesła, Wiadomo krzesła trzeba odsunąć aby mógł przecisnąć się. Ale moim zdaniem ma wady, pewnie mało kto zauważy, Otóż pobiera ciagle 5W. Co chwila łączy się ze stroną dreame i wysyła jakieś dane. zupełnie jest to niepotrzebne i powoduje nadmierne zużycie prądu, wyciągam go ze stacji wyłączam, druga sprawa to kamera, po zadokowaniu jest skierowana na mieszkanie, a powinna być w stronę stacji, to jest idealne narzędzie szpiegowskie.
Trzecia pocieszająca, w sieci jest alternatywny firmware, mozna odciąć się od chmury dreame i całe stowanie robić lokalnie, mam zamiar pobawić się po zakończeniu gwarancji
Możecie polecic jakiś płyn do mycia dla [cena_szukaj]L10s pro[/cena_szukaj] ?
Zazwyczaj stosowałem oryginale środki, ale w przypadku Dreame 1 l kosztuje w PL ponad 150 zł...
Do swojego [cena_szukaj]Redroad G10[/cena_szukaj] kupiłem coś takiego i też całkiem spoko.
To ile teraz kosztuje L20? Więcej? Mniej? Nie wiem, czy nie było ofert za 4 kpln.
Aktualne ceny to 3899 zł za [cena_szukaj]L20 Ultra[/cena_szukaj], ale jak startował to kosztował 5499 zł - z czasem nowy model też potanieje.
Problem z l20 pro jest taki że jest wysoki i 10 cm prześwitu to dla niego za mało.
Czekam na l30 pro i zobaczymy czy to poprawili.
Jak jest z tym modelem?
Według specyfikacji producenta 9,7 cm.